Rozdział 17

337 28 91
                                    

Chciałem pospać dłużej, lecz coś ewidentnie mi to uniemożliwiało. Z niechęcią podniosłem się do siadu i postanowiłem zobaczyć co psuje mi moje marzenia.

Okazało się, że to moja matka, czyli jednak nie coś, a bardziej ktoś. Popatrzyłem się na nią wzrokiem niczym seryjny zabójca i sprawdziłem godzinę na zegarku. 7:30, ehh pora wstawać.

Kolejny dzień z tą samą rutyną, ale zupełnie inną fabułą. Brzmi to idiotycznie, ale taka jest prawda. Rutyna wiecznie ta sama, ale odegranie jej może być zupełnie inne, jeżeli tylko chcemy. Podejrzewam, że Kamil też myśli dokładnie to samo co ja.

Nie będę znowu opisywał wszystkiego, bo niczym się to nie różni.

Chciałem już wychodzić z domu, ale zapomniałem o kartce z pseudo zgodą rodzica na wycieczkę. No i oczywiście użeranie się z ulańcem, który wiecznie marudzi. I tak tam pojedzie i chuj mu w czapę.

Napisałem tą kartkę, bo nauczyciele pierdolą iż potrzebujemy zgody rodzica jeżeli mamy tylko rocznikowo 18. Jebać ich zasady skoro i tak wiedzą, że większość sama sobie pisze zgody i usprawiedliwienia.

Wchodziłem właśnie do szkoły gdy nagle podbiegła do mnie jakaś dziewczyna i zaczęła mnie przytulać. Nie wiedziałem zupełnie o co chodzi ani kim ona jest, ponieważ nie spojrzałem na jej twarz.

Nie muszę oczywiście mówić, że wszyscy się na nas patrzyli. Pośród tłumu odnalazłem Kamila, którego wzrok mowił, że ma ochotę rozjebać tą laskę.

Swoją drogą, gdy owa dziewczyna odkleiła się ode mnie, ujrzałem moją starą znajomą. Kiedyś się we mnie podkochiwała, ale nasze drogi się rozeszły.

A(lina) - Krystianek! Dawno cię nie widziałam.

K- Jezu hejka, trochę mnie wystraszyłaś haha.

A- Wiem wiem, przepraszam. Tak w ogóle, masz jakieś plany na dzisiaj?

K- Wydaję mi się, że będę pakować się na wycieczkę, bo ja tam wolę być spakowany za wcześnie niż za późno.

A- O też gdzieś jedziesz? To super.

K- Tak, jadę z klasą do Gdańska, Sopotu i Torunia, a ry?

A- Co za zbieg okoliczności, jadę dokładnie w te same miejsca. Może nasze klasy się połączą i będziemy mieć więcej czasu do spędzenia razem.

W tym momencie dołączył do nas Kamil. Nie widziałem o co mu chodziło, lecz nie ciężko było się domyśleć.

E- Zbiegiem okoliczności to ci zaraz mogą zęby wylecieć, wiesz?

A- Hej hej, koleżko ochłoń. Zresztą, za kogo ty się masz?

E- Za kogoś z kim nie powinnaś zadzierać.

K- Kurwa uspokójcie się.

A- Oh taki chojrak jesteś, ale się ciebie boję.

Niestety Kamilowi puściły nerwy i złamał jej nos..

A- Ała! Pojebało cię?

K- Masz za swoje, a teraz spierdalaj i żebym cię więcej nie widział.

Stałem jak wryty i analizowałem co w tym momencie odpierdolił mój chłopak..

✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩

Cześć wam! Przepraszam za nie regularność, ale moja psychika znowu zaczęła się jebać wraz z powrotem do szkoły i nie mam nadzwyczajnie siły.

Mam nadzieję, że przynajnniej wy się jakoś trzymacie, a i zapomniał bym.

Dzięki tym, którzy to czytają, bo jesteście giga koxami.

Życzę miłej nocy albo dnia kc <3

                                                        ~~446 słów

Jesteś pewien? || Nexe x EwronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz