51. Odkryte kłamstwa.

264 29 9
                                    

Per. Kiyotaka

Celestia: No? Czemu mnie oskarżasz Taka?
Kiyotaka: Od początku wiedziałem, że kłamiesz!
Celestia: To chyba oczywiste, czyż nie? W końcu jestem Ostateczną Hazardzistką, więc to, że często kłamie chyba nie jest czymś nadzwyczajnym.
Kiyotaka: Ale w takim momencie mogłabyś sobie odpuścić. W dodatku, w ten sposób tylko i wyłącznie zrzucasz winę na samą siebie.
Celestia: Haha. Czy ja wiem.
Kiyotaka: Tak czy inaczej, gdzie naprawdę byłaś wczoraj wieczorem?
Celestia: Byłam z Mondo, ale to w żadnym konkretnym miejscu. Byliśmy tu i tam, a potem on poszedł z Chihiro poćwiczyć.
Kiyotaka: Co?!... To prawda Mondo? - spojrzałem na chłopaka zdezorientowany. .
Mondo: No ta, powiedzmy... - odparł lekko poddenerwowany, a przy tym wyglądał jakby starał się nie brać czynnego udziału w tej rozprawie.

Oni wczoraj się spotkali? Myślałem, że Mondo ogranicza z nią kontakt do absolutnego minimum...
Te spotkanie nie mogło być przypadkowe. Oni na bank coś knują! Nie wierze, że Mondo spotkałaby się z nią bezinteresownie. To nie jest do niego podobne.

Kiyotaka: Skłamałeś Mondo? Wcześniej nic nie wspomniałeś o tym, że się z nią spotkałeś. Okłamałeś nas podczas zeznania?
Mondo: No... No ta, ale to dlatego, że ta informacja nie jest nam potrzebna, bo przypominam, że kurwa morderca, czyli ja, się przyznał, więc nie wiem po jakiego chuja wy jeszcze to ciągnięcie.
Kiyotaka: Kryłeś Celestie?... - powiedziałem pod nosem próbując zrozumieć to wszystko.
Mondo: Nie kryłem jej kurwa.
Hiro: Kryłeś ją stary.
Mondo: ZAMKNIJ MORDĘ.
Hiro:  Ło, ło! Nie tak agresywnie.
Mondo: To mi kurwa nie zarzucaj takich obleśnych rzeczy debilu.
Hiro: Po prostu boli cię prawda.
Mondo: Jaka kurwa prawda idioto.
Kyoko: Uciszcie się. - dziewczyna uciszyła ich.
Hiro: Jak mam się uciszyć, skoro ja kurde cicho jestem.
Mondo: Przysięgam, że jeszcze raz coś powiesz to nie ręczę za siebie.
Hiro: On mi grozi!
Mondo: To jest tylko ostrzeżenie.
Hiro: No nie wiem stary.
Kiyotaka: Nie traćmy czasu na takie głupoty! Celestia, czemu się wtedy spotkaliście?
Celestia: Oh, właściwie to z czystego przypadku. Spotkałam go jak szedł do szatni po twój ręcznik i wtedy przeprowadziliśmy sobie pogawędkę.
Kiyotaka: O czym rozmawialiście?
Mondo: Co to ma do tej sprawy?
Kiyotaka: O czym rozmawialiście? - powtórzyłem pytanie podirytowany.

Mondo spojrzał na Celestie. Dziewczyna wyglądała jakby czerpała radość z zaistniałej sytuacji i czekała, aż Mondo odpowie na moje pytanie zamiast jej.
Mondo: O Chihiro. - odparł.
Na słowa Mondo, Celestia zareagowała lekkim wkurzeniem. Z jej wyrazu twarzy można było wywnioskować, że chłopak właśnie powiedział coś czego nie powinien mówić. A z kolei nieświadomy swoich słów Mondo wyglądał, jakby zdziwiła go reakcja dziewczyny.
Kiyotaka: A dokładniej? - dopytałem, lecz przez oburzoną Celestie nie uzyskałem oczekiwanej odpowiedzi.
Celestia: Słucham??? Co ty gadasz Mondo? Przecież rozmawialiśmy o Tacę, już zapomniałeś? - spytała wkurzona intensywnie patrząc mu się w oczy najprawdopodobniej chcąc mu w ten sposób coś przekazać.
Mondo: Eee... Ta, możliwe, że jednak o Tacę. - odpowiedział obojętnie.
Kiyotaka: Co? To w końcu jak?
Celestia: Rozmawialiśmy o waszym związku. A dokładniej o tym czy powinnam ja was wydać czy sami ogłoście to innym. Prawda Mondo?
Mondo: Yhym.
Kiyotaka: I potem...? - ciągnąłem.
Celestia: Potem Mondo poszedł po ręcznik do szatni i spotkał wtedy Chihiro, który spytał się go czy z nim jeszcze dziś poćwiczy.
Kiyotaka: A później zaniósł ręcznik do mojego pokoju i poszedł do siebie po strój do ćwiczeń, tak?
Celestia: Dokładnie tak. Kiedy Mondo był wraz z Chihiro we wskazanym miejscu, to po jakimś czasie dostrzegłam go jak wybiegał stamtąd poddenerwowany. Najpewniej było to świeżo po tym jak go zamordował.
Mondo: Czemu rozmawiacie jakby mnie tutaj w ogóle nie było? Przecież możesz mnie o to zapytać Taka, a nie tą idiotkę.
Kiyotaka: Nie ufam ci.
Mondo: Że co kurwa? Swojemu chłopakowi nie ufasz, a tej powalonej debilce już tak?
Kiyotaka: To zacznij mówić prawdę. Przynaj się w końcu jak było na serio.
Mondo: No przecież kurwa od początku mówię, że to ja zabiłem Chihiro.
Kiyotaka: Nie wierzę ci...
Mondo: Ja pierdole, jaki ty jesteś... - zaczął najpewniej zamierzając obrzucić mnie jakimiś obelgami, ale jednak ostatecznie zdecydował się nie dokończyć tej wypowiedzi. - Czemu miałbym kłamać w tej sytuacji? Gdybym to nie był ja i wy byście mnie wygłosowali to bym umarł, a co najważniejsze umarłbyś ty. Więc kurwa przestań zarzucać mi kłamstwa. - dodał.
Kiyotaka: Nie. To musi być bardziej skomplikowane...
Mondo: Nie pierdol głupot.
Kiyotaka: Ale czy ty mógłbyś chociaż raz odzywać się do mnie z jakimkolwiek szacunkiem? Mam już dość tego, że tak mnie traktujesz. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ty i twoje duże ego.
Mondo: Odwal się ode mnie.
Kiyotaka: Dobrze. - odparłem, po czym zignorowałem chłopaka. - A ty Celestia? Co robiłaś kiedy Mondo spotkał się z Chihiro?
Celestia: Standardowo spacerowałam sobie.
Kyoko: Mogę spytać gdzie dokładnie spacerowałaś? - zapytała dziewczyna.
Celestia: Między innymi byłam w akademiku, na parterze...
Kyoko: To niemożliwe. - przerwała jej.
Celestia: Słucham? Czemu tak uważasz?
Kyoko: Uważam tak, ponieważ cię śledziłam.
Celestia: C-... Co?
Kyoko: Niestety. Przykro mi, ale od początku dostrzegłam twoje, oraz Mondo, kłamstwa.
Celestia: Nie... Nie. Hahah. Oh, już nie wymyślaj! Gdybyś mnie śledziła, to bym cię zauważyła.
Kyoko: Czyżby? Może po prostu opiszę wam co widziałam, a co zrobicie z tymi informacjami to zależy już od was. Pasuję?
Makoto: Oczywiście.
Byakuya: Streszczaj się.
Kyoko: W porządku. Widziałam, Celestio jak czekasz przy drzwiach, aż wyjdzie Mondo, a następnie razem poszliście do szatni sprzeczając się o coś. Później, po drodze, spotkaliście Chihiro. Mondo na powitanie klepnął go po plecach, a on przez to się przewrócił. Nic mu się chyba wtedy nie stało, gdyż wstał z podłogi na własnych siłach. Potem Chihiro najprawdopodobniej spytał się Mondo czy poćwiczą razem.  Owada najwidoczniej się zgodził. Następnie zapewne zrobił tak jak wcześniej to ustaliliśmy, czyli wziął ręcznik z szatni i udał się do pokoju Taki, a następnie do swojego. Z kolei ty Celestio weszłaś do szatni, w której znajdował się sam Chihiro. Po jakimś czasie wyszłaś stamtąd i zgaduję, że poszłaś wtedy do Mondo, gdyż po jakimś czasie razem przyszliście na miejsce, w którym Mondo miał spotkać się z Chihiro. Gdy ten już wszedł do środka trzymając w ręku torbę i żegnając cię, to ty ustałaś trochę dalej od drzwi, by zapewnie wyglądało to tak jakbyś właśnie stamtąd odchodziła. Lecz jednocześnie wyglądałaś jakbyś na coś czekała. I najwidoczniej tak było, bo po chwili z szatni wybiegł przerażony Mondo. Cały drżał i opowiadał ci pewnie co spowodowało u niego takie emocje. Wszedliście razem do szatni i spędziliście tam dłuższą chwilę, a gdy już wyszliście to rozmawialiście. Wyglądało to jakbyś uspokajała Mondo, a przy okazji przed czymś ostrzegała. Następnie jak gdyby nigdy nic udaliście się do swoich pokoi.
Celestia: Co...Haha... Haha! Co? Kiedy wymyśliłaś tą bajeczkę?! Nie widziałam ciała Chihiro przed śledztwem głąbie!
Kyoko: A czy ja powiedziałam, że je widziałaś? Równie dobrze, wtedy Chihiro mógł jeszcze żyć. Ja tylko i wyłącznie mówię co ja widziałam. Nie musisz się na siłę próbować wybraniać Celestio. Absolutnie cię nie oskarżam. - zaśmiała się.

Od Celestii było czuć olbrzmi strach oraz stres. Czy ona ukrywa coś pomoże nam uniewinnić Mondo?

Czy to jeszcze 'braterska' miłość?♥️Ishimondo//Kiyotaka x Mondo♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz