Chapter 6

2.4K 140 353
                                    

-Pov.Clay-

Byliśmy już pod galerią, poprawiłem maseczkę na nosie i spokojnie wszedłem do środka ogromnego budynku, w którym znajdowało się ponad 40 sklepów a nawet i więcej.

- Będę musiał sobie wybrać jakieś ubrania, nie musisz ze mną chodzić jak nie będziesz chciał. Trudno mi się zawsze zdecydować- powiedziałem nawilżając swoje wargi językiem.

- Spokojnie, nie przeszkadza mi to w żadnym wypadku, sam się zgodziłem na pójście z tobą do galerii. Pomogę ci jak coś- uśmiechnął się do mnie miło co odwzajemniłem, nawet jeśli nie było tego dokładnie widać. Gdy byliśmy już w środku rozejrzałem się dookoła, zastanawiając się do którego sklepu powinienem zajrzeć najpierw. W końcu zdecydowałem się pójść do Bershki. ( przepraszam jak napiszę którąś nazwę źle lub po prostu nie będzie mi się chciało ich jakoś dokładnie pisać i będzie to wam jebało w oczy :] Przeglądałem na spokojnie jakieś ciuchy, patrząc co jakiś czas na Gerog'e również sobie coś patrzącego. Nie wiem czy to ja sobie dobra ksywę wybrałem czy ktoś mnie simpuje i na bluzie napisał Dream. Nie powiem że nie ale bardzo mi się spodobała ta bluza, chociaż że mam ich sporo. Wziąłem swój rozmiar i popatrzyłem na nią jeszcze z każdej strony. Była to limonkowa bejsbolówka z białym kołnierzykiem, zakończeniem na rękawach oraz na dole i napisem 'Dream' na prawej piersi. No po prostu jest idealna, ja się czasami zastanawiam czy nie jestem taką nastolatką, która po zobaczeniu czegoś zawalistego zaczyna piszczeć ze szczęścia...
Rozglądałem się jeszcze za jakimiś spodniami, lecz nie było żadnych które mi się spodobały. Stanąłem przed lustrem w sklepie, zdjąłem ubranie z wieszaka przed ściągnąłem swoją kurtkę. Założyłem na siebie bardzo dobrze do mnie pasującą bluzę, była idealna. Uśmiechnąłem się do siebie i ponownie założyłem swoją własność na siebie. Po chwili poczułem dotyk na swoim ramieniu, odwróciłem się w stronę tej osoby, był to oczywiście Gogy.

- Widzę że sobie coś wybrałeś- powiedział, a na te słowa pokazałem mu przedmiot czekając na jego opinię - Jest fajna, pasuje do ciebie- uśmiechnął się pod nosem.

- A ty coś sobie wybrałeś?- zapytałem patrząc dalej na niego.

- Nie, ale są jeszcze inne sklepy- powiedział bez żadnego smutku w głosie, na co się ucieszyłem widząc że jakoś bardzo się tym nie przejął. Podszedłem do kasy i zapłaciłem za swoją rzecz, zaraz to wyszedłem z chłopakiem ze sklepu z jedną papierową reklamówką.

- Okej, teraz Ty wybieraj, gdzie chcesz się wybrać?- zapytałem patrząc przelotnie na wszystkie sklepy.

- Nie wiem, ja tu jestem pierwszy raz. Nie ogarniam zbytnio co gdzie jest- odpowiedział drapiąc się nerwowo po karku.

- W takim razie pokażę Ci sklepy, w których najczęściej kupuję i znajduję tam zawsze fajne rzeczy. Co ty na to?-

- Dziękuję!- temu rozpromienił się uśmiech na twarzy I przytulił mnie na chwilę co odwzajemniłem. Zaprowadziłem chłopaka do Hous'a, H&M, New Yorker'a i do Cropp'a w którym spędziliśmy więcej czasu niż w innym sklepie. Widziałem że chłopakowi w końcu coś się spodobało i polubił ten sklep. Znalazłem w nim białe bojówki, które mi wpadły w oko totalnie przypadkowo. Zawsze byłem negatywnie nastawiony do białych spodni, ale te coś w sobie miały. Zaraz podszedłem do Georg'a mającego kilka wieszaków.

- Idę przymierzyć te spodnie, idziesz ze mną czy jeszcze coś patrzysz?- zapytałem podnosząc jedną brew do góry.

- Możemy iść- odparł i poszliśmy razem do przymierzalni, weszliśmy do jednego nieco większego 'pokoiku' od innych. Nie mieliśmy w sumie wyboru, nie chciało nam się czekać, a kolejka była nieziemsko wielka. Zasłoniłem wejście taką jakby firanką i zaczęliśmy się przebierać, znaczy najpierw ja przymierzyłem swoją rzecz ponieważ Gogy się nieco wstydził rozbierania się przede mną. Założyłem białe spodnie na siebie, które wyglądały w miarę dobrze, przeglądnąłem się w lustrze uśmiechając do siebie - Ściągnij tą maseczkę- poprosił mnie brunet z nadzieją w oczach, gdy widział że nie wykonałem jego polecenia wstał i podszedł do mnie. Położył dłonie na moich już różowych policzkach i powoli zdjął z moich ust I nosa tym razem jasno zielony materiał. Oblizałem z nerwów wargi unikając kontaktu wzrokowego z chłopakiem, ten się tylko uśmiechnął I pogłaskał kciukiem wierzch mojego policzka - Od razu lepiej, widzisz...- uśmiechnął się do mnie, nie wiedząc co zrobić przytuliłem go pod wpływem emocji, ten odwzajemnił pieszczotę gładząc uspokajająco moje plecy, co o dziwo pomogło. Ponownie przebrałem się w swoje rzeczy i zamieniłem się miejscami z Georg'em, teraz ja siedziałem na krzesełku patrząc na bruneta. Ten się zaczerwienił i podszedł do mnie zakrywając moje oczy maseczką, zaśmiałem się cicho na zachowanie chłopaka, ale nie chciałem by ten się czuł niekomfortowo.

School Love | DnF | Poprawione |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz