Olivia zaczęła powoli się przebudzać. Białe światło przez chwilę raziło ją w oczy, jednak po chwili przyzwyczaiła się do niego. Bezsilnie podniosła się na łokciach i rozejrzała wokół. Okazało się, że znajduje się w skrzydle szpitalnym w Hogwarcie.
- Nie! - krzyknęła, zrywając się na nogi. - To nie może być prawdą.
- Co się stało kochaniutka? - zapytała pani Pomfrey, podchodząc do dziewczyny. - Powinnaś odpoczywać, rzadko zdarza się, że ktoś spada z miotły.
- Spadłam z miotły? - zapytała zdziwiona.
- Tak, na meczu przeciwko gryfonom.
- Czy może pani powiedzieć jak się nazywam?
- Słucham? - zdziwiła się pani Pomfrey.
- Wiem, że to niecodzienne pytanie, ale jakby pani mogła mi odpowiedzieć.
- Olivia Malfoy.
- Nie może być - dziewczyna złapała się za głowę. - Pani sobie żartuje?
- Nie - uzdrowicielka spojrzała na dziewczynę z litością. - Chyba na serio mocno się uderzyłaś. Musisz teraz wypoczywać. Zaraz zawołam twojego brata.
- Niemożliwe - powiedziała do siebie Olivia, kręcąc głową. - Niemożliwe.
- Co jest takie niemożliwe? - odezwał się irytujący głos. - Ci wredni Weasley'owie popamiętają tego, że przez nich teraz tu leżysz. Jak się czujesz?
- Całkowicie nie mam pojęcia - patrzyła na niego z rozszerzonymi oczami. - Ja nic nie pamiętam.
- Jak to nic? Całkowicie nic? - dopytywał się Draco.
- Obudziłam się w skrzydle szpitalnym i czuję się, jakbym znajdowała się w całkowicie innym ciele - wyjaśniła mu. - Jak to jest możliwe?
- Nie mam pojęcia - chłopak podrapał się po karku. - A przynajmniej wiesz, że jesteś czarodziejką?
- Tyle wiem - zbyła go machnięciem ręki. - Ale jestem w Gryffindorze?
- Gryffindorze? - wyśmiał ją chłopak. - Oczywiście, że jesteś w Slytherinie.
- Tego to ja się nie spodziewałam - powiedziała do siebie pod nosem. - Opowiedz mi coś o mnie.
- Jesteś obecnie na szóstym roku, jesteś kapitanem drużyny ślizgonów, nie uczysz się najlepiej, ale cóż się dziwić, skoro twoją głowę przesłania quidditch - chłopak usiadł na brzegu jej łóżka. - Nie masz chłopaka, jeśli to cię interesuje. Twoją przyjaciółką jest Pola Barnes, rok młodsza od ciebie krukonka i masz tam parę koleżanek.
- No dobra, postaram się zapamiętać - powiedziała. Nagle dotknęła swojej szyi, na której wyczuła wisiorek. Podniosła go na wysokość oczu. - Czaszka? Skąd go mam?
- Nie mam pojęcia, od zawsze go nosisz - wzruszył ramionami. - Wstawaj, wracamy do pokoju wspólnego, wszyscy na ciebie czekają. W końcu wygraliśmy mecz.
- Podaj mi jeszcze dzisiejszą datę - poprosiła.
- 30 września - odpowiedział bez jakichkolwiek uczuć.
- Nie mogę uwierzyć, że znowu mam szesnaście lat - zaśmiała się Olivia, poprawiając włosy.
- To ile niby miałaś? - parsknął Draco.
- Nie ważne - speszyła się dziewczyna. - Muszę się przyzwyczaić do tego, że nic nie pamiętam.
- Od zawsze wiedziałem, że jesteś jakaś dziwna.
Więcej się do siebie nie odezwali, aż dotarli do lochów. W pokoju wspólnym zebrała się spora grupa, która zaczęła oklaskiwać ślizgonkę, gdy ta tylko się pojawiła.
CZYTASZ
połączyły nas eliksiry • oliver wood [Zawieszone]
FanficPodczas gdy Percy ugania się za Penny, Oliver próbuje odzyskać stanowisko kapitana, które utracił przez słabe wyniki w nauce (głównie eliksirów). Początkowo zapisuje się na korepetycje, ale ciężko jest mu się skupić na nauce. Jego jedyną nadzieją je...