26. Wejść w związek?

526 46 17
                                    

Per. Kiyotaka

Chihiro: Serio??? Musisz mu to powiedzieć! Mogę się założyć, że on też...
Kiyotaka: Nie! Powaliło cię? Nie mam zamiaru mu tego powiedzieć! - podirytowany przerwałem jej.
Chihiro: Huh? Czemu?
Kiyotaka: Nie chcę... po prostu.
Chihiro: Nie rozumiem. Mondo na 98% też cię lubi, więc jest szansa na udany związek.
Kiyotaka: Nie ma opcji! Czy ty siebie w ogóle słyszysz? Nie mam zamiaru wchodzić w związek, a tym bardziej z chłopakiem!
Chihiro: No okej... Ale pamiętaj, że to nie jest nic złego. Nie musisz rezygnować z wejścia w związek tylko dlatego, że twoją miłością jest chłopak.
Kiyotaka: Możesz przestać już o tym mówić? Bo robi mi się nie dobrze jak pomyślę, że miałbym być z Mondo.
Chihiro: Okej, tylko serio nie próbuj się oszukiwać, bo to nie pomoże, a tylko pogorszy sytuację.
Kiyotaka: Dobrze, naprawdę ci dziękuję Chihiro.
Chihiro: Nie ma za co! - uśmiechnęła się.
Kiyotaka: I bardzo przepraszam, że wcześniej zachowywałem się w stosunku do ciebie nie w porządku. - skierowałem głowę w bok, gdyż było mi głupio i nie mogłem patrzeć jej w oczy.
Chihiro: Co masz na myśli?
Kiyotaka: Byłem najzwyczajniej niemiły, a zwłaszcza gdy przebywałaś z Mondo. Przepraszam, nie wiem czemu tak się zachowywałem.
Chihiro: A ja chyba się domyślaam.
Kiyotaka: Serio? - spojrzałem na nią.
Chihiro: To się nazywa miłość Taka! Byłeś po prostu zazdrosny!
Kiyotaka: Przestań już z tym! - speszyłem się i spojrzałem na nią wkurzony.
Chihiro: Hahha, sorki! Jest coś o czym chciałbyś jeszcze pogadać?
Kiyotaka: Chyba nie.
Chihiro: Okej, to będę już szła. - wstała z krzesła. - Do zobaczenia Taka.
Kiyotaka: Ej Chihiro. - zawołałem wciąż siedząc zanim dziewczyna zdążyła wyjść
Chihiro: Słucham?
Kiyotaka: Mogłabyś nie mówić Mondo, że o tym rozmawialiśmy? I ogólnie o tym, że powiedziałem ci o pocałunku.
Chihiro: Okej, obiecuję nie pisnąć ani słówka. O coś jeszcze chciałeś zapytać?
Kiyotaka: Jestem ci naprawdę wdzięczny. - uśmiechnąłem się do niej. - Nie, to wszystko. Do zobaczenia.
Chihiro: To pa! - również się uśmiechnęła i wyszła, a ja siedziałem bezruchu w tym samym miejscu.

Mondo mnie lubi?
Ta myśl powodowała, że od razu się uśmiechałem. Naprawdę myślałem, że robi to wszystko by mi dokuczyć.
Ale... czy ja lubię go? Położyłem swoją głowę na ławce skołowany. Dlaczego rozumienie uczuć jest takie trudne. Może rzeczywiście po prostu powinienem z nim o tym porozmawiać? A co jeśli mnie wyśmieje? Ughh, naprawdę nie mam zielonego pojęcia jakie wyjście będzie tym najlepszym.
Po jakimś czasie wstałem zdretwiały i wyszedłem z klasy. Była już godzina 12:20, a ja jeszcze nic nie zjadłem. W związku z tym udałem się do jadalni. Powoli uchyliłem drzwi, a w środku była Hina wraz z Sakurą.
Kiyotaka: Oh, hej dziewczyny.
Aoi: Hej Taka!
Sakura: Cześć.
Aoi: Jesteś głodny? - spytała pogodnie.
Kiyotaka: No i to bardzo.
Sakura: Właśnie skończyłyśmy robić pączki, chcesz spróbować?
Kiyotaka: Grzechem byłoby się nie skusić. - mówiąc to zasiadłem do dziewczyn, a następnie wziąłem jednego pączka.
Aoi: I co myślisz??? Mi baarddzo smakują!! - zapytała gdy ledwo zdążyłem ugryźć pączka.
Sakura: Tobie Hina każdy pączek smakuję. - zaśmiała się.
Aoi: W sumie racja! No już Taka, nie trzymaj nas w niepewności. Mów czy ci smakują!
Kiyotaka: Bardzo smaczne. Wy to macie talent kulinarny.
Aoi: No oczywiście.
Sakura: Dziękujemy.
Aoi: Jak się czujesz Taka? Znowu nie byłeś na porannym spotkaniu. Zaczynam się trochę o ciebie martwić.
Kiyotaka: Spokojnie, wszystko w porządku, po prostu zaspałem.
Aoi: Ty zaspałeś??
Sakura: To nie podobne do ciebie.
Kiyotaka: Po prostu trochę się rozchorowałem, ale już czuję się świetnie.
Aoi: To super w takim razie. - odparła energicznie, a następnie spojrzała na Sakure. Zapadła krótka cisza, a dziewcyzny wyglądały jakby rozmawiały bez używania słów. Po chwili Hina przerwała ową ciszę. - Takaaa, bo mam pytanie...
Sakura: Hina, nie. - spojrzała na nią dość nieprzyjemnym wzrokiem.
Kiyotaka: Hę? Jakie? - spytałem zdezorientowany zajadając się już drugim pączkiem.
Aoi: Boooo, krążą pewne plotki...
Sakura: Hina. - dziewczyna próbowała jej coś przekazać, wyglądało to jakby chciała ją powstrzymać od powiedzenia tego co zamierzała.
Aoi: Tylko nie obraz się na mnie!! - nadmieniła. - Słyszałam co nieco, że ponoć ty i Mondoo... Coś tam...no... no wiesz i chcialam sie zapytac czy to prawda.
Kiyotaka: Eee, co masz na myśli? - zapytałem bojąc się jej odpowiedzi.
Aoi: Noooo, jakby to powiedzieć hehehe...
Sakura: Ehh, Hina chciała powiedzieć, że słyszałyśmy, że ponoć jesteś z Mondo i chciała się upewnić czy to prawda. Hina NIE powinna o tym wspominać. - spojrzała znów na dziewczynę, by podkreślić to że źle zrobiła. - Bo to nie nasza sprawa, więc przepraszam cię i oczywiście nie musisz udzielać na to jakiejkolwiek odpowiedzi.
Aoi: Hehehe, tak sorki.

Nie skupiłem się na ich przeprosinach, bo zdążyłem już rozkojarzyć się gdy padło zdanie mówiące o tym, że jestem z Mondo. Czyli teraz wszyscy myślą, że jestem z nim w związku?! W sumie z ich perspektywy ten pomysł może wyglądać całkiem realnie, gdyż już wcześniej były takie podejrzenia. Ale... dlaczego? Czy my aż tak wyglądamy jak para gejów?! Nawet jeśli rzeczywiście tak jest to i tak jest to już nieistotne. Mondo pewnie nie chcę mnie znać, ale w końcu nie dziwię mu się, gdyż to ja zerwałem naszą przyjaźń.
Aoi: Taka odleciał do pączkowej krainy, zwanej pączkolandii z pączkowym królewstwem i pączkowymi poddanymi!
Kiyotaka: Co?
Aoi: O, wróciłeś do nas.
Kiyotaka: Przecież ciągle tu siedzę.
Aoi: Jezuu Taka. Czemu ty nie umiesz poprawnie interpretować wypowiedzi innych. Nie wszystko co mówią inni należy odbierać dosłownie. Naucz się rozmawiać normlanie, po ludzku.
Kiyotaka: Słucham? O co ci chodzi, bo nie bardzo cię rozumiem. Przecież normalnie z tobą rozmawiam.
Aoi: I znów to robisz!
Kiyotaka: Co takiego robie?? Ja tylko pączka jem, daj mi wreszcie spokój kobieto.
Aoi: ZNOWU!
Kiyotaka: CO ZNO...
Nagle do jadalni wszedł Mondo. Momentalnie się odwróciłem w jego stronę.
Kiyotaka: Hej Mondo!
On nic mi nie odpowiedział i po prostu w ciszy wszedł do kuchni.
Aoi: A temu co?
Kiyotaka: Nie wiem... - odparłem patrząc na drzwi kuchni przez które przed chwilą przeszedł. Oczywiście domyślałem się czemu tak się zachowywał. Zapewne był na mnie zły, że zerwałem naszą przyjaźń.
Sakura: Idziemy poćwiczyć Hina?
Aoi: Jasne! Idziesz z nami Taka?
Kiyotaka: Nie dzięki, muszę coś załatwić. - odpowiedziałem spoglądając na drzwi.
Sakura: W porządku. Tylko zaniosę to do kuchni i idziemy. - powiedziała sięgając po naczynia.
Kiyotaka: Nie!! Um, znaczy... Nie musisz, ja się tym zajmę jak skończę jeść.
Aoi: Kochany jesteś Taka!! Chodźmy Saki. - złapała ją za rękę i zaciągnęła do wyjścia zanim dziewczyna zdążyła nalegać, żeby to ona wyniosła naczynia.
Wyglądały całkiem uroczo. Fajnie byłoby być z kimś w takiej relacji, takiej bez kłótni, bez strachu i w ogóle... Spojrzałem na drzwi od kuchni w której siedział Mondo. Wstałem, chwyciłem naczynia i udałem się do zamierzonego miejsca.
Kiyotaka: Hej Mondo. - odparłem kładąc naczynia na blat, a chłopak stał do mnie tyłem.

Czy to jeszcze 'braterska' miłość?♥️Ishimondo//Kiyotaka x Mondo♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz