część piąta

764 44 1
                                    

Cała drużyna gryfonów siedziała w Wielkiej Sali próbując wmusić w siebie jedzenie. Oliver jeszcze im nie powiedział, że po meczu zostaje zawieszony jako kapitan. Ta cała sytuacja śniła mu się jako koszmar już od najmłodszych lat, jednak nie sądził, że kiedykolwiek się spełni. 

Olivia jednak nic sobie z tego nie robiła. To była dla niej zwykła codzienna rutyna, wstawała, szła na lekcje, a po lekcjach udzielała korepetycji. Jedynie w soboty siadała w pokoju wspólnym z kubkiem gorącej herbaty i czytała jakąś książkę lub przyglądała się uczniom rozmawiającym, śmiejącym się z rzeczy, które dla niej nie miały najmniejszego sensu.

W dniu meczu dziewczyna nie miała zamiaru pojawić się na trybunach, tak jak zazwyczaj, nie interesowało jej to.
- Eve! - zawołała ją Penny, biegnąc w jej stronę. - Idziesz z nami?
- Oczywiście - odparła. - Że nie.
- No nie przesadzaj, to jest świetna rozrywka. 
- Ganianie za uciekającymi piłkami? Tak, jasne, świetna rozrywka - odpowiedziała. Nie lubiła gdy ktoś na nią naciskał, bo w takich chwilach trudno było być asertywnym.
- No chodź, przynajmniej raz - Penelopa złapała ją za rękę i zaciągnęła do stołu gryfonów. 
Percy widząc krukonkę od razu podniósł się z miejsca, aby ją przywitać. 
- Przekonajcie ją, żeby poszła na mecz - powiedziała, po czym pchnęła dziewczynę w ich stronę.
- Czemu zależy wam aż tak bardzo, żebym poszła na ten konkretny mecz? 
- Nie na ten konkretny, chcemy, żebyś przekonała się do quidditcha - odparł Oliver. - Jesteś jedyną osobą, która nie lubi tej gry bez powodu.
- Akurat mam powód - powiedziała Eve, ale szybko zamilkła. Na jej policzki wkradł się rumieniec. Po chwili jednak spochmurniała. - Nie musicie go znać.
- Czy chodzi ci o tego... - chciała powiedzieć Penny, ale Eve szybko zasłoniła jej usta.
- Jesteś moją przyjaciółką i wierzę, że mogę powiedzieć ci o wszystkim, ale jak coś jest poufne, to znaczy, że nie możesz nawet o tym wspominać - warknęła gryfonka.
- Przepraszam - Penny zaczęła przyglądać się swoim butom. 
- A tak właściwie, to ty i tak będziesz stała pośród krukonów, bo takie są zasady.
- Przecież ja też tam będę - powiedział Percy. - Chodź z nami, będzie zabawnie.
- Ty i zabawa? To chyba nie idzie w parze - odpowiedział jeden z bliźniaków. Cała drużyna się zaśmiała.
- Pójdź ze mną i pokaż im, że jednak można się ze mną świetnie bawić, proszę.
- Percy, ale przecież wszyscy wiemy, że to jedno wielkie kłamstwo - powiedział drugi z bliźniaków.
- Olivia... - Percy zrobił maślane oczka. - Potwierdź tym durniom, że nie mają racji.
W takich momentach serce dziewczyny miękło i już nie było opcji, aby się nie zgodzić. 
- Niech wam będzie, ale tylko jeden raz - odpowiedziała. 
- Obstawiasz, że kto wygra? - zapytała Angelina, wychylając się, aby spojrzeć na gryfonkę.
- Na pewno nie wy - odpowiedziała żartobliwie Eve. - Jeszcze z takim obrońcą, pff.
- Masz coś do mnie? - powiedział Oliver podnosząc się z miejsca.
- No raczej, mówię wam, on już w pierwszej minucie przepuści piłkę.
- A założymy się? - powiedział Wood. - Jeśli wygrasz, stawiam ci dożywotni zapas herbaty, a jeśli ja wygram nauczysz się grać w quidditcha.
Olivia chwilę się zastanawiała, ale jeśli w grę wchodzi herbata, to już wiedziała, że pójdzie na taki układ.
- Dobra, jeśli przepuścisz trzy piłki? Niech tak będzie - uścisnęła dłoń chłopaka, złowieszczo się uśmiechając. 
- To już wiem, czemu cały czas chodzisz na wróżbiarstwo - zawołała Penny. - Tylko dla herbaty!

Wszyscy ruszyli na trybuny. Olivia w towarzystwie Percy'ego zajęła miejsce, czekając aż gra się rozpocznie. 
- I ile trwa taki mecz? - zawołała, próbując przekrzyczeć tłum.
- Zależy - odpowiedział Percy.
- Od czego?
- Od tego jak szybko złapią znicz.
- Czyli to może trwać nawet dziesięć minut?
- Lub cały tydzień. 
- W co ja się wpakowałam - złapała się za głowę.
- Spokojnie, Harry jest bardzo dobrym szukającym, na pewno szybko znajdzie złoty znicz.

Mecz trwał już dobre pół godziny, Olivii zaczęło się nudzić. Percy próbował podnieść ją na duchu, co chwila rzucając jakimś nieśmiesznym żartem. Dziewczyna oczywiście się śmiała, nie chcąc zrobić przykrości przyjacielowi. 
- Te tłuczki niepokojąco zbliżają się do Harry'ego. Mam nadzieję, że Fred i George poradzą sobie z ich odbijaniem. 
- Nie wydaje ci się to podejrzane? Tłuczki zawsze tak atakują jedną osobę?
- No właśnie nie - powiedział rudzielec podchodząc do barierki. - Zobacz! Harry zobaczył znicz! 
- Gdzie on zniknął? 
- Musiał wlecieć pod trybuny. Popatrz! Tam jest - wskazał na chłopaka lecącego z zawrotną prędkością. Tuż przed jego ręką znajdowała się mała, złota piłeczka.
Olivia przestała się przejmować tym, ile Wood obronił, a ile nie, teraz ciekawa była czy drugoklasista sobie poradzi i nie spadnie z miotły. 
- HARRY POTTER ZŁAPAŁ ZNICZ! GRYFFINDOR WYGRYWA 190 DO 20 Z RAVENCLAW! - zakomunikował Lee Jordan.
- A nie mówiłem! - Percy skakał z radości, a gdy się opamiętał przytulił przyjaciółkę, która jednak nie przejawiała takiego entuzjazmu. - Musimy znaleźć Penny, jest mi winna dziesięć galeonów.
- Czekaj, ile krukoni zdobyli goli?
- Dwa - odpowiedział chłopak. - A co?
- Przegrałam - powiedziała smutnym głosem dziewczyna. - Będę musiała siąść na miotłę i bez sensu rzucać piłką. A w dodatku muszę się pożegnać z herbatą...
- Nie przejmuj się, to nie jest takie straszne. Nawet ja czasem z braćmi gram.
- Chodźmy do Penny, już na nas czeka - wskazała na przyjaciółkę, która machała w ich stronę.

Cały dom po meczu świętował w pokoju wspólnym. Każdy po kolei podchodził i gratulował Harry'emu i reszcie członków. Gdy atmosfera trochę opadła Oliver podszedł do samotnie siedzącej na parapecie gryfonki.
- Wygraliśmy! Nie cieszysz się? - zapytał zajmując miejsce obok niej.
- Oczywiście, że się cieszę - uśmiechnęła się sztucznie. - Nie zbyt interesujący ten mecz.
- Jak sama zagrasz to zobaczysz. To kiedy idziemy na boisko?
- Jak nauczysz się, jak poprawnie uwarzyć eliksir wspomagający pamięć.
- Co? - zapytał zdziwiony. 
- No, eliksir. Przed nami jeszcze dużo roboty, zanim poprawisz wszystkie oceny. 

połączyły nas eliksiry • oliver wood [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz