- Kamado Tanjiro!- Drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stanęła Aya. W jej oczach panował spokój. Jednak Tanjiro wiedział, że jest to jedynie przykrywka, a za szklącymi się fioletowymi oczami czaił się demon, gotów rozszarpać jego duszę. Jego jedynym ratunkiem były trzy dziewczynki, z którymi właśnie trenował. Niestety one też czuły respekt do lodowatej królowej i nawet na nią nie spojrzały. Czerwonowłosy czuł jak z każdym kolejnym krokiem Ayi serce podchodzi mu do gardła. Chłopiec zacisnął mocno oczy, wypychając jednocześnie pierś do przodu, pokazując, że nie boi się zabójczyni.
Nastała cisza, a napięta atmosfera była odczuwalna w każdym kącie pokoju. Młody zabójca zastygł w bezruchu, czując jak lodowate źrenice wręcz rozrywają każdy atom jego ciała. Lecz nagle poczuł, jak jego twarz przybiera czerwonych barw, a jego tors dotyka innego- kobiecego.
- Aya...San?- Zapytał niepewnie.
- Zdajesz sobie sprawę, w jaki bym wpadła szał, gdybyś się nie wybudził? - Dodała, jednocześnie nie znając odpowiedzi na to pytanie. Najprawdopodobniej osiwiałaby do reszty i zamknęłaby się w sobie. Stałaby się taka jak Tomiaka.
W głowie Ayi kotliły się myśli, było ich aż nadto. Właśnie to dawało jej ciężar. Jakby na jej barki został zrzucony ogromny kamień, z którym każą jej iść.
Kobieta zamknęła oczy, odpoczywając na ramieniu chłopca, gdy nagle poczuła jak Tanjiro oddaje jej uścisk.
- Nie wiem. Jednak nie chcę, żebyś się aż tak o mnie martwiła.- Odsunął się od niej.
Aya ściągnęła delikatnie brwi. Patrzyła w oczy czerwonowłosego i słuchała dalej:
- Jestem Zabójcą, dam sobie radę. To moja praca. - Uśmiechnął się.- Ciężko trenuję, aby pokonać Muzana i przemienić Nezuko w człowieka. Jednak wiedząc jak bardzo się o mnie martwisz... Ciąży mi to Aya-san.- Spojrzał w jej oczy. - Jesteś dla mnie jak starsza siostra.- Zarumienił się.- I szczerze chcę, aby taka relacja między nami została... Aczkolwiek nie możesz mnie cały czas chronić. Dla ciebie przecież też jest to ciężarem.- Stwierdził.
Rozluźnione usta zabójczyni zacisnęły się, tworząc prostą linię. Oczy wciąż miała szeroko otwarte. Ułożyła swoje dłonie na kolanach i ściągnęła brwi, wciąż się martwiąc:
- Chcesz mi powiedzieć, że mam ci bardziej zaufać?
Chłopak kiwnął do niej głową na znak zgody. W sercu dziewczyny tliły się dziwne emocję. Tak jakby stała właśnie przed przepaścią i miała zrobić krok w przód, jedynie licząc, że nie spadnie. To nie było w jej stylu, ale co miała zrobić? Wysunęła rękę, kładąc ją na czerwonej czuprynie.
- Niech będzie, młody.- Uśmiechnęła się do niego. - Aczkolwiek kiedy przegniesz, okrzyczę cię i odejdziesz z Korpusu, rozumiesz?- Spoważniała.
Tanjiro złapał ją za drugą dłoń i położył na niej swoją. Uśmiechnął się szeroko i odpowiedział:
- Hai!
Trzy dziewczyny stały w rzędzie po ich prawej stronie z szerokim uśmiechem i rozmarzeniem.
- Ho! Tomioka-sama!- Krzyknęła jedna- z warkoczykami.
Wszyscy teraz skupili się na niebieskich oczach stojącymi przed linią pokoju.
- Aya-san, jesteś proszona do mistrza.- Odpowiedział bezemocji.
- Ha?- Uniosła prawą brew. - W porządku. - Wstała z kolan i ruszyła w stronę wyjścia.
- Aya-san!- Zawołał ją chłopiec, a ta natychmiastowo się odwróciła. - Pewnie będę szedł do wioski kowali.
CZYTASZ
[Dziesiąty filar] Tomioka Giyuu x OC
RomanceCo by było gdyby, w świecie Tanjiro istniała jeszcze jedna postać? Jak bardzo pokićkałaby całą historię? Czy Tomiaka Giyuu w końcu by znalazł swoją drugą połówkę? Przekonajmy się :).