Rozdział I

1.6K 110 142
                                    

To był paskudny dzień. Izuku prawie spóźnił się do szkoły, ponieważ przez skręconą kostkę nie zdążył na autobus. Potem jeszcze został ochlapany przez przejeżdżający samochód. Kiedy więc już dotarł do swojej jakże ukochanej placówki oświaty, był zły, mokry i całkowicie zrezygnowany.

Siedział właśnie na swoich ostatnich dziś zajęciach i wpatrywał się w widok za oknem. To była godzina wychowawcza i Midoriya doskonale zdawał sobie sprawę, że nikt nie zwróci na niego uwagi. Zarówno ich nauczyciel, jak i reszta klasy, skutecznie ignorowała go dzień w dzień. Przez większość czasu był wdzięczny za taki stan rzeczy. Ale nie zawsze. Czasem chciał, żeby ktoś w końcu zareagował i skrócił jego cierpienie. Dlaczego nauczyciele nigdy nie widzieli?

Pogoda jakby podzielała jego nastrój i na niebie pojawiło się jeszcze więcej ciemnych chmur niż rano. Wkrótce zaczął też padać deszcz. Izuku z fascynacją wpatrywał się w pojedynczą kropę, spływającą po szybie. Czasem miał wrażenie, że miejsce przy oknie to jedyne co go dobrego spotkało w tej szkole. Nie, ani trochę nie przesadzał.

- Czy każdy wypełnił już kartę z wyborem przyszłej szkoły? - Z otępienia wyrwał go znudzony głos jego wychowawcy.

- Tak, proszę pana – odpowiedziała ich przewodnicząca, Tachibana. Dziewczyna poprawiła okulary palcem wskazującym, prostując się nienaturalnie w swojej ławce.

- Dobrze. Widziałem, że kilku z was zdecydowało się na profile bohaterskie.

W klasie podniosła się wrzawa. Każdy się przekrzykiwał, próbując pochwalić się swoim wyborem. Tylko dwie osoby nic nie mówiły. Dwóch chłopców, którzy siedzieli pod oknem, a dzieliła ich tylko jedna ławka. Jeden z nich zgarbił się nieznacznie i ponownie uciekł spojrzeniem na zewnątrz. Tak bardzo modlił się teraz o to, żeby nikt nie zwrócił na niego uwagi. Z kolei drugi z chłopców patrzył po klasie z pogardą. Szczerze wątpił, by komukolwiek z tej rozwrzeszczanej chałastry udało się dostać na profil bohaterski do jakiegokolwiek liceum. Uważał, że nikt w tej klasie nawet nie dorasta mu do pięt.

- Dwóch uczniów z tej klasy składa nawet podanie do U.A. – powiedział nauczyciel, kiedy uczniowie już się nieco uspokoili. Po zdaniu wypowiedzianym przez ich wychowawcę, ucichli całkowicie, rozglądając się po sobie niepewnie.

U.A. było bez wątpienia najlepszą szkołą jeśli chodzi o profil bohaterski. Wiedział to każdy. Z tym, że byli najlepsi wiązał się zatem również fakt, że piekielnie ciężko było się tam dostać. Mieli niesamowitą selekcje oraz bardzo trudne testy praktyczne i teoretyczne. Żeby składać tam podanie trzeba było mieć nie lada odwagę i pewność swoich umiejętności.

- Oczywiście jednym z nich jest Bakugo! - odezwał się jeden z przybocznych wspomnianego blondyna. - Na pewno dostanie się bez problemu!

- Oczywiście – odezwał się po raz pierwszy Katsuki. - To tylko formalność.

- Zapewne, Bakugo. Będziesz pierwszym... - zaczął nauczyciel, jednak sam zainteresowany szybko mu przerwał.

- Tylko kto jest tym frajerem, który myśli, że ma ze mną szanse i może dostać się do U.A.?!

W klasie zapanowała cisza. Uczniowie rozglądali się po sobie, jakby szukając winowajcy gniewu Katsukiego. Ich wychowawca, pan Hirotaka, zacisnął pięści w geście zdenerwowania. Teoretycznie nie miał prawa mówić publicznie o tym jakie decyzje podjęli jego podopieczni. Czy jednak miało to teraz jakieś znaczenie? Przecież i tak prędzej czy później wszyscy dowiedzą się, o kim mowa. A on chciałby mieć tylko jak najszybciej święty spokój. Spojrzał więc wymownie w kierunku zielonowłosego chłopca, zajmującego miejsce przy oknie. Oczywiście spojrzenia wszystkich w klasie również szybko powędrowały w tamtym kierunku.

Will you be mine? || Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz