Oliver Wood był kapitanem drużyny Gryffindoru, przez co większość dziewczyn na jego widok mdlała. On jednak nigdy nie miał dziewczyny, uważał, że takowa przysparzałaby mu jedynie kłopotu. Nie wierzył w miłość, bo nigdy jej nie zaznał. Całe życie spędził układając nowe plany dotyczące rozgrywki jego zawodników oraz na polerowaniu swojej miotły, która była najcenniejszym, ponadto najlepszym co go spotkało. Chociaż był tak świetnym zawodnikiem, nie można powiedzieć, że był świetnym uczniem. Nie skupiał się zbytnio na nauce, przez co parę razy mógł nie zdać, jednak nauczyciele zawsze się nad nim litowali. Jeśli ktoś kiedyś spotkał go w bibliotece to tylko przypadkiem, gdy akurat szukał swojego przyjaciela - Percy'ego Weasley'a.
Olivia Granger była najlepszą uczennicą na swoim roku. Pod burzą brązowych loków kryła się pewna siebie dziewczyna, która wiedzę uważała za potęgę, dlatego większość swojego czasu spędzała w książkach. Quidditcha uważała za stratę czasu, w tym czasie wolała pójść do biblioteki i zaszyć się między regałami, czytając po raz setny Historię Hogwartu. Jedyną osobą, z którą rozmawiała na inne tematy niż zawartość podręczników, była jej przyjaciółka z Ravenclaw - Penelopa Clearwater. Od książek Olivia bardziej wolała herbatę, nieodłączną część każdego mola.
Zdecydowanie ulubionym przedmiotem Granger były eliksiry, chociaż nauczyciel nie przepadał za uczniami z jej domu, jednak to jej nie zrażało.
- Dzisiaj waszym zadaniem będzie uważenie eliksiru słodkiego snu. Wszystkie potrzebne składniki macie wypisane na tablicy, a przepis znajduje się w podręczniku. Macie dwie godziny - powiedział Snape, spacerując po klasie. Krążył między ławkami niczym polujący nietoperz.
- Eve, powiedz, że masz wszystko przygotowane? - szepnęła Penny do swojej przyjaciółki.
- Oczywiście, że mam. Czy kiedykolwiek nie byłam przygotowana? - odparła Granger, spojrzała na stojącą obok dziewczynę, która patrzyła w podręcznik z miną jakby to była dla niej czarna magia. - Przyglądaj się uważnie co robię, może wtedy coś zrozumiesz.
- Mieć taką przyjaciółkę to skarb.- Ej, Percy, co mamy robić? - zapytał Oliver swojego towarzysza. - Całkowicie nie słuchałem co mówił Snape.
- Co? - wyrwał się z zamyślenia rudzielec. - Też nie słuchałem.
- To jesteśmy w czarnej dziurze, bo wszyscy już mają potrzebne składniki i zaczynają pracować nad eliksirem, a my jak dwa głąby stoimy nad kociołkiem i czekamy na cud - powiedział do przyjaciela, który wcale go nie słuchał, bo był zajęty patrzeniem na jedną z dziewczyn. - Percy, przestań wwiercać się w nią wzrokiem i może spytaj co mamy zrobić.
- Nie, nie mam takiego zamiaru, uzna mnie za idiotę. Ty lepiej idź.
- Na serio jesteś idiotą - Weasley nie zdążył tego skomentować, bo Wood już szedł w stronę dziewczyn.
- O, cześć Oliver - powiedziała Penelopa, widząc zbliżającego się chłopaka. - Co tam słychać?
- Cześć, wiesz może co robimy? Jakoś Percy i ja nie do końca się skupiliśmy.
- Emm, no... To mamy przygotować... - szturchnęła swoją przyjaciółkę, zajętą przygotowywaniem składników.
- Eliksir słodkiego snu, składniki wypisane na tablicy, podręcznik strona czterdzieści osiem - odpowiedziała nawet nie odrywając wzroku od kociołka.
- Dzięki wielkie. Ratujecie nam skórę.
- Nie ma sprawy, pozdrów Percy'ego - odpowiedziała Penny. - Czy mi się zdaje, czy Percy cały czas mi się przygląda?
- Pewnie masz rację, on szaleje za tobą - powiedziała Eve.
- Serio? Tak myślisz?
- To widać, powinnaś z nim porozmawiać, a nie tylko się gapić, bo to robi się już dziwaczne.
- No dobra, tylko kiedy?
- Na przykład, gdy będziemy mieć przerwę między kolejnymi eliksirami?
- Boję się, a jeśli jednak tylko nam się wydawało? - dziewczyna zaczęła przygryzać swoje paznokcie.
- Nie rób tak, bo wtedy na pewno już nie będziesz miała u niego szans - na te słowa Penny szybko wyjęła palce z ust.- I co wyszedłeś na idiotę? - zapytał Percy, gdy Oliver wrócił na miejsce.
