- Dobra, trzeba się gdzieś ukryć... - Kelią rozejrzała się po ulicy. - Tylko gdzie? - przez chwilę się zastanawiała. - O, już wiem u Luisa, to mój przyjaciel i szpieg rebelii, nikt z armii Herobrine'a nie wie, że jest po naszej stronie więc prawdopodobnie tam nas nie będą szukać
- A to jest daleko? - zapytał Karol słysząc, że ktoś zmierza w ich kierunku. - Bo ktoś tu chyba idzie...
Kelią przez chwilę nasłuchiwała, dała znak ręką żeby przyjaciele ukryli się za jednym z budynków a sama wyszła sprawdzić kto idzie.
- Kelia? - usłyszeli chłodny męski głos.
- Chłopaki, chodźcie to Luis - zrobili jak kazała, ich oczom ukazał się wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o ciemno fioletowych włosach sięgających do ramion i czarnych oczach, miał żelazny napierśnik i hełm. - właśnie mieliśmy do ciebie iść - zwróciła się do Luisa. - Mógłbyś nas przenocować?
- Tak, jasne. A kim są twoi towarzysze? - wskazał ręką na Michała i Karola.
- To są Wojownicy Równowagi, Wybraniec Południa i Północy. - uśmiechnęła się promiennie. - Pokonają Herobrine'a!
- Po pierwsze, możecie nie mówić o nas Wybrańcy? Ja jestem Michał, a to Karol - powiedział brunet - Po drugie bez przesady, nie wiemy czy damy radę pokonać Herobrine'a
- O wow, na prawdę ta przepowiednia jest prawdziwa... No dobrze, chodźcie, jakiś luksusów to u mnie nie ma ale możecie tam przenocować - mężczyzna skierował się w stronę murów miasta, przyjaciele poszli za nim.
Po chwili stali przed szarym, jedno piętrowym domem.
- Zapraszam - Luis otworzył drzwi, wszyscy weszli do budynku
- Luis? To ty? - z drugiego końca domu dobiegł ich aksamitny, kobiecy głos.
- Tak, cześć Emeline
- Śniadanie jest! Chodź do kuchni
- Emmm... Bo ja nie jestem tu sam...- lekko się speszył.
Z jednego z pomieszczeń wyszła wysoką kobieta, o ciemnych blond włosach i bursztynowych oczach. Ubrana była w zieloną bluzkę w kratę i białe, obcisłe spodnie.
- Kelia? - kobieta spojrzała na blondynkę.
- A kto by inny? - odpowiedziała z promiennym uśmiechem - To są Michał i Karol, są Wojownikami Równowagi
- O matko... - aż odebrało jej na chwilę mowę. - Naprawdę...? - z niedowierzaniem spojrzała na Kelię, ta pokiwała w odpowiedzi głową - Wow... Em... To... Wy chłopcy tam w gościnnym będziecie spać, dobrze? - wskazała ręką na jedne drzwi - a tobie Kelia pasuje kanapa w salonie?
- Ja pójdę do siebie nie chce wam przeszkadzać - speszyła się trochę. - I tak już macie problem z tą dwójką
- Ej! - krzyknęli razem Michał i Karol.
- Nie ma problemu, dla nas to zaszczyt- Luis uśmiechnął się, podczas ich rozmowy odłożył zbroję do skrzyni, miał na sobie czarną, skórzaną bluzę i szare spodnie.
Nagle usłyszeli pukanie do drzwi. Mężczyzna lekko uchylił drzwi, tak że nie widzieli kto za nimi stoi.
- Cześć - usłyszeli wesoły męski głos. - Patrz kto do nas przybył!
- Spokojnie, on jest z nami - Luis otworzył drzwi na oścież, za nimi stał wysoki szatyn o niebieskich oczach ubrany w czarny garnitur. Koło niego stała niewysoka dziewczyna o długich, białych włosach na końcówkach przybierających srebrny odcień, widać było także kilka niebieskich pasemek. Miała na sobie jasno różową bluzę, jasno niebieskie jeansy i wysokie, czarne martensy.
- Hej! - przywitała się dziewczyna, jej aksamitny głos był radosny, pomimo dziwnej sytuacji w jakiej się znajdowała. - Jestem Alicja i z tego co on mi mówił - wskazała na mężczyznę - Jestem jakimś Wybrańcem. A i pochodzę z Ziemi
- My też jesteśmy Wybrańcami, ja jestem Michał, a to Karol - brunet wskazał na przyjaciela. - ja jestem Wybrańcem Południa, a on Północy.
- Ja jestem chyba Wybrańcem Wschodu
- Na pewno. A i chyba zapomniałem się przedstawić - wtrącił się mężczyzna. - jestem Emil.
- Wiecie już jakie cechy reprezentujecie? - zadała pytanie Emeline.
- Jeszcze chyba nie... - zaczęła Kelią ale Karol jej przerwał.
- Czekaj... Jakie cechy? O co chodzi? - zapytał.
- Każdy Wybraniec reprezentuje dwie cechy. - wytłumaczył szybko Luis, dotąd nie biorący udziału w rozmowie.
- Ta tutaj na pewno reprezentuje optymizm - Emil wskazał na Alicję, ta w odpowiedzi uśmiechnęła się tylko.
- Nie wątpię... - Kelia uważnie przyjrzała się przybyszce.
- Chodźcie do środka, bo tak tu na progu stoicie cały czas - odezwała się Emeline.
Emil i Alicja weszli do środka a Luis zamknął za nimi drzwi. Nikt z nich nie zauważył ukrytej w cieniu postaci, która cały czas bacznie przysłuchiwała się ich rozmowie.Nowy rozdział! Po krótkiej przerwie. Mam nadzieję, że ktoś to czyta. Pewnie jakiś rok po udostępnieniu tego xd
Pozdro człowieku z przyszłości xd :D
CZYTASZ
Historia Bohaterów Minecrafta
FanfictionMichał jest przeciętnym nastolatkiem mieszkającym w małym miasteczku niedaleko Warszawy. Pewnego dnia jak zwykle przechadzał się po parku niedaleko domu, przechodząc obok małego stawu zauważył że na moście leży dziwna moneta, schylił się żeby się je...