Epilog

11 3 4
                                    

- A więc udało się - stwierdził Michał. 
Wojownicy Równowagi stali na  murach Silvertown, już po wygranej bitwie w Netherze.  Udało się - pokonali Herobrine'a, przywrócili pokój w Minecrafcie, oczywiście nie sami, mieli wielu sojuszników. Najważniejsze, że to już był koniec tej wojny.
Przyglądali się tym bezkresnym terenom Powierzchni. Było tak spokojnie, tak pięknie, żadnej wojny. 
- Dużo się tutaj teraz zmieni - powiedziała Alicja. - Będzie cudownie, tylko trzeba to trochę ogarnąć. 
- To niezwykłe jak my mogliśmy zmienić ten świat - Adam uśmiechnął się. - I tyle osób postanowiło pomóc. Było trudno, fakt, ale udało się.
- Tak. W ogóle jak się czujecie? Wiecie, trochę zostaliście poranieni - zapytał Michał. 
- Trochę boli ale przeżyję - odparł blondyn.
-  Trzeba będzie jakoś wytłumaczyć skąd te rany się wzięły. Przecież nie powiemy nikomu, że byliśmy w innym wymiarze i walczyliśmy z postacią z creepypasty.
- To był kot.
- Wiesz, że nikt w to nie uwierzy? - zapytał Karol. 
- Bardzo wredny kot - powiedział Adam. 
- Niech ci będzie, lepsza taka wymówka niż żadna - Michał zaśmiał się.
- To jest głupie - odparł niebieskowłosy.
- Ale może zadziała, a nawet jak nie to nic się nie stanie - blondyn wzruszył ramionami. 
Alicja uśmiechnęła się.
- Najważniejsze, że udało nam się pokonać Herobrine'a - powiedziała. - Teraz już nic nam nie grozi.
Pozostali pokiwali głowami zgadzając się z nią. 
- Przepraszam, że taki głupi byłem żeby mu uwierzyć - powiedział Karol. - Gdyby nie ja pokonalibyśmy Herobrine'a już przed tą bitwą...
- Nawet tak nie myśl! - odpowiedział Michał. - To nie była twoja wina, Herobrine tobą manipulował. Każdy z nas postąpił by podobnie. 
- Właśnie, jesteś naszym przyjacielem - powiedziała Alicja.
- Popełniłeś błąd ale już tego nie zmienisz, nie warto tego rozpamiętywać - stwierdził Adam
- Ufamy ci, nawet jeżeli ty sam sobie nie będziesz ufał. 
- Dobrze, spróbuję tego tak nie rozpamiętywać - odparł Karol uśmiechając się lekko. - Fajnie mieć takich przyjaciół.
- Wiesz co? - brunet również się uśmiechnął. - Teraz, nie ważne co się stanie wiem, że będziemy razem i uda nam się pokonać każde przeciwności. Nawet jeżeli będzie trudno.
Przyjaciele stali teraz w milczeniu przyglądając się zachodzącemu na horyzoncie słońcu. Na niebie zaczęły pojawiać się gwiazdy oraz duży, srebrny księżyc, była pełnia. Z pobliskiego lasu dobiegło wycie wilka. A może wilkołaka? Kto wie jakie tajemnice skrywa jeszcze ten świat. 
- Czyli to już koniec? - zapytał niepewnie Michał.
- Wydaje mi się, że wprost przeciwnie - odparł zagadkowo Adam. - To dopiero początek. 
- W każdym razie miło był przeżyć to z wami - brunet uśmiechnął się do przyjaciół. - Dziękuję, że ze mną byliście. 
A teraz, gdy ta przygoda dobiegła końca, chciałbym również Tobie, Czytelniku, podziękować. Dziękuję Ci, że byłeś tutaj, że uczestniczyłeś w tej przygodzie razem ze mną i bohaterami tej opowieści. Mam nadzieję, że będziesz nas, mnie i moich bohaterów, dobrze wspominał, możliwe że kiedyś tu wrócisz by jeszcze raz, na nowo odkryć dzieje tutaj opisane. Któż to wie? Na pewno nie ja. Jeszcze raz dziękuję Ci, że tu byłeś.

A więc tak to koniec. Koniec tej książki ale nie koniec historii, będzie druga część. Za kilka miesięcy najpewniej bo chciałbym przed tym poprawić tą część, byłbym wdzięczny gdybyście napisali co mógłbym poprawić.
Taka ciekawostka jeszcze: dzisiaj mija rok od wstawienia pierwszego rozdziału tej książki :)

Historia Bohaterów MinecraftaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz