[Złota strzała]

834 52 136
                                    

Tanjiro wbiegł na początek pociągu. Znalazł tam demona niższej rangi jeden. Miał krótkie czarne włosy, a oczy niebieskie.

  - O, obudziłeś się, witam- pomachał mu demon, z malowidłami na twarzy. - Byłoby miło, gdybyś zasnął- ukazał mu swoją dłoń, która na stronie zewnętrznej miała uśmiech.

 - To on- pomyślał jedynie .

Tanjiro ruszył do ataku, stał się zabić potwora. Jednak ten w pewnym momencie zadał cios po niżej pasa. Przeniósł chłopca do jego dawnego domu, w którym siedział i płakał jego młodszy braciszek z wyrzutami:

 - Dlaczego nas nie uratowałeś! Potrzebowaliśmy cię!

Całe rodzeństwo było we krwi. Takeo popchnął brata, pytając gniewnie:

 - Jak zostaliśmy zamordowani, gdzie byłeś?

 -Dlaczego tylko ty przeżyłeś?- spytała jego młodsza siostra, ściskając jego rękaw.

Nagle znalazł się w dawnym pokoju swojego ojca. Na futonie siedział właśnie on i popijał pewien napój, a następnie wylał go na chłopca:

 - Nie uratowałeś nawet własnej rodziny. Jakiś ty bezużyteczny.

I znów, znalazł się w środku domu, z tym że ciała jego rodzeństwa, leżały porozrzucane po pokoju. A jego matka trzymała Rokute i powiedziała:

 - Jesteś jedynym, który powinien wtedy zginąć.

Tanjiro wkurzył się nie miłosiernie.

 - Drwisz sobie ze mnie?! Moja rodzina nigdy by tak nie powiedziała!

 Ruszył na demona z wściekłością i przeciął jego szyję. Jednak ciało wciąż się nie rozpadało.

 - To było za proste- pomyślał.

 - Już rozumiem- odezwał się ścięty- Rozumiem czemu mistrz, tak bardzo chce twojej śmierci.- z jego szyi wyrosła ogromna macka.- Jesteś bardziej irytujący od filarów. Zastanawiasz jakim prawem żyję? Ponieważ gdy wy słodko spaliście, ja zmieniłem się w ten pociąg!- powiedział zadowolony.- Wszystko w środku tej machiny jest moją krwią, mięsem, jest moim żołądkiem! Widzę, że zaczynasz rozumieć. Wszyscy tu ludzie są już w moim żołądku, myślisz, że uda ci się ich ocalić?

Chłopak nie mógł już tego słuchać, próbował go przeciąć, ale na darmo. Zaszył się gdzie w stali.

 - Inosuke, Zenitsu, Rengoku-san, Nezuko! Potrzebuję, waszej pomocy błagam!- biegł po dachu pociągu.

W końcu wojownicy wybudzili się dostatecznie, a Inosuke przebił się przez dach i krzyknął:

 - Okey moje sługi za mną!

 - Inosuke! Cały pociąg jest demonem! Musimy chronić ludzi!

 - Ha? Niby co to znaczy?

 - Znaczy to to, że demon potrafi sterować pociągiem!

 - Zrozumiałem!- wykonał salto w tył i znalazł się z powrotem w wagonie, wypełnionym dziwnymi, różowymi mackami. - Jestem pewien, że obronie was wszystkich! Jestem Inosuke Hashibira!

 - Skoro Inosuke jest na tyle, to ja powinienem iść naprzód.- jego tok myślenia został przerwany, przez dziwną maź wypływającą z dachu. 

Otaczała ona cały pojazd. Chłopak zdecydował się wejść do środka, przez wybicie jednego z okien. Macki już tam były jednak dzieciak zdążył wszystkich ocalić.

W innym przedziale. Młoda Kamado broniła śpiących ludzi przed ich możliwym losem. Gdy macki pochwyciły dziewczynę, po pociągu rozbrzmiał grzmot, a Zenitsu wszystkich ocalił. Nezuko nie poznała go, do momentu, aż chłopak nie wymamrotał czegoś przez sen i upadł na twarz, zadziwiając przy tym nastolatkę.

[Dziesiąty filar] Tomioka Giyuu x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz