Pół roku później
Chris
Nie mogłem pogodzić z decyzją Alexi, bo uczucie, jakim ją darzyłem, było szczere. Potrafiłem przyznać, że moje intencje na samym początku były inne, ale z czasem to się zmieniło. Zacząłem ją poznawać z zupełnie innej strony, każdy spędzony z nią dzień przynosił mi nowe doświadczenia. Dlatego tak bardzo bolało mnie rozstanie z nią. Aczkolwiek musiałem żyć dalej, po jej słowach miałem nadzieję i to ona trzymała mnie przy zdrowych zmysłach.
Leo konkretnie zaczął planować swój ślub, jednak Märta nie chciała tego robić sama, więc postanowiła zatrudnić weeding planera. Wiedziałem, że Alexia postanowiła założyć firmę w tym kierunku. W duchu modliłem się, żeby to właśnie jej nie wybrali, ale jak zwykle los postanowił ze mnie zadrwić. Jako świadek powinienem się tym trochę zainteresować i to na mnie zrzucili, bym pojechał na to spotkanie. Nie wiedziałem, czy zrobili to z premedytacją, czy nie skojarzyli faktów, że firma należała do niej. Z tego, co udało mi się ustalić, to dopiero powoli zaczynała się rozkręcać, ale miała już swoich klientów. Kibicowałem jej i miałem nadzieję, że przez tyle czasu zdążyła mi już wybaczyć. Tak bardzo jej pragnąłem, nie chciałem układać sobie życia z kimś, kogo nie kochałem. A moje uczucia do niej w ogóle się nie zmieniły. Z każdym dniem tęskniłem za nią coraz bardziej.
Po długich przemyśleniach pojechałem w końcu na to spotkanie. Bałem się jej reakcji, bo znając ją, mogła pomyśleć, że to ja planowałem swoje wesele. Tylko po co miałbym wybierać jej usługi? Żebym bardziej ją skrzywdził, nie zamierzałem tego robić. Trochę byłem zły na Leo, że mnie w to wpakował, ale z drugiej strony byłem mu wdzięczny. W końcu mogłem ją zobaczyć, po tak długim czasie.
W poczekalni siedziałem, jak na szpilkach. Mimo swojego małego doświadczenia jej firma prosperowała całkiem nieźle. Miała nawet swoją sekretarkę. Podziwiałem ją i cieszyłem się jej szczęściem. Po krótkiej chwili drobna brunetka powiedziała, że mogę wejść do biura mojej ukochanej.
Wszedłem i wróciły do mnie wszystkie wspomnienia. Alexia nie wyglądała już jak zagubiona kobieta, tylko pewna siebie i swojej pozycji na rynku dama. Chciałem ją przytulić, pocałować, ale stałem w miejscu, czekając na jej reakcję. Chyba nie usłyszała, gdy przekroczyłem próg, bo wciąż nie oderwała wzroku od dokumentów na biurku. Odchrząknąłem i wtedy spojrzała na mnie tymi swoimi cudownymi oczami. W pierwszej chwili nie dowierzała, ale po chwili zaczęła mi się intensywnie przyglądać.
— To ty? — zapytała zaskoczona, jakby wyrosła mi druga głowa.
— Tylko tyle masz mi do powiedzenia od czasu, gdy widzieliśmy się ostatni raz? — odparłem, po czym zająłem miejsce naprzeciwko mojej ukochanej. Jej mina mówiła mi, że w ogóle nie spodziewała się zobaczyć mnie w swoim biurze.
— Przepraszam. — Przełknęła głośno ślinę. — Rozumiem, że przyszedłeś na spotkanie, które zaplanowała moja sekretarka. Wybacz, Chris, ale nie mogę zorganizować twojego wesela — dodała.
— Kochanie, tak traktujesz wszystkich klientów? — zapytałem z uśmiechem. Chciałem ją trochę podręczyć. Moja obecność nie była jej na rękę, ale również za bardzo nie protestowała. Widziałem ten przyśpieszony oddech, zarumienione policzki i pożądanie w oczach.
— Naprawdę nie mam czasu na twoje gierki, mam jeszcze dużo pracy dzisiaj. Proszę cię, powiedz, o co chodzi i idź stąd.
Nie zamierzałem odpuścić. Wstałem z miejsca i obszedłem biurko, stając nad Alexią. Odwróciłem ją na krześle w swoją stronę i złapałem jej podbródek, by na mnie spojrzała. Czułem tę napiętą atmosferę między nami. Wiedziałem, że to się nie zmieniło, że jej uczucia również pozostały takie same. Cieszyło mnie to. Nachyliłem się nad nią, jakbym chciał ją pocałować. Aczkolwiek nie zrobiłem tego, mimo że ona zamknęła swoje powieki. Patrzyłem na nią i nie mogłem się nadziwić, czułem ją i to było wspaniałe doświadczenie. Znowu miałem ją na wyciągnięcie ręki, więc nie czekałem długo, pocałowałem ją, skracając dystans między nami. Zaskoczona moim zachowaniem próbowała mnie odepchnąć, ale nie pozwoliłem jej na to. W końcu poddała się moim pieszczotom i otworzyła usta, zachęcając mnie, bym naparł na nią jeszcze bardziej.
Alexia
Minęło cholerne pół roku, a mi skutecznie udawało się unikać Christophera, a on stał teraz przede mną, jakby wyrósł spod ziemi. Wiedziałam, że będę żałować swojej decyzji i tak właśnie było. Jeżeli on myślał, że zorganizuję mu wesele, to się grubo mylił. Szybko się pocieszył – pomyślałam. Zachowywał się tak, jakby nic go nie ruszało, a poza tym był zupełnie bezczelny. Najpierw zajął miejsce naprzeciwko, ale gdy w końcu obszedł biuro i spojrzał na mnie tak intensywnie, nie potrafiłam utrzymać z nim kontaktu wzrokowego. Zamknęłam powieki, a po chwili poczułam jego usta na swoich. Tak bardzo mi tego brakowało. Na początku próbowałam mu się sprzeciwić, ale to było zbyt intensywne uczucie.
— Chris, co ty robisz? Żenisz się, czemu mnie całujesz? — W końcu udało mi się opanować swoje szalejące emocje, ale było to bardzo trudne dla mnie, bo cholernie brakowało mi jego obecności.
— Kochanie, jak ty mało rozumiesz. Kocham cię, od pół roku z nikim nie byłem, nie sypiałem. Czekałem na ciebie, chcę tylko ciebie — powiedział i klęknął przede mną, przytulając się do moich kolan. — Jakbym miał brać ślub, to tylko z tobą — dodał po chwili i spojrzał mi głęboko w oczy.
— To, co tu robisz? Specjalnie do mnie przyszedłeś?
— Leo, to on się hajta, jestem jego świadkiem. Nie wiem, czy specjalnie wybrał twoje usługi, czy to tylko zwykły przypadek. Nie mniej jednak bardzo cieszę się z takiego obrotu spraw, bo cholernie za tobą tęskniłem. Proszę, daj mi szansę.
Popatrzyłam na niego i widziałam, że mówił prawdę. Może byłam głupia, ale postanowiłam mu uwierzyć. Złapałam jego policzki, po czym złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku, od którego zależało całe nasze życie. To był decydujący moment, który jasno stwierdził, że pragnęłam go tak samo bardzo, jak wcześniej. Moje uczucie w ogóle się nie zmieniło, z każdym dniem nasilało się jeszcze mocniej. Nie chciałam żyć bez niego, więc moje serce zadecydowało za mnie. Musiałam się go posłuchać, skoro przy Christopherze biło tak mocno. Stwierdziłam, że od tamtej pory nie powinniśmy się rozstawać i być zawsze razem.
***
Tym akcentem kończymy tę książkę. Mam nadzieję, że Wam się podobało. Jak na razie nie mam zaczętej nowej książki, ale już niebawem wrócę, by przedstawić Wam trzecią część Judith!
Dziękuję, że dotrwaliście do końca, dziękuję za każdy komentarz i gwiazdkę, a także za dobre rady!
Miłego wieczoru i do zobaczenia!
CZYTASZ
W kręgach namiętności
RomanceNatrafiają na siebie gdzieś na ulicach Göteborgu. Alexia, zajęta swoimi sprawami, nie dostrzega go od razu, jednak tajemnicze spojrzenie błękitnych tęczówek nawiedza jej myśli. Kobieta nie ma pojęcia, że to nie było ich pierwsze spotkanie. Christoph...