Rozdział XVI

546 67 18
                                    

– Halo, tu pizzeria Kamino!

Spojrzenia wszystkich, za wyjątkiem Deku, skierowały się na drzwi wyjściowe. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować, do pomieszczenia wpadł All Might, tworząc olbrzymią wyrwę w ścianie. Zaraz za nim byli inni zawodowi herosi. Drzewny bohater unieruchomił wszystkich swoją indywidualnością.

– Nie ma dla was ucieczki, członkowie Bractwa Złoczyńców. Dlaczego, pytacie? – ogłosił donośnym głosem All Might. – Bo oto przybyliśmy!

Zapanował chaos. Dabi chciał użyć ognia, ale został ogłuszony przez Gran Torino. Reszta złoczyńców próbowała wyrwać się z więzów, które stworzył Kamui Woods. All Might zbliżał się do Bakugo, który wciąż był przywiązany. Z kolei Deku przyglądał się temu z boku. Nikt nie zwracał na niego większej uwagi, a on sam nie wyrywał się z drewnianej uwięzi. Obserwował wszystko spokojnie, zwracając szczególną uwagę na Katsukiego.

– Tyle wysiłku i planów, a ostatni boss nagle sam wpadł do naszej kryjówki – powiedział chłodno Shigaraki, patrząc przy tym na bohatera numer jeden. – Sprowadź ich tu, Kurogiri! Niech się zabawią!

– Wybacz, ale... – odezwał się wywołany. – Powierzone nam Bezmózgi właśnie zniknęły.

Midoriya wiedział o tym już od dawna. Agencje bohaterskie skrzyknęły się i równocześnie zaatakowały dwa miejsca: bazę Bractwa oraz magazyn, w którym przetrzymywane były zmutowane potwory. Tomura stracił swoją broń i Izuku zastanawiał się, co teraz zrobi. Wiedział, że tak łatwo się nie podda. Dlatego tu był. Ponieważ nie wierzył, że bohaterom uda się odbić Katsukiego. Musiał sam skontrolować tę sytuację.

– To twój koniec, Tomuro Shigaraki! – obwieścił All Might pewnie.

– Osoba uznana przez Staina za... bohatera – powiedział zszokowany Spinner, parząc przy tym niepewnie na Deku, jakby szukał potwierdzenia.

– Koniec? – Shigaraki zignorował swojego podwładnego. – Co za bzdury! To dopiero początek!

Tomura chciał rozkazać Kurogiriemu, żeby ten ich przeniósł, ale na jego nieszczęście mglisty złoczyńca został w tym czasie pozbawiony przytomności przez Edgeshota. Wtedy Shigaraki wpadł w szał. Zaczął krzyczeć coś bez ładu i składu na temat swojej misji i niesprawiedliwości. Deku nawet nie zamierzał udawać, że go słucha.

– Gdzie on jest?! – przerwał mu w którymś momencie All Might. Dopiero to zwróciło uwagę Midoriyi. Wyglądało na to, że bohater numer jeden wie o istnieniu domniemanego mistrza Shigarakiego.

– Nienawidzę cię! – wrzasnął Tomura, napinając wszystkie mięśnie.

Nagle tuż za nim zaczęły wyłaniać się z czarnej brei dwa Bezmózgi. Wśród zawodowców zapanował chaos, ponieważ musieli się szybko przegrupować. Tymczasem zmutowanych potworów ciągle przybywało.

Nagle Deku poczuł, że z jego wnętrza coś wycieka. Powróciły do niego wspomnienia z dnia, kiedy został zaatakowany przez błotniaka. Szybko się jednak opamiętał i zauważył, że to samo dzieje się z pozostałymi członkami Bractwa oraz Bakugo. Uspokoił się. Właśnie tego typu sytuacji się spodziewał przez cały ten czas.

All Might coś krzyknął i próbował pochwycić Katsukiego, ale było już za późno. Ostatnim co zobaczył Midoriya, zanim się teleportował, była wściekła twarz bohatera numer jeden.

Chwilę później wylądował na jakimś placu. Rozejrzał się uważniej i zaszokowany stwierdził, że to żaden plac. To była goła ziemia, powstała tuż po zniszczeniu. Wokół walały się zburzone budynki, a w odległości kilkudziesięciu metrów leżeli nieprzytomni lub niezdolni do walki zawodowi bohaterowie. Wśród nich można było zauważyć nawet tych z czołowej dziesiątki.

Will you be mine? || Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz