Thomas:
Od całej sytuacji, gdy przyłapałem Dylana z jakąś laską na imprezie minęły trzy dni. Przeszło mi już to wkurzanie się, chociaż byłem nadal zły trochę, ale nie byłem aż tak nabuzowany. Po naprawdę wielu godzinach wałkowania tematu z Liamem postanowiłem zgodzić się na tego całego Tindera. Liam uparł się bym się z kimś spotykał, sam nie wiem czy tego chciałem, ale stwierdziłem że dam szansę szczęściu i może akurat kogoś poznam. Z Dylanem starałem się normalnie rozmawiać, bo jednak nie dało się go unikać, mieszkaliśmy w końcu w jednym miejscu. Po prostu starałem się go pozostawić w szufladce koleżeńskiej i się tego mocno trzymać.
Akurat siedzieliśmy z Liamem w naszym ulubionym miejscu na uczelni, gdzie spędzaliśmy zawsze dłuższe przerwy między zajęciami. Był to taki boczny korytarz, z dużymi oknami i kilkoma ławkami oraz stolikiem.
Brett wczoraj poinstruował mnie jak posługiwać się Tinderem, więc postanowiliśmy dziś z Liamem tym właśnie się zająć na tej przerwie.
- Nie wiem, to zdjęcie które mam jest dziwne - przyglądałem się zdjęciu na moim tak zwanym profilu.
- Oj wymyślasz. Jest dobre. Dawaj tych facetów - powiedział Liam i przełączył na potencjalnych kandydatów na randkę.
- Ten nie - powiedziałem widząc umięśnionego mężczyznę, który był nie w moim typie.
- O nie - powiedziałem spanikowany, nie w tą stronę przesunąłem ekran co skutkowało utworzenie pary z tym typem.
- Liam, co teraz!? - krzyknąłem, aż mój głos było słychać na całym korytarzu.
- Thomas, nie wiem, czekaj - Liam wyrwał mi telefon i próbował to jakoś cofnąć, ale nie mogliśmy tej opcji znaleźć - On pisze wiadomość, co teraz, Boże, ja uciekam, wyprowadzam się.
- Liam, to mój profil a nie twój - wspomniałem.
- A, no tak. To jednak się nie wyprowadzam - powiedział, pokręciłem głową i zobaczyłem wiadomość od nieznajomego.
- "Co taka słodka istotka robi na takim portalu pełnym napaleńców?" przeczytałem na głos. Liam parsknął śmiechem, a ja pokręciłem niedowierzająco głową - I to ma być ten poważny portal, gdzie znajdę kogoś normalnego?
- To dopiero pierwszy. I to z przypadku - skomentował Liam i wyrwał mi telefon - Ja już wiem.
- Ej, Liam, przestań! Usuń go, ja nie będę z nim rozmawiał - powiedziałem i wstałem za chłopakiem, który zaczął uciekać przede mną z telefonem.
- Liam, nie pisz nic - powiedziałem spanikowany, po chwili chłopak oddał mi telefon rozbawiony całą sytuacją - "Szukam umięśnionego rycerza na białym koniu" - przeczytałem po czym uderzyłem bruneta w ramię.
- Zabiję cię - powiedziałem, i jakimś cudem znalazłem jak usuwać parę i z tym typem para została usunięta i nie musiałem z nim już rozmawiać - Ty nie podchodzisz do sprawy poważnie, w ogóle. Miałeś mi pomóc - burknąłem z wyrzutem i wróciłem do przeglądania kandydatów.
- Oj przepraszam, nie mogłem się oprzeć - odparł chłopak i na poważnie podszedł do sprawy.
- Nikt mi się nie podoba - westchnąłem pomijając wszystkich po kolei. Najgorsze było to, że chciałem mieć wszystko od razu. Od razu znaleźć fajną osobę, od razu się z nią związać, nie lubiłem pracować na coś. Byłem zbyt niecierpliwy i chciałbym wszystko dostawać od razu.
- Bo porównujesz każdego do Dylana - stwierdził. Zerknąłem na niego kątem oka, no i ciężko było mi zaprzeczyć, coś w tym było. Wątpię, że którykolwiek z tych chłopaków na tej aplikacji ma taką charyzmę jak Dylan, jest taki rozrywkowy, i będzie mi się z nim tak dobrze rozmawiało.
CZYTASZ
Amiszowy chłopiec [DYLMAS, BRIAM]
FanficDylan jest beztroskim imprezowym studentem uwielbiającym ozdabiać sobie ciało tatuażami. Pod koniec wakacji zostaje wysłany do wspólnoty amiszów, na których temat ma napisać pracę dyplomową na studia. Poznaje tam Thomasa i Liama - młodych amiszów kt...