Strasznie cieszyłam się z propozycji, którą dostała Elsa, jednak żałowałam, że nie mogłam polecieć z nią do Stanów Zjednoczonych. Nie dość, że przeżyje przygodę życia, to jeszcze dobrze na tym zarobi. Aczkolwiek zmartwiła mnie jej niepewność we własne możliwości. Nigdy nie wątpiła w to, co potrafiła, dlatego nie rozumiałam jej zachowania. Próbowałam przemówić do rozumu przyjaciółce, ale nie wiedziałam, co z tego wyszło. Nie zostało nam wiele czasu, bo Elsa pod koniec miesiąca musiała lecieć, czułam, że cholernie będzie mi jej brakować. Żałowałam, że nie mogłam bardziej jej wspierać, ale nie powinnam teraz zostawiać wszystkiego, nad czym tak ciężko pracowałam. Wierzyłam, że ognistowłosa to zrozumie.
Obawiałam się, czy przypadkiem nie zrezygnuje przed samym wylotem. Musiałam z nią jeszcze o tym porozmawiać, bo szkoda gdyby zmarnowała swoją szansę. Uważałam, że zawsze warto walczyć do samego końca. Nawet jeśli miało się wątpliwości co do swoich umiejętności. Aczkolwiek czułam, że Elsa doskonale sobie z tym wszystkim poradzi. Mogłam jedynie domyślać się, co przeżywała w danym momencie. Sama miałam podobne doświadczenie związane z moim projektem, też bałam się, że wszyscy spojrzą na niego krytycznym okiem i nie dostanę wymarzonego awansu. Jednak pięłam się w górę, bo wiedziałam, że to moja jedyna szansa, żeby w przyszłości otworzyć własną firmę.
Elsa mogła mówić wiele rzeczy, ale naprawdę wierzyłam w nią i w to, że była fantastyczną tancerką. Oczywiście ciężko stworzyć coś dla osoby, która co dopiero zaistniała na rynku muzycznym, bo nie miała jeszcze zapewnionych stałych elementów swojego stylu. Jednak czułam, że przyjaciółka poradzi sobie wspaniale z tym wyzwaniem, ponieważ bardzo szybko potrafiła przekonać do siebie ludzi. Miała coś w sobie, za co wszyscy ją lubili. Osobiście nie posiadałam takiej cechy, ale wcale jej tego nie zazdrościłam, bo miałam wokół siebie osoby, na których mogłam polegać.
— Czas przygotować wstępną umowę dla nowych klientów — powiedziałam do siebie, gdy wciąż siedziałam w gabinecie.
Spędzałam w nim większość swojego czasu, dlatego zadbałam o to, by przypominał przyjazny azyl dla mojej duszy. Nie zniosłabym gdybym musiała siedzieć w jakimś ponurym pomieszczeniu, co powodowałby moją depresję. O wiele lepiej się pracowało, gdy do pokoju wpadało naturalne światło, ale dużą rolę odgrywały też kolory, gdzie w moim przypadku dominowała biel i zieleń. W domu nie pokusiłabym się na taki dobór kolorystyki, ale w pracy bardzo mnie to uspokajało i pomagało zebrać myśli.
Odpaliłam program i zaczęłam tworzyć nową umowę. Niby wzór był taki sam i nie miałam za dużo pracy, ale każdy klient trafiał się inny i miał inne wymagania. Oczywiście zdarzało się, że style się powtarzały, jednak ile par, tyle koncepcji, a poza tym każdy detal mógł się różnić. Szczególnie uwielbiałam słuchać sugestii panny młodej, bo to przeważnie od niej zależał temat weselny. Nie ukrywam, że czasami mężczyźni również zaskakiwali mnie w tej kwestii, co bywało dla mnie pełne podziwu. Niekiedy to właśnie pan młody organizował całe przedsięwzięcie. Dlatego do każdego klienta powinniśmy podchodzić indywidualnie, ale nasza firma jakoś tego nie rozumiała i w zaparte szła w głęboko zakorzenione schematy. Tym bardziej dziwiłam się, że ludzie wciąż wybierali naszą firmę.
— Proszę — powiedziałam, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Po chwili w progu pojawiła się Heidi. Nie wiedziałam, po co do mnie przyszła, skoro wiedziała, że umowę dostanie na jutro. Spojrzałam na nią podejrzliwie, bo dziwnie się zachowywała. Nie bardzo rozumiałam jej podejścia do mnie. Myślałam, że już wszystko sobie wyjaśniłyśmy. Cały czas stała w przejściu i mi się przyglądała.
— Mówiłam ci, że umowę dostaniesz jutro, co cię do mnie sprowadza? Dziwnie się zachowujesz.
— Szef cię wzywa. — W końcu się odezwała, dlatego już wiedziałam, czemu nie mogła szybciej wykrztusić z siebie słowa. Ech, wiedziałam, po co mnie wzywał, ale musiałam się postawić i mu nie ulec.
CZYTASZ
W kręgach namiętności
RomanceNatrafiają na siebie gdzieś na ulicach Göteborgu. Alexia, zajęta swoimi sprawami, nie dostrzega go od razu, jednak tajemnicze spojrzenie błękitnych tęczówek nawiedza jej myśli. Kobieta nie ma pojęcia, że to nie było ich pierwsze spotkanie. Christoph...