Christopher
Długo zastanawiałem się, co powinienem zrobić względem Alexi. Moje uczucia były dziwne, w ogóle ich nie rozumiałem. Cholernie się o nią martwiłem, bo bałem się, że psychiczny Elliot zrobi jej krzywdę, ale najbardziej bolał mnie fakt, że nie mogłem być blisko niej. Dlatego razem z Leo wpadliśmy na pomysł, by dać kobiecie prywatnego ochroniarza. Z początku chciałem kogoś wynająć, ale przypomniałem sobie o moim skończonym kursie i szkoleniu, więc bardzo szybko zrezygnowałem z firmy ochroniarskiej.
Wiedziałem, że to było bardzo niesprawiedliwe, że wysłałem Leo do Alexi, ale niestety nie mogłem się z nią spotkać. Ta kobieta za bardzo mnie pociągała, będąc w jej pobliżu, nie potrafiłem zapanować nad swoimi pragnieniami. Nie mogłem pojąć, dlaczego tak na mnie działała. Bałem się, że powoli się w niej zakocham, ale w końcu nie należałem do takich facetów. Najgorsze było to, że nikt inny nie mógł mnie zaspokoić, bo pragnąłem zatonąć w głębi Alexi. Czemu to wszystko takie chore? Rozum mówił, abym dał jej spokój, ale serce rwało się do niej niczym do niezastąpionej miłości.
Z niecierpliwością czekałem na telefon przyjaciela, który powiedziałby mi, że Alexia zgodziła się na moje warunki. Jednak bałem się, że wtedy zażąda stosunków czysto zawodowych, a ja nie mogłem sobie na to pozwolić. Chciałem, by była tylko moją towarzyszką życia, ale ja nie potrafiłem dać jej tego samego. Nie zamierzałem jej skrzywdzić, a czułem, że gdy dowie się prawdy, to mnie znienawidzi. Tym bardziej nie powinienem tworzyć z nią związku, bo bałem się, że gdy dostanę, to czego pragnąłem najbardziej, to Alexia najzwyczajniej w świecie mi się znudzi. Aczkolwiek to ognista dziewczyna i miała swój temperament, dlatego liczyłem, że codziennie będzie mnie zaskakiwać.
Po dobrych dwóch godzinach usłyszałem pukanie do drzwi. Nie spodziewałem się gości, dlatego poszedłem do drzwi i otworzyłem je, a przede mną stał Leo. Wpuściłem go do środka i czekałem, co miał mi do powiedzenia. Był wściekły, ale nie wiedziałem, dlaczego miał taki nastrój. Czy coś się tam wydarzyło?
— Märta w końcu zabroni mi się z tobą widywać — zaczął, a ja stałem wmurowany w podłogę. O co mu do diabła chodziło?
— A co ona ma do tego wszystkiego?
— Bo latam pomiędzy tobą a twoją panienką, a dawno czeka na mnie obiad w domu, wiesz, ile razy już zawiodłem?
— Leo, nie przesadzasz trochę? Nie Märta, to inna. Nie panikuj tak, przecież nie wywali cię z domu przez jeden głupi obiad.
— Wiedziałem, że tego nie zrozumiesz. Po co chcesz kontrolować Alexię, skoro nie potrafisz dać jej miłości i trwałego związku? — Nie bardzo wiedziałem, co go tak rozzłościło, zachowywał się co najmniej dziwne.
— Bo chcę, by była tylko moja, nie chcę się nią dzielić. A im bardziej będę zorientowany co się u niej dzieje, tym częściej będę mógł być przy niej — odparłem po dłuższej chwili.
— Jednak ty nie chcesz być tylko jej, a Alexia jest bardzo wartościową kobietą i nie zasługuje na takie traktowanie z twojej strony.
— Co jest do cholery? Podoba ci się? — Leo chyba sprawdzał moją cierpliwość. Kompletnie go nie rozumiałem, ale strasznie mnie wkurzył. Co on sobie w ogóle wyobrażał? Jakim prawem próbował mnie umoralniać? Nikogo nie zabiłem, więc o co robił tyle szumu?
— Pogadamy, jak pójdziesz po rozum do głowy, cześć — powiedział, po czym opuścił mój dom.
Stałem w salonie i zastanawiałem się, co się właściwie stało. Czy to moja wina, że nie bawiłem się w związki? Jak on chciał, to mógł sobie mieć jedną partnerkę na całe życie, ale to nie dla mnie, więc o co się tak pieklił? Okej może nie byłem szczery wobec Alexi, ale co miałem zrobić, skoro nic do niej nie czułem?
CZYTASZ
W kręgach namiętności
RomanceNatrafiają na siebie gdzieś na ulicach Göteborgu. Alexia, zajęta swoimi sprawami, nie dostrzega go od razu, jednak tajemnicze spojrzenie błękitnych tęczówek nawiedza jej myśli. Kobieta nie ma pojęcia, że to nie było ich pierwsze spotkanie. Christoph...