- W oczach Penny na pewno nie, ale tej drugiej dziewczyny pewnie tak. Jak ona się nazywa?
- Olivia Granger, jest prefektem naszego domu, tak samo jak ja - chłopak dumnie wypiął pierś, gdzie miał przypinkę.
- Naszego domu? Nigdy jej nie spotkałem.
- Bo dużo czasu spędzasz na boisku i nie uważasz na lekcjach, to dlatego.
- Bardzo możliwe, no dobra, zacznijmy przygotowywać ten eliksir.Po godzinie większość uczniów była załamana swoimi umiejętnościami z zakresu eliksirów. Ich eliksir słodkiego snu zamiast przybrać fioletowawy odcień, stał się zielony i bulgoczący. Gdy nauczyciel wyszedł z sali, próbowali dowiedzieć się od innych jak go naprawić, jednak nikt nie miał pojęcia.
- Percy, my chyba to oblejemy - powiedział Wood do przyjaciela, po spojrzeniu do kociołka. - Nie da się tego uratować.
- Zaczynam się bać o moją pozycję prefekta. Ty też się powinieneś bać, bo podobno McGonagall może zakazać ci gry.
- Nie zrobi tego - spojrzał na Weasley'a. - Prawda?
Chłopak zaniepokoił się trochę i zaczął rozglądać po klasie. Jego wzrok zatrzymał się na Granger, która jako jedyna w klasie spokojnie stała nad kociołkiem i mieszała jego zawartość.
- Patrz kto do ciebie idzie - Oliver szturchnął przyjaciela, wskazując na zbliżającą się Penelopę.
- Hej, jak wam idzie? - zajrzała do ich kociołka. - No chyba niekoniecznie dobrze, ja i Eve mamy już prawie skończone.
- Mogłabyś nam pomóc? - zapytał nagle Percy, co zdziwiło Wooda, bo jego przyjaciel nigdy nie okazywał takiej pewności w rozmowach z dziewczynami, a najbardziej z Penny.
- Oczywiście, tylko boję się, że coś pomylę, to po prostu zawołam Eve - wróciła na chwilę do przyjaciółki i wytłumaczyła na czym polega problem, dziewczyna z początku kręciła głową na nie, jednak później dała się przekonać Clearwater.
- Widzę, że nie radzicie sobie panowie. Muszę was zasmucić, bo to jest najprostszy eliksir, który powinniśmy już znać na pamięć, bo uczyliśmy się tego w drugiej klasie, a teraz po prostu powtarzamy. Spróbuję wam to naprawić - pierwsze co zrobiła to zwiększyła temperaturę, aby eliksir mógł się szybciej zagotować. Zaczęła siekać składniki i dodawać do kociołka. Na końcu powoli zamieszała. - Gotowe, teraz będziecie musieli wsypać tylko trochę lawendy. Nie za dużo, bo eliksir zacznie się dymić.
- Wielkie dzięki! - wykrzyczeli naraz.
- Ratujesz nam życia - powiedział Percy. - Dalej udzielasz korepetycji?
- W czwartki o 16 w bibliotece. Chyba, że wolisz w pokoju wspólnym, wszystko już zależy od ciebie.
- Przyjdę do biblioteki - uśmiechnął się chłopak. - A grupowo też uczysz?
- Byleby tylko wszyscy słuchali.
- To chyba ja też skorzystam z tych korepetycji - powiedziała Penny, uśmiechając się do Percy'ego.
- Z transmutacji lub zaklęć są w piątki, to by cię bardziej interesowało Penny.
- Eliksiry też przyda mi się podciągnąć, bo moja mama będzie załamana.
- To do zobaczenia, nie zapomnijcie o lawendzie - Granger wróciła na swoje stanowisko, zanim nauczyciel wrócił do klasy. Penny zrobiła to samo.Gdy dobiegł koniec lekcji Snape podchodził do każdego kociołka i testował go na żabach. Oceny zapisywał w swoim dzienniku. Przy Oliverze i Percy'm zatrzymał się trochę dłużej.
- Na pewno wykonywaliście to samodzielnie?
- Tak, profesorze - odpowiedział Wood.
- To ile lawendy trzeba dodać, żeby eliksir nadawał się do podania.
- Trzy kwiatki.
Snape tylko spojrzał krzywo, zanotował coś i ruszył dalej.
- Chyba jednak zostanę w drużynie, a ty nadal będziesz prefektem.
- Zbierajmy się, zanim zapyta nas o coś więcej - powiedział rudzielec, szybko pakując swoje książki.
CZYTASZ
połączyły nas eliksiry • oliver wood [Zawieszone]
Fiksi PenggemarPodczas gdy Percy ugania się za Penny, Oliver próbuje odzyskać stanowisko kapitana, które utracił przez słabe wyniki w nauce (głównie eliksirów). Początkowo zapisuje się na korepetycje, ale ciężko jest mu się skupić na nauce. Jego jedyną nadzieją je...