Kiedy już weszliśmy do naszego pokoju każdy z nas poszedł do innego pomieszczenia się przebrać.
E- Ej Krystian, przebrałeś się już?
K- Tak.
E- To chodź idziemy na kolację, na stołówkę z dwoma grupami.
K- Okej już idę.
Po tych słowach wyszedł z toalety, w której się przebierał.
K- Ale wiesz, że tam będzie Alina?..
E- Walić ją, chodź idziemy.
Od razu udaliśmy się do windy, ponieważ była 18:48 a na kolacje możemy przyjść do godziny 19:00.
E- Oo chodź Krystian, wolny stolik.
K- Na szczęście, nie mam zamiaru siadać z jakimiś losowymi typami.
Nagle zobaczyłem postać idącą w naszą stronę.
To Alina...
A- Hejkaa, mogę się dosiąść?
E- Nie
K- Nie, nie możesz.
A- Aha?
Niestety to nic nie dało, bo i tak się dosiadła. Oczywiście obok Krystiana.
A- To co tam u ciebie Krystian?
K- Em.. Dobrze...
A- To super, w końcu najważniejsze żebyś się dobrze czuł, czyż nie?
K- Tak tak..
Oni coś gadali, a ja już skończyłem jeść swoją porcje.
Nawet nie słuchałem co mówią i tak zapewne mało ważne rzeczy.E- Krystek, zjadłeś już?
K- Tak tak, tylko ja jeszcze pójdę do toalety, tej na dole.
E- No dobra, ja poczeka-
Wtedy przerwała mi Alina
A- Ja też muszę iść do toalety, haha.
E- A to niby po chuja?
Powiedziałem szeptem i tego już nie słyszała, po prostu odeszła.
Dobra, poczekam chwilę co mi szkodzi.. Chociaż nie, zobaczę gdzie oni są.
Coś nie ufam tej całej Alinie.Od razu poszedłem w stronę toalety i zauważyłem jak Alina popycha Krystiana do ściany i zaczyna go całować.
K- Stop, co ty robisz!
A- No co, nie podoba ci się heh?
K- Nie, nie podoba mi się. Poza tym mam chłopaka idiotko!!
Po tych słowach poczułem się dumny z Krystiana.
Ale czas wracać na miejsce, bo oni też zaraz wrócą.Nie minęła chwila, a zobaczyłem Krystiana biegnącego w moją stronę.
K- Muszę ci coś powiedzieć!!
E- Okej, tylko chodź najpierw do pokoju.
Nie róbmy zamętu wokół ludzi.Razem z Krystianem bez słowa udaliśmy się do windy i pojechaliśmy na nasze piętro.
Po czym weszliśmy do pokoju.K- Dobra, więc słuchaj. To ja idę i nagle Al-
W tym momencie przerwałem mu.
E- Widziałem wszystko i jestem z ciebie dumny, że ją odepchnąłeś.
Wiesz, trochę nie wierzyłem, że przestaniesz się z nią zadawać, ale teraz ufam ci w 100 procentach.Krystian na to nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął.
K- Pójdę spać, jestem zmęczony.
Po tych słowach poszedł z ubraniami do toalety przebrać się i umyć.
Gdy wyszedł z toalety zrobiłem to samo i wróciłem do łóżka, gdzie czekał już Krystian.
Położyłem się, a ten tylko wtulił się we mnie.
I tak zasnęliśmy wtuleni w siebie✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩
Obudził mnie budzik, który miałem ustawiony na 11:30.
Postanowiłem obudzić też Krystiana, ponieważ już dziś o 16 wyjazd do Sopotu.
E- Krystian wstawaaj.
Nie musiałem długo powtarzać, bo wstał prawie od razu.
K- Co chcesz?
E- Chodź, idziemy coś zjeść, bo o 16 jedziemy do Sopotu.
K- No tak, prawie bym zapomniał.
Oboje wstaliśmy i poszliśmy zrobić sobie śniadanie.
Wybraliśmy płatki z mlekiem, bo to chyba najszybsze a zarazem dobre śniadanie.✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩
Byliśmy już przy autokarze i czekaliśmy aż Pani nas policzy.
Po chwili skończyła liczyć i wsiedliśmy do autokaru.
Ja oczywiście siedziałem z Krystianem i graliśmy w karty.
Tak minęło nam sporo czasu.(K)ierowca (A)utokaru
KA- Zatrzymujemy się na stacji, ponieważ muszę zatankować, a wy możecie iść coś sobie kupić.
Wszedłem z Krystianem do sklepu i zaczęliśmy rozglądać się za czymś do jedzenia oraz picia..
✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩
Dzien dobryyy. Na wstępie tylko wspomnę, że prawdopodobnie to przed ostatni rozdział tego ff, nie licząc epilogu.
Jak tam u was?
U mnie nawet nawet. Głowa zafarbowana na zielono i lecimy.
Znowu wielkie podziękowania dla lubiszMnieAjaCieNie bo to ona pisała większość rozdziału, a ja tylko korektowałam i dodawałam kilka rzeczy.
Kc Mariolka.
To co smacznej kawusi i miłego dnia / nocki <3 kc
CZYTASZ
Jesteś pewien? || Nexe x Ewron
FanfictionZ pozoru dwóch przyjaciół, którzy nie wiedzą jak ujawnić swoją orientację, lecz czy zostanie tak na zawsze? Czy może otworzą się przed sobą i wszystko złączy się w jedność? Jest to moja pierwsza historia, więc nie będzie cudowna. Co tu dużo mówić...