[ Całkowite rozwiązanie]

624 40 85
                                    


 Cały tłum uważnie wpatrywał się w zabójczynię. Jej wzrok wręcz zamrażał ciemnowłosego człowieka przed nią. Aya stała ze skrzyżowanymi rękoma i wpatrywała się w mordercę. Cisza potrwała jeszcze chwilę, aż przerwał ją śmiech mężczyzny:

- Brawo! Brawo! Rozgryzłaś wszystko ! Szkoda tylko, że poszło to na marne, nie sądzisz?

- Żadna śmierć nie idzie na marne- zagroziła mu zabójczyni- To właśnie dzięki ich nieszczęsnemu końcowi zdołałam cię dopaść. Poza tym nie masz prawa nawet o nich wspominać. Wykorzystałeś i zabiłeś ludzi, których wytypowałeś jako najsłabszych- zirytowała się Aya- Jesteś potworem.


- Dla osiągnięcia większego celu, więcej trzeba poświęcić- szepnął marzyciel.

Ludzie stali przerażeni. Jego złowroga ara przyprawiała o zawroty głowy, a osobowość o wymioty zwłaszcza zabójczynię. Po ostatnio wypowiedzianym zdaniu przez marzyciela Aya zamachnęła się swoją strzałą. Na nosie mordercy pojawiła się rana, która kończyła się dopiero na policzku. Niebyła głęboka, ale pociekła z niej krew. Koniuszek strzały Aya przyłożyła do jego gardła. Przybrała pozycję, jakby chciała ją wbić w sam środek jego przełyku. Dziewczyna nie odezwała się, tylko patrzyła w jego zielone oczy.

- Wolałabym nie osiągnąć największego marzenia, niż zrobić coś takiego. Poza tym. Nie byłeś taki sprytny, jak myślałeś. Ta zagadka nie została jeszcze rozwiązana do końca, o czym ty sam nie wiesz.- uśmiechnęła się do niego.- Zastanawiałam się nad jednym. Ito zmarł rok temu, ale Suzuki dostał list wcześniej. Chcesz mi powiedzieć, że nie wiedział o twoim istnieniu? Na pewno wiedział, albo z listu, albo sam się domyślał. Mało tego, gdy morderstwa się zaczęły musiał coś podejrzewać! Lecz dlaczego nie uciekł? Przecież nie zależało mu na pieniądzach ojca, dlaczego nie wyjaśnił z tobą tego? Dlaczego dał się zabić? Otóż to proste... Małżeństwo Suzuki wykorzystało twoją chciwość, aby udać się na tamten świat! Suzuki Rin blada, wychudzona... Była anorektyczką! Natomiast Suzuki Kenta- ciągle smutny bez życia, ze strasznie smutną przeszłością- miał depresję! Co prawda anoreksja nie polega na zabiciu się, ale Rin wiedziała, że po śmierci męża będzie chciała do niego dołączyć. Dlatego nawet nie uciekała, nawet nie krzyczała gdy jej dom i jej otoczenie, ubrania płonęły. To oni wszystko uknuli i posłużyli się tobą! Więc jak się teraz czujesz?- spojrzała w jego oczy z przewagą.

On cofną się odrobinę, nie wiedział tego, nikt nie wiedział. Jego twarz teraz wyrażała zdziwienie i rozczarowanie całą sytuacją. No bo jak to? Był tylko marionetką w rękach brata? Tylko tyle? Jego ręce zatrzęsły się, a później zacisnęły. Aya zmarszczyła czoło i upuściła strzałę, a równocześnie z ogromną powagą powiedziała:

- Więc to tyle.

Kobieta odwróciła się zaczęła powoli odchodzić.

- Jak to... Jak to!- myślał marzyciel.

Długowłosy sięgnął po strzałę i z krzykiem biegł w znienawidzoną przez siebie postać:

- Ty głupia wiedźmo!!

Chciał ją zabić. Jednak gdy był już kilka centymetrów od jej pleców, ona zrobiła unik, ale nie wycofała swojej stopy, przez co ten się potknął. Nie upadł, ale przechylił się do przodu.

- Posłuchaj mnie, wiedźmą ma prawo MNIE nazywać tylko jedna osoba na tym świecie. A zabić mnie naprawdę wielu się starało. Ty byłeś blisko, ale nie dam się zabić, jednocześnie nie pozwolę panoszyć się takim ludziom jak ty- zmroziła go wzrokiem.

[Dziesiąty filar] Tomioka Giyuu x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz