Rozdział XX

526 64 21
                                    

 – Gotowy? – zapytał Shinso zaraz po tym, jak bezceremonialnie wpakował się Midoriyi do pokoju. Zielonowłosy zdążył się już przyzwyczaić do tak swobodnego zachowania swojego kolegi z klasy i ostatnio przestał nawet drgać nerwowo, kiedy ten nagle pojawiał się w jego sypialni.

– Tak, właśnie miałem wychodzić.

Izuku zamknął swój zeszyt z notatkami i wstał od biurka. Ruszył w stronę drzwi i razem z Shinso wyszedł na korytarz. Ramię w ramię skierowali się w kierunku windy.

Minęło kilka tygodni, odkąd Midoriya rozmawiał z Bakugo. Od tego czasu całkowicie zrezygnował ze swoich akcji. Wciąż trenował w swojej bazie, przygotowywał nowe substancje chemiczne i myślał nad ulepszeniem swoich gadżetów, ale nie wychodził już na miasto jako Zabójca Bohaterów.

Od tamtego czasu nie kontaktował się również z Katsukim. Nie było po co. Midoriya wiedział jednak, że blondyn na pewno śledzi media i będzie wiedział, jeśli Izuku wróci do swojego krwawego zajęcia.

Ta cała niemoc frustrowała go niesamowicie. Chciał działać! Czuć strach i zwątpienie tych nędznych podróbek prawdziwych herosów. Jak miał wykonywać zadanie powierzone mu przez Staina, kiedy miał związane ręce? Bakugo po raz kolejny próbował odebrać mu coś naprawdę dla niego cennego.

Kombinował długimi godzinami, jak wybrnąć z tej sytuacji. Na myśl przychodziło mu tylko jedno rozwiązanie: zabić Kacchana. Z jakiegoś jednak powodu nie potrafił brać tej opcji pod uwagę. Ten sam impuls, który kazał mu go ratować z rąk Bractwa Złoczyńców, teraz nie pozwalał mu chociażby rozważać morderstwa swojego dawnego przyjaciela.

Był więc w kropce. Rozdarty między pragnieniem kontynuowania swojej misji, a niezrozumiałymi uczuciami do Bakugo.

Czasami aż miał ochotę walić głową w ścianę.

Ze względu na przymus zaprzestania akcji, miał więcej czasu dla siebie. Tym samym jego wyjścia z Shinso delikatnie zmieniły swój charakter. Dużo częściej wychodzili gdzieś razem, żeby po prostu spędzić czas we dwoje. Zawsze to Hitoshi wybierał dla nich miejsce spotkania, ale Midoriya nie protestował. Z jakiś niezrozumiałych dla niego powodów chłopak z fioletowymi włosami zdawał się rozumieć gust i upodobania Izuku.

Dlatego właśnie byli kilka razy w kinie na jakichś filmach akcji. Raz był to nawet romans, ale Izuku ze zdziwieniem stwierdził, że fabuła jest na tyle ciekawa, że naprawdę bardzo mu się spodobał. Niemal za każdym razem szli też coś zjeść, dzięki czemu Midoriya dowiedział się, że Shinso pije niemal niezdrowe ilości kawy. Z kolei Hitoshi poznał ulubioną potrawę piegowatego czyli katsudon. Poza tym raz poszli na ekspozycję poświęconą bohaterstwu. Izuku świetnie się wtedy bawił, mimo iż nie czuł już takiego podziwu wobec tej profesji jak dawniej.

– Gdzie dziś idziemy? – zapytał Midoriya, kiedy opuszczali już mury internatu.

– Niespodzianka – odpowiedział tajemniczo Shinso, co tylko wzmogło ciekawość zielonowłosego.

Nie był pewien czy lubi niespodzianki. W końcu żadnej nigdy nie otrzymał. Co prawda Inko próbowała kilkakrotnie w związku z urodzinami syna, ale była zawsze na tyle oczywista, że Izuku szybko się domyślał, o co chodzi. Niespodzianka kojarzyła mu się jednak z czymś, czego nie jest w stanie zaplanować. Midoriya zaś nie lubił takich sytuacji. Wolał być na wszystko przygotowany.

Z jakiegoś jednak powodu na myśl o niespodziance w wykonaniu Shinso czuł jedynie podekscytowanie. Przywykł już do obecności drugiego chłopaka i nie czuł niepokoju, kiedy z nim przebywał. Nie wiadomo kiedy, ale fioletowowłosy stał się dla niego jedyną osobą przy której pozwalał sobie na rozluźnienie.

Will you be mine? || Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz