Po przyjściu Tanjiro do rezydencji motyla. Chłopiec znalazł tam przykutych do łóżka swoich przyjaciół- Zenitsu i Inosuke. Poinformował swoich towarzyszy o tym, że już nigdy nie zobaczą Ayi. Inosuke nie znał zbytnio kobiety. Wydawała mu się w porządku, ale nie przywiązał się do niej zbytnio. Jednak z powodu jej siły, jaką mu pokazała oraz dziwne uczucie, jakie mu dała, uszanował jej odejście ciszą. Pozwalając się wypłakać zrozpaczonemu Zenitsu i Tanjiro. Po jakimś czasie gdy dwaj chłopcy nie mieli już czym wyrażać swoich emocji smutku, a ich oczy spuchły, obaj położyli się na swoich łóżkach i zasnęli.
Tanjiro po odejściu w objęcia Morfeusza poczuł coś dziwnego. Otworzył oczy i znalazł się przed dwoma chłopcami. Byli może w wieku Nezuko, jednak nie to było ważne. Na trawie leżał w środku ciemnego lasu jeden z dzieci, nie miał on jednej ręki oraz nogi.
- Oj! Bracie! Nie umieraj!- krzyczał jakiś brunet z niebieskimi oczami stojący nad nim.
Sam przytomny, tajemniczy chłopiec mocno krwawił. Nie miał części przedramienia. Wyglądało to bardzo drastycznie. Z lasu dobiegło przeraźliwe wycie watahy psów. Brunet obrócił się i zobaczył złote ślepia wpatrzone w niego. Zniknął Tanjiro z oczu, bo jeden z psów rzucił się na jego szyję.
Czerwono włosy próbował krzyczeć, coś zrobić, ale miał tylko wgląd do wspomnień. Szybko zrozumiał, że ci dwaj chłopcy tak zakończyli swoje życia. Gdy godził się już z ich smutnym losem, usłyszał znany mu głos króla demonów:
- Biedne dzieci... Kto was tak skrzywdził... Ah ludzie to jednak tragiczne istoty... Wyzwolę was od tego jarzma.
Czarnowłosy demon w mgnieniu oka pozbawił życia wszystkich dzikich psów oraz przemienił młodych chłopców w demony. Tanjiro stał, z łzami w oczach widząc, jak chłopcy zmieniają swoje uzębienie, kształt uszu, kolor skóry. Stali się teraz potworami, które jakiś zabójca musiał zabić.
- Dałem wam moc Akuma, Shi, a więc zniżcie tych, którzy ośmielili się wam stawić opór- rzekł Kibutsuji, stojący naprzeciwko nich.
Spragnione krwi demony rozpłynęły się w powietrzu. Za nim to zrobiły, skłoniły się swojemu panu. Oglądający to wszystko Tanjiro pobiegł za ich zapachem, najszybciej jak się da.
- Nie róbcie tego! Nie zabijajcie ludzi! - krzyczał do nich zdyszany biegiem.
Demony jednak nie posłuchały i zatrzymały się na dachu jednej z wiosek. Spoglądały skupione w jedną z uliczek. Ich szyja miała mnóstwo żył, a szare włosy lśniły w blasku księżyca. W końcu zeskoczyły do swojego celu.
- Przestańcie!!- błagał, zdyszany.
Gdy już znalazł się w tej samej uliczce, zobaczył coś bardzo dziwnego. Demon, który miał zamiar zjeść pewną kobietę, nie zdołał tego zrobić. Jego ręka została wyrwana przez jednego z chłopców, a krew z niej się sącząca zlizana tak samo, jak z policzka rannej dziewczyny.
- Co do...- Tanjiro chciał się skrzywić, ale nie mógł się oprzeć zdziwieniu temu, co widział.
Gdy bliźniaki opanowały już swój głód, chciały więcej więc, zamiast rzucić się na blondynkę, rozszarpały w strzępy demona. Zostało po nim tylko nieprzytomne, poszarpane ciało porozrzucane po zakamarkach uliczki. Na samym środku drogi znajdowało się jego złotę oko z źrenicami w kształcie główki od szpilki. Niebieskooka obok była bliska od zwymiotowania, ale trzymała się dzielnie. Dwójka chłopców stała odwrócona do niej tyłem w pewnym sensie ją osłaniając.
- Ren... Akihito...
Po krótkiej chwili demon się zregenerował i rzucił na jednego z dzieci. Jednak z jego szyi wystawała złota strzała. Przebiła go na wylot. Przerażony obrócił się i ujrzał on nastoletnią brunetkę w niebieskim haori.
![](https://img.wattpad.com/cover/262695789-288-k186188.jpg)
CZYTASZ
[Dziesiąty filar] Tomioka Giyuu x OC
RomanceCo by było gdyby, w świecie Tanjiro istniała jeszcze jedna postać? Jak bardzo pokićkałaby całą historię? Czy Tomiaka Giyuu w końcu by znalazł swoją drugą połówkę? Przekonajmy się :).