Za co jeszcze mam przeprosić?

1.6K 83 31
                                    

Napisałam tego shota jakiś czas temu i uznałam, że najwyższa pora wreszcie go wstawić XD

Ostatnio było na wesoło, więc tym razem bardziej... nostalgicznie? Smutno? 

Jak już zapewne zdążyliście zauważyć, Bucky jest jedną z moim ulubionych postaci - bardzo ciekawą, z naprawdę skomplikowaną i tragiczną historią, a dodatkowo James Barnes w wykonaniu Sebastiana Stana to cud nad cudy ❤️ Nie znam się co prawda za bardzo na komiksach (tak Bucky jest jeszcze dokładniej przedstawiony), ale na razie wystarczy mi miłość do Bucka z MCU 😂

A jakie jest wasze zdanie o Buckym? Lubicie/ Nie lubicie? Za co tak lub za co nie? 

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Chcecie żebym przeprosił? Dlaczego to ja mam przepraszać? Za co?

Mnie nikt nie przeprosił za zrobienie ze mnie maszyny do zabijania.

Oczekujecie, że poniosę karę za wszelkie zło, które wyrządziłem. Za morderstwa, które Hydra kazała mi wykonać. I wiem, że zasługuję na karę. Widzicie we mnie zagrożenie, Zimowego Żołnierza.

Ale już nim nie jestem. Nie bawię dłużej się w bycie marionetką.

Jednak Jamesem Barnesem też nie jestem.

Kim więc jestem?

Przepraszam, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

Po tylu praniach mózgu już się zagubiłem. Jestem kimś pomiędzy. Nie chcę zabijać, jednak boję się, że Hydra mnie namierzy i znów wykorzysta do swoich celów. Jestem... niebezpieczny. Tak o mnie myślicie, prawda? Dlatego od tylu lat mnie ścigacie, sprawiacie, że nie mogę bez stresu przejść przez ulicę.

Przepraszam, że dałem się złapać.

Może gdybym podczas misji w czasie II wojny światowej nie wpadł w pułapkę i Steve nie musiałby mnie ratować, moje życie wyglądałoby kompletnie inaczej? Może gdyby nie eksperymenty Zoli, nie przeżyłbym tamtego upadku, a świat nie borykał się z problemem Zimowego Żołnierza? Kto wie.

Przepraszam, że wtedy obroniłem Steve'a i spadłem w przepaść.

Co miałem robić? Pozwolić, by najlepszy przyjaciel zginął na moich oczach? To był odruch, musiałem go zasłonić. Czy żałuję, że spadłem? Żałuję jedynie, że wtedy nie zginąłem.

Przepraszam, że żołnierze Hydry zaciągnęli mnie do swojej bazy.

Byłem nieprzytomny, nie miałem nawet jak się bronić. W dodatku straciłem lewą rękę. Gdy przypinali mnie do stołu operacyjnego, nie byłem nawet świadomy tego, co się ze mną działo.

Przepraszam, że po tylu latach walki ostatecznie się poddałem.

Nawet nie potraficie sobie wyobrazić bólu, jaki sprawiali mi za każdym razem, gdy sadzali mnie na tamtym przeklętym krześle. Gdy podłączali mnie do maszyny, której zadaniem było wymazanie ostatków mojego człowieczeństwa – wspomnień Jamesa Barnesa. Krzyczałem, szarpałem się, ale to w niczym nie pomagało. Nikt nie przychodził na ratunek, nikt nawet nie wiedział o tym, co wyprawiała Hydra.

I mimo wszystko to mnie każecie przepraszać.

Za co jeszcze mam przeprosić? Za to, że wystarczy kilka słów, by ponownie uaktywnić Zimowego Żołnierza?

Więc przepraszam.

Pragnienie. Zardzewiały. Siedemnaście. Świt. Piec. Dziewięć. Życzliwy. Powrót do ojczyzny. Jeden. Wagon towarowy. To słowa z moich koszmarów. Pewnie nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale co noc budzę się zlany potem, a bolesne wspomnienia z pobytu w bazie Hydry dręczą moją głowę, nie chcą z niej wyjść. Krzyki zabitych przeze mnie osób, ich spojrzenia i płacz – to demony z mojej przeszłości. Odwiedzają mnie codziennie, potęgują poczucie winy i strach.

Przepraszam za wszystkie popełnione morderstwa.

Myślicie, że chciałem zabić te osoby? Że pakowanie im kulek w łeb sprawiało mi przyjemność? Dostałem rozkazy i musiałem je wykonać. Za każdą zawaloną misję czekała mnie kara – bolesna, długa, taka, bym zapamiętał, że Hydra nie toleruje porażek. Ale was to pewnie nawet nie obchodzi. Wy się skupiacie tylko na ilości popełnionych przeze mnie przestępstw. Przecież nie jestem wart uwagi i waszego współczucia. Lepiej mnie po prostu zabić lub wsadzić do najlepiej strzeżonego więzienia świata.

Przepraszam za... właśnie, za co jeszcze?

Chyba pozostało mi jedno.

Przepraszam, że żyję.

Zapewne sobie myślicie, że lepiej by było, gdybym wtedy zginął. Pewnie macie rację. Mógłbym już w spokoju odpoczywać w innym świecie, z góry obserwując poczynania Steve'a.

Steve... Steve Rogers. Powinienem przeprosić za te rany, które zadałem mu w Waszyngtonie? Jedyna osoba, która wciąż we mnie wierzy. Która widzi we mnie człowieka. Która chce mi pomóc.

Przepraszam, Steve.

Nie wiem, czy mogę się jeszcze nazywać twoim przyjacielem. Nawet jeśli wciąż widzisz we mnie kompana z dawnych lat... odpuść, dla własnego bezpieczeństwa. Bucky'ego już nie ma. A może jednak jest? Gdzieś we wnętrzu mojej głowy, podrzucający mi co jakiś czas kilka wspomnień ze swojego życia.

Jesteś jedyną osobą, którą szczerze chcę przeprosić. Przeze mnie masz same kłopoty. Nie musisz mnie szukać, ale i tak wiem, że cały czas to robisz. Zawsze taki byłeś – nigdy nie odpuszczałeś, nawet gdy sytuacja była beznadziejna. Może właśnie dlatego część mnie chce zostać przez ciebie znaleziona? Na to pytanie też nie umiem odpowiedzieć. Czuję jednak, że nie zasługuję na twoją przyjaźń. Po tym wszystkim co zrobiłem nie byłbyś przy mnie bezpieczny. Dlatego proszę, zapomnij o mnie.

A, jeszcze jedno.

Przepraszam, Steve. Nie było mnie przy tobie, gdy bardzo potrzebowałeś mojego wsparcia. Obudziłeś się sam, w obcym świecie, bez żadnej bliskiej osoby. Teraz jednak już masz przyjaciół, oni ci mnie zastąpią. Zrezygnuj z szukania mnie, bądź wreszcie bezpieczny.

Naprawdę przepraszam, że nie mogłem być lepszym przyjacielem, Stevie. 

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Shot nie jest jakoś specjalnie długi. Co o nim myślicie? Wyszedł w miarę dobrze? Udało mi się choć trochę przekazać emocje, który mógł czuć Bucky? 

Mam nadzieję, że tak. Trudno jest opisywać takie sytuacje i wczuć się w postać, która tyle przeszła. 

Cóż, następny shot prawdopodobnie będzie wesoły 😃

Bye! 😘

Infinity Shots (Marvel)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz