30.

425 37 49
                                    

Thomas:

Od całej sytuacji, gdy przyłapałem Dylana z jakąś laską na imprezie minęły trzy dni. Przeszło mi już to wkurzanie się, chociaż byłem nadal zły trochę, ale nie byłem aż tak nabuzowany. Po naprawdę wielu godzinach wałkowania tematu z Liamem postanowiłem zgodzić się na tego całego Tindera. Liam uparł się bym się z kimś spotykał, sam nie wiem czy tego chciałem, ale stwierdziłem że dam szansę szczęściu i może akurat kogoś poznam. Z Dylanem starałem się normalnie rozmawiać, bo jednak nie dało się go unikać, mieszkaliśmy w końcu w jednym miejscu. Po prostu starałem się go pozostawić w szufladce koleżeńskiej i się tego mocno trzymać. 

Akurat siedzieliśmy z Liamem w naszym ulubionym miejscu na uczelni, gdