część trzydziesta dziewiąta

220 21 0
                                    

- Przyszedł do ciebie list, gdy byłaś na błoniach - Penny wskazała na kopertę, leżącą na łóżku przyjaciółki. - Kolejny w tym tygodniu.

- Znowu od Charliego? - Olivia przewróciła oczami. - Myślałam, że odczepi się po walentynkach.

- Najwidoczniej zbyt mu na tobie zależy - krukonka wzruszyła ramionami.

- Kto się tu wpuścił? - zapytała Lane po chwili, uświadamiając sobie, że przecież Penny nie mieszka z nią w jednym pokoju.

- Byłam u Percy'ego, ale trochę się posprzeczaliśmy i uznałam, że przyjdę do ciebie, ale przypomniałam sobie, że umówiłaś się z Woodem - wyjaśniła Clearwater.

- O co znowu poszło? - białowłosa usiadła na łóżku, pierw chwytając list.

- O denka kociołków - krukonka opadła na łóżko, obok przyjaciółki. - Strasznie głupi temat.

- I w dodatku nudny, ale powinnaś się sama tego spodziewać. Chodzisz z Percy'm, puszącym prefektem, Weasley. 

- Przestań - Penny nie była w humorze, spojrzała poważnie na Lane.

Olivia od razu spostrzegła, że dziewczyna czymś się przejmuje lub coś przed nią ukrywa, nigdy nie zachowywała się w ten sposób w stosunku do niej.

- Jeśli coś się dzieje, wiesz, że możesz na mnie liczyć - białowłosa położyła jej rękę na ramieniu.

- Bo... Chodzi o to, że związek mój i Percy'ego ostatnio wisi na włosku. Kłócimy się o rzeczy, które nie mają najmniejszego sensu. Boję się czasem odezwać, bo może prowadzić to do kłótni, której nie chcę wywoływać - Penny była bliska płaczu.

- Rozumiem cię, jednak musisz być silna. Pogadaj z Percy'm, tak szczerze. Jeśli nie dojdziecie do porozumienia, nie widzę innego wyjścia, jak zrobić sobie przerwę. Chłopak przemyśli swoje zachowanie, a ty nie będziesz musiała się stresować.

- Zrobiłabyś tak, gdybyście mieli taką sytuację z Oliverem?

- Jeśli nie byłoby innego wyjścia, to pewnie tak - gryfonka odpowiedziała spokojnie.  - Nie przejmuj się, na pewno wszystko się ułoży.

- Mam wielką nadzieję. Tylko kiedy? - zapytała krukonka, podnosząc się z miejsca. 

- Nie mam pojęcia - Olivia przewróciła oczami, miała już dość bezsensownych pytań przyjaciółki. - Najlepiej idź teraz wyjaśnij i uświadom mu o waszej sytuacji, popłaczesz trochę, on się powścieka, a potem rzucicie się sobie w ramiona i wszystko będzie dobrze.

- Naprawdę? - zapytała z nadzieją.

- Nie wiem! - Lane podniosła ton głosu. Przeczesała włosy ręką i podeszła do drzwi. - Jeśli teraz nie pójdziesz, będziesz trwała w toksycznym związku do końca życia.

- Ja nie chcę - powiedziała krukonka ze strachem. - A.. a może ty to zrobisz za mnie?

- W jakim sensie - gryfonka stanęła jak wryta. Spojrzała na wystraszoną przyjaciółkę. - Mam pójść teraz za ciebie?

- A jakbyśmy uwarzyły eliksir wielosokowy?

- Chciałaś powiedzieć, gdybym ja uwarzyła eliksir wielosokowy? Wiesz przecież, że to nie jest takie proste, potrzeba aż do tego miesiąca, a ty chciałaś zrobić to teraz.

- Mogę poczekać - powiedziała Penny, siadając z powrotem na łóżku. - Chyba najlepiej zacząć warzyć od razu?

- Jak ja cię nienawidzę - Olivia powiedziała kręcąc głową z lekkim uśmiechem. Podeszła do szafki i wyjęła potrzebne składniki oraz kociołek.

połączyły nas eliksiry • oliver wood [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz