Witam was serdecznie!
Wiem, że są wakacje, ale tematyka tego shota jest raczej dość odległa od tematu wakacji ^^
Czemu?
Albowiem jest to Starker! Jak wiecie, od jakiegoś czasu chciałam napisać shota dotyczącego tego shipu, bo Peter x Tony to bardzo interesujące połączenie. Ta dwójka ma między sobą taką chemię, że aż szkoda tego nie wykorzystać!
A teraz posłuchajcie - kto mi uwierzył, ten niech wie, że coś jest z wami nie tak...
Kto mnie choć trochę zna, wie, że nienawidzę Starkera, bo jest to dla mnie ship, który nie ma prawa istnieć!
Tony & Peter TYLKO jako ojciec-syn/ mentor-uczeń, ŻADNE ZWIĄZKI ROMANTYCZNE! FUJ!
Jeśli kiedykolwiek by mi odbiło i wpadałabym na jakże genialny pomysł napisania Starkera (rzyg), macie pełne prawo zapisać mnie do psychiatryka.
Ale spokojnie, to się nie wydarzy!
Ten one-shot dotyczy relacji Tony'ego i Petera jako ojca-syna! Może być jednak dość... szokujący.
Zapraszam do czytania!
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Tony siedział na swoim ulubionym stołku w warsztacie i szczegółowo oglądał projekt nowych strzał dla Clinta. Barton prosił go o nie, bo jego nowa asystentka wymagała... doszkolenia. Łucznik potrzebował więc kilku nowych zestawów, by pokazać dziewczynie – Kate – jakie są rodzaje strzał i jak z nich korzystać. Stark nie wiedział, czy będzie w stanie je zrobić. Wprawdzie wiedział, jak je skonstruować (zwłaszcza, że część planów była już zapisana na jego dyskach), ale w ostatnim czasie wpadał w przysłowiowe dołki. Nie potrafił z nich wyjść, dopóki nie pojawił się Peter. Nawet Morgan nie była w stanie przywołać na jego twarz aż tak szerokiego uśmiechu. Kochał ją, była w końcu jego córką. I wszystko by dla niej zrobił. Ale dopiero podczas rozmów z Peterem prawdziwie się otwierał. Pepper się o niego martwiła, był tego świadom. Na razie jednak trudno mu było to wszystko opanować. W ciągu ostatniego roku zdecydowanie za dużo się działo. Chwile w laboratorium, kiedy obok siedzi Parker, były najspokojniejsze. I za to je uwielbiał.
- Kate jest super! – powiedział Peter, uważnie oglądając filmik, na którym Bishop o mało nie wystrzeliła w powietrze materacy, kiedy podczas treningu z Clintem przez przypadek wzięła złą strzałę.
Barton przysłał mu kilka takich nagrań jako dowód, że Kate potrzebuje naprawdę porządnego szkolenia. Trudno się było z nim nie zgodzić – młoda, mimo że była świetnym strzelcem, nie nadawała się jeszcze do zadań w terenie.
Tony'emu od razu przypomniało się jego pierwsze spotkanie z Peterem. Na początku widział go jedynie jako źródło pomocy w walce z Rogersem, ale z czasem ten rozgadany dzieciak wydreptał sobie drogę do jego serca. A kiedy zaczęli razem trenować (co na początku było dość chaotyczne) ... Cóż, wszędzie była pajęczyna. Parker ma talent i potrafi walczyć, ale bez treningu nie radziłby sobie aż tak dobrze. Stark udzielał mu wskazówek, wymyślał mu różne tryby treningowe, a nawet dodatki do stroju. Widział, jak Peter się rozwija i jak lepszy się Spiderman. To napawało go dumą. Uwielbiał obserwować ćwiczenia chłopca, zauważać jego sprytne pomysły radzenia sobie z przeciwnikiem. Ale jeszcze bardziej uwielbiał momenty, kiedy jedli razem pizzę lub siedzieli na kanapie i po raz setny oglądali Gwiezdne Wojny. Tony czuł się wtedy prawdziwie jak w domu. Peter i Pepper byli jego ostoją, największym wsparciem i najważniejszymi osobami w jego życiu. A potem nadszedł Thanos. Przez jego chory plan Peter był jedną z milionów ofiar, które zniknęły z tego świata na pięć lat. W międzyczasie w życiu państwa Starków pojawiła się Morgan. I choć Tony kochał ją nad życie i wiedział, że czasem za bardzo rozpieszcza, nigdy nie mógł zapomnieć o Peterze.
CZYTASZ
Infinity Shots (Marvel)
FanfictionRóżnorodne one-shoty lub krótkie historyjki podzielone na kilka części 😁 Wszystkie oczywiście dotyczyć będą uniwersum Marvela. Co się pojawi? Między innymi: * IronDad & SpiderSon * seria Quick Karton - czyli one shoty o relacji Clint & Piętro j...