24. Jego wina.

522 46 46
                                    

Per. Kiyotaka

Stałem schowany za ścianą próbując uspokoić oddech. Co raz wyraźniej słyszałem czyjeś kroki i najprawdopodobniej były to kroki...
Kiyotaka: Mondo? - zapytałem udając zdziwionego.
Mondo: Co ty robisz?
Chłopak stał tuż przede mnie, a ja stałem podparty o ścianę. Czułem się niekomfortowo i chciałem jak najszybciej wyjść z tej pozycji.
Kiyotaka: Huh? O czym mówisz? - mówiąc to ustałem nieco pewniej, żebym na takiego wyglądał.
Mondo: Gdy cię zobaczyłem to od razu się schowałeś. - odparł podejrzliwie.
Kiyotaka: Serio? Nie widziałem cię. - mówiąc to zacząłem powoli odsuwać się od Mondo. - Po prostu przypomniałem sobie, że... - nagle, kiedy byłem już bliski uciekniecia od tej jakże niekomfortowej dla mnie sytuacji to chłopak przerwał mi przyciągając mnie do ściany w tej samej pozycji w której stałem poprzednio.
Mondo: Zaczynasz mnie wkurwiać. - powiedział trzymając mnie za mundurek przypierając do ściany.
Kiyotaka: Słucham? O co ci znów chodzi?! - próbowałem wyrwać się od niego.
Mondo: O gówno.
Co mu się stało? Jeszcze co był dla mnie taki miły i zapewniał mnie, że się przyjaźnimy, a teraz tak się do mnie odzywa. Może to sprawka Chihiro? Być może nagadała mu coś na mój temat. Ona kompletnie namąciła mu w głowie!
Kiyotaka: Skoro nie chcesz ze mną rozmawiać to mnie zostaw. - odparłem wkurzony.
Kiedy nie uzyskałem odpowiedzi dodałem...
Kiyotaka: Puszczaj. - próbowałem się od niego wyrwać, a on tylko patrzył na mnie wkurzony wzrokiem jednocześnie wyglądając jakby cieszyło go patrzenie na mnie w takim stanie. - Powiedziałem puszczaj! - w końcu odepchnąłem od siebie dość mocno Mondo i od razu od niego uciekłem.
Biegłem jak najszybciej umiałem pomimo, że nie popierałem biegania po szkolnych korytarzach. Zatrzymałem się przy łazience w akademiku i po upewnieniu się, że ten psychol mnie nie goni wszedłem do środka. Pierwsze co zrobiłem to obmyłem swoją twarz, a potem patrzyłem się na siebie w lustrze rozmyślając.

Co to w ogóle miało być? Co on sobie myśli?! Może rzeczywiście zrobiłem coś co go aż tak zezłościło, ale mógł mi chociaż o tym powiedzieć. Czy aby na pewno dobrym pomysłem jest przyjaźnienie się z nim? Momentami kompletnie mnie przeraża i denerwuje, lecz... Czasem jest bardzo miły, słodki i troskliwy. Uwielbiam, gdy taki jest, uwielbiam kiedy mnie przytula, uwielbiam gdy... Hę? Otknij się Taka, twoje myśli są... są obleśne! Ugh, zresztą nieważne jak bardzo miły dla mnie jest skoro potem i tak traktuje mnie w ten sposób.
Powinienem zacząć go ignorować, pomimo, że w głębi duszy nie chcę zrywać z nim przyjaźni, ale no cóż niestety Mondo sam mnie do tego zmusza.

Nagle usłyszałem komunikat Monokumy. Już jest 22? Ile ja tu siedziałem? Lekko skołowany wyszedłem z łazienki kierując się do swojego pokoju.
Chihiro: Hej Taka, masz chwilkę? - znienacka przywitała mnie dziewczyna stojąca na korytarzu.
Kiyotaka: Agh! - wystraszyła mnie. - Um, hej Chihiro. Taa, pewnie. A co chciałaś?
Chihiro: Porozmawiać, bo wcześniej nie mieliśmy okazji.
Kiyotaka: Okej, a więc słucham. - odparłem podejrzliwie.
Mogę się założyć, że chodzi o coś z Mondo.
Chihiro: Tak właściwie to... Chce porozmawiać z tobą o czymś innym, niż o tym o czym zamierzałam wcześniej.
Kiyotaka: W porządku.
Chihiro: Dobrze więc... Wcześniej miałam zamiar zapytać cię czy spotykasz się z Mondo...
Kiyotaka: No spotykamy się dość często, najczęściej chyba w jadalni oraz też i w sali gimnastycznej, ale nie tylko, w końcu jesteśmy przyjaciółmi. - przerwałem jej.
Chihiro: Huh? Nie o to...A zresztą nie istotne już. - zaśmiała się przyjaźnie. - Okej, a więc kontynuując, wcześniej właśnie chciałam cię o to zapytać, ale rozmawiałam już o tym z Mondo, lecz podczas rozmowy z nim... Jakby to...Um, mam do ciebie pytanie Taka.
Kiyotaka: Jakie? - spytałem zaciekawiony.
Chihiro: Czy...Czy ty jesteś we mnie zakochany? - spytała zestresowna.
Kiyotaka: CO??
Chihiro: T-To nie tak, że ty mi się podobasz, ale po prostu Mondo powiedział...
Kiyotaka: Chwila, chwila. JA zakochany w TOBIE?
Chihiro: Umm... - ze stresu łzy zaczęły napływać jej do oczu.
Kiyotaka: Mondo jest zazdrosny, ta?
Chihiro: N-Nie wiem. Chyba tak, bo on myślał, że ty go...
Kiyotaka: To wyjaśnia wszystko. Sory Chihiro, muszę już iść.
Chihiro: Ale...!
Kiyotaka: Do zobaczenia. - poszedłem do swojego pokoju pozostawiając dziewczynę na korytarzu.

Od razu poszedłem do łazienki by przyszykować się do spania, aby następnie położyć się na łóżku.
Standardowo rozmyślałem nad tym wszystkim.
Czyli jednak są parą? Mondo wkurzył się na mnie, bo myśli, że podoba mi się jego dziewczyna. W takim razie rozumiem jego reakcję, ale... Aż dziwne, że mi nie przywalił. To do niego nie podobne. Może... Może wciąż mnie lubi? Chciałbym, żeby mnie lubił.

Do oczu zaczęły mi napływać łzy.
Spróbuję mu to jutro wyjaśnić... Może Mondo da jeszcze szansę naszej przyjaźni? A co jeśli nie? Czemu musiałem tak bardzo wszystko zepsuć...
Po jakimś czasie usnąłem. A rano, o godzinie 10, obudziłem się z bólem głowy. Niechętnie wstałem i po ogarnięciu się wyszedłem z pokoju. Na korytarzu był Hifumi.
Kiyotaka: Cześć Hifumi.
Hifumi: O, hej Taka. Czemu nie było cię rano na spotkaniu?
Kiyotaka: Ja...ja zaspałem. - odparłem niechętnie.
Hifumi: Co się z tobą ostatnio dzieję?
Kiyotaka: Mam jakiś gorszy okres po prostu.
Hifumi: Ale chyba jakiś powód tego musi być, co nie?
Kiyotaka: Uhh no w sumie może jakiś tam jest.
Hifumi: A więc słucham.
Kiyotaka: Serio chcesz wiedzieć?
Hifumi: No, tak to bym z tobą nie rozmawiał.
Kiyotaka: Okej, Tooo... To przez Mondo. - odpowiedziałem zrezygnowany.
Hifumi: Jak to przez Mondo??
Kiyotaka: Przez niego jestem ciągle rozkojarzony, nie umiem logicznie myśleć i normalnie funkcjonować jak kiedyś. Cały czas myślę tylko o nim od momentu przebudzenia do pójścia spać i przez to mam problemy ze snem. W konkluzji stałem się najzwyczajniej słaby. A pomimo tego wciąż mam ochotę spędzać czas tylko z nim, mieć go na wyłączność, przebywać z nim cały dzień, całą noc, całe życie, ale jednocześnie chcę uciec od niego jak najdalej i nie musieć widzieć go już nigdy. Bardzo chciałbym żeby mnie...
Hifumi: Ummm, Taka...- przerwał mi wskutek czego wróciłem do rzeczywistości.
Kiyotaka: O matko przepraszam, że musiałeś tego słuchać. Po prostu gdy tylko o nim pomyśle to czuję się jakbym przeniósł się do innego spokojnego wymiaru i....
Hifumi: Chciałem powiedzieć, że Mondo stoi za tobą. - znów mi przerwał.
Kiyotaka: SŁUCHAM?!
Błyskawiczne się odwróciłem, a za mną stał śmiejący się Mondo Owada.
Mondo: Hahah, chciałbyś żebym cię co?
Kiyotaka: J-Ja... - zestresowałem się. Co ja w ogóle powiedziałem i czemu powiedziałem to Hifumiemu? Oraz dlaczego akurat Mondo musiał to usłyszeć!?
Kiyotaka: Pieprz się! - odparłem wkurzony i udałem się do jadalni.
Mondo na tyle mnie wkurzył, że aż wymskneło mi się tę niestosowne określenie...

________________________________________
Hejo, hejo! Mam nadzieję, że jeszcze was nie zanudziłam :D Generalnie to trochę nie podoba mi się to jak popłynęłam z fabułą, gdyż początkowo miało to wyglądać inaczej, ale wyszło jak wyszło, ponieważ piszę to na spontanie XD Jak będę cokolwiek jeszcze pisać w przyszłości to najpierw zrobię sobie mini scenariusz, żeby trzymać się swoich planów TyT Aleee chyba nie jest jeszcze, aż tak tragicznie :,)
Jeszcze chciałam się zapytać, JAK?!

________________________________________Hejo, hejo! Mam nadzieję, że jeszcze was nie zanudziłam :D Generalnie to trochę nie podoba mi się to jak popłynęłam z fabułą, gdyż początkowo miało to wyglądać inaczej, ale wyszło jak wyszło, ponieważ piszę ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jakim cudem °^° Ogrooomnie się cieszę, że tyle osób to czyta i w ogóle. Dziękuje i widzimy się jutro z kolejnym rozdziałem! (którego jeszcze nie napisałam, bo ostatnio coś pisanie sprawa mi trudność XD)
Ah i jeszcze jedno, mam nadzieję, że nie przeszkadza wam, że rozdziały wstawiam tak wcześnie;/

Czy to jeszcze 'braterska' miłość?♥️Ishimondo//Kiyotaka x Mondo♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz