28 - Kocham, jak o mnie dbasz 🌱

188 14 7
                                    

🌱

Pierdolony Maciej Janowski wygrał. Wygrał Grand Prix i teraz podniósł mnie w górę, okręcając ze sobą wokół własnej osi. Wszystkie oczy były zwrócone na nas, każdy chyba analizował uścisk jego dłoni na mojej talii. Nie czekałam ani chwili i miałam teraz w głębokim poważaniu to, czy mój szef przypadkiem nie zobaczy nas w telewizji. Chwyciłam go za policzka, po czym gwałtownie przylgnęłam do niego ciałem, całując naprawdę zachłannie. Z początku tego nie oddał, bo naprawdę go zaskoczyłam, ale już po chwili składał na moich ustach coraz to agresywniejsze pocałunki, przygryzając moją wargę co jakiś czas.

Wśród tłumu wystąpiło poruszenie, jedni gwizdali, a inni krzyczeli jakieś niezrozumiałe słowa w naszą stronę. Momentalnie obok nas znaleźli się wszyscy fotoreporterzy razem wzięci, ale ja już miałam ich w głębokim poważaniu. Żyłam chwilą, liczył się tylko i wyłącznie Maciek, który teraz całował mnie równie mocno, co ja jego. Parliśmy na swoje ciała, naciskając, pchając się nawzajem do tyłu, ale każde z nas było w stanie stawiać opór. Minutę później oprzytomniałam i zaczęłam delikatnie cofać głowę, ale wyłapał moje zamiary i jeszcze gwałtowniej zaczął wcinać się w moje wargi, nie chcąc przerywać tego momentu. W końcu udało mi się rozerwać nić połączenia pomiędzy nami. Przyłożyłam palec do jego ust, sygnalizując, że teraz pora się opanować, a dopiero później przyjdzie czas na przyjemności.

Później usunęłam się z toru, na którym stał jeszcze motocykl Magica i zaszyłam się w parku maszyn, chowając w jego boksie. Piotrek chodził wesoły jak nigdy dotąd, bo jego najlepszy przyjaciel wygrał naprawdę ważne zawody. Ja nadal nie rozumiałam, dlaczego akurat to jest tak znaczące i próbowałam dowiedzieć się, dlaczego tym razem nie jechali w parze, tylko indywidualnie, ale Pawliccy i Maciek tylko się ze mnie śmiali. Teraz pozostawało mi czekać, aż mój mężczyzna stanie na najwyższym stopniu podium, a na jego szyi zawiśnie złoty, błyszczący medal. I mimo, że nie pojmowałam całego tego sportu, tego cieszenia się z każdego biegu i niesamowitej walki, to teraz byłam z niego dumna i to piekielnie, bo szło mu świetnie i pokazał, na co tak naprawdę go stać.

🌱

— Maciej — upomniałam go, gdy już po raz wtóry chciał mnie zachęcić do robienia tego w szatni, w której teraz miał zamiar się przebrać. — Nie tutaj.

— Ale ja tak bardzo chcę! — powiedział, naśladując głos małego dziecka. Ugiął nogi i zniżył się lekko, patrząc na mnie teraz z dołu, a jego usta wygięły się w podkówkę.

— N - I - E — przeliterowałam, chwytając go za podbródek i podnosząc do góry tak, by znów nade mną górował.

Był w pasie owinięty tylko ręcznikiem i też mnie niesamowicie kusił, ale to nie było miejsce, by poddawać się tutaj chwili i fantazji. Jego włosy były mokre i teraz opadały mu na czoło, przez co stawał się jeszcze bardziej pociągający niż zawzyczaj. Z końcówek jego blond kosmyków spadały pojedyncze krople, obierając drogę poprzez jego nagi tors albo po plecach. Stał przede mną taki bezbronny, tak błagający i tak uległy, jak nigdy dotąd. Prosił mnie, bym mu pozwoliła, żeby znów mógł zająć się mną w ten sposób należyty, tak cudowny i czuły. Zagryzłam wargę i byłam już tak bliska ugięcia się w mojej decyzji, ale resztki zdrowego rozsądku gdzieś się odezwały i dały znać, że nie tu, nie teraz.

Pokręciłam ostatni raz głową, po czym zaczęłam ulatniać się z pomieszczenia, zostawiajac go tam już bez zupełnej nadziei i lekko zawiedzionego. Otworzyłam drzwi, po czym lekko wysunęłam się na zewnątrz, czując powiew lekkiego wiatru i nocy. Gwiazdy świeciły na czarnym jak smoła niebie, a jedynym teraz źródłem światła był księżyc ułożony w pół - rogala. Stadion całkowicie opustoszał, kibice opuścili jego mury i jedyną żywą duszą był Piotrek, którego zauważyłam dopiero po chwili. Zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, jak to miał w zwyczaju, po czym odbił się lekko od ściany, o którą się opierał.

— Tak szybko? I cicho? — zapytał, unosząc brew w górę. Zasugerował tylko jedno, a ja prychnęłam pod nosem.

— Ja wiem, że wy byście to robili wszędzie, ale ja mam trochę rozsądku — mruknęłam, przewracając oczyma. Spojrzałam na niego i mimo wszystko musiałam zagryźć wewnętrzną stronę policzka, bo po prostu dobrze wyglądał w kapturze.

— Ja mogę to zrobić z tobą nawet tu i teraz — powiedział lekko zachrypniętym głosem, a ja spojrzałam na niego jak na idiotę i to takiego naprawdę bezmózgiego, idiotę.

— Kiedy wreszcie zrozumiesz, że nie masz podjazdu do Maćka? — zapytałam z przekąsem, uświadamiając mu naprawdę smutną - dla niego - prawdę. Westchnął tylko i pogrążył się w głębokiej zadumie.

Maciej wyszedł z szatni w momencie, gdy usta Piotrka otwarły się i miał zamiar coś powiedzieć. Odchyliłam głowę w bok i nie zwracałam zbytniej uwagi na młodego, który posnuł się za nami jak cień. Nigdzie nie było Przemka, więc albo sam sobie zorganizował dojazd albo czekał w aucie. Pokierowałam się w stronę Range Rovera, który stał na pustym już prawie parkingu. Gdy tylko znaleźliśmy się nieco dalej od stadionu blondyn wpił się agresywnie w moje usta, a ja oddawałam pocałunki delikatnie, próbując lekko pohamować jego emocje.

— Rozumiem, że lekko wam przeszkadzam? — zagadnął Pawlicki, gdy Maciek miał zamiar posadzić mnie na karoserii swojego samochodu. Odchrząknęłam znacząco, odrywając się od ust Magica.

— Troszkę... — powiedziałam niewinnie, kiedy Maciek składał już mokre pocałunki na mojej szyi. Miotałam się w jego uścisku, próbując uniknąć tych wyrazów czułości na mojej skórze. W końcu udało mi się wyrwać z jego objęć, okręcając się w miejscu. — Jedźmy.

Piętnaście minut później byliśmy już w wynajętym hotelu na obrzeżach miasta i wyjeżdżaliśmy windą, z nadal jęczącym Piotrkiem u boku. Ściszałam mój głos maksymalnie, gdy na ucho szeptałam Maćkowi brudne obietnice, podczas gdy on obejmował mnie od tyłu, trzymając blisko siebie. Nachylał się lekko w przód, bym ja mogła być na wysokości jego głowy i by mógł słyszeć mnie w odpowiedni sposób. Gdy w końcu metalowe drzwi się przed nami rozsunęły, a Pawlicki skręcił w drugą stronę, kierując się w stronę jego sypialni, nie było odwrotu.

Gdy tylko zniknęliśmy za drzwiami naszego pokoju, od razu poczułam, jak z moimi plecami styka się zimna ściana, a ja nie mam już ucieczki z jego zakleszczonych rąk. Nie przeciągaliśmy, chwilę później wylądowałam już na łóżku i czułam, że ma zamiar pozbycia się mojej spódniczki. Należało mu się to po dzisiejszych zawodach, w których tak świetnie pojechał. Koniuszkami paznokci dotykałam skóry na jego karku, krążąc po rozgrzanej jej powierzchni.

— Mhm... — jęknęłam przeciągle, próbując złapać powietrze i coś powiedzieć. — Uważasz, że ci się należy? — postanowiłam zagrać mu na nerwach.

— Zawsze mi się należy — powiedział, pozbywając się mojej spódniczki. Wygięłam się w łuk, czując jego zimne palce na mojej skórze.

— Masz za wysokie ego... Myślisz tylko o sobie — sapnęłam, wypuszczając gwałtownie powietrze. Zassał moją skórę na podbrzuszu, a kiedy to robił cały świat przestawał mieć znaczenie.

— Przecież dbam o ciebie... — mruknął, przerywając pocałunki. Podparłam się na łokciach i finezyjnie zsunęłam dłonie po jego ciele, podciągając materiał jego koszulki w górę. — Lubisz to...

Przerwał na chwilę interesowanie się moim ciałem i podniósł swoje dłonie w górę, żebym mogła pozbyć się jego bluzki. O mój Boże, jak ja kochałam jego tatuaże. A gdy tak mogłam na nie patrzeć i delektować się tym widokiem, wiedząc, że nikt inny nie ma do tego prawa...

— Kocham, jak o mnie dbasz — powiedziałam, wplątując dłonie w jego gęste blond włosy.

Zagryzłam wargę i spojrzałam na niego, interesującego się coraz to bardziej dolnymi partiami ciała. Dobrze wiedziałam, że czeka mnie teraz coś, czego najbardziej mi brakowało. Co z tego, że robiliśmy to wczoraj, to było mało istotne i teraz czekałam tylko, aż znów przez moje ciało przejdzie fala gorąca i rozkoszy, aż poczuję w nogach mrowienie.

Punkt kulminacyjny zbliżał się wielkimi krokami.

🌱

Macie jeszcze Maćka! Właśnie jadę do domu szybko na Grand Prix, trzymam kciuki mega za Maćka i Emila, Fredkę i Artema!

🌱 𝙸'𝚖 𝙽𝚘𝚝 𝙵𝚛𝚎𝚎 ~ Maciej Janowski 🌱 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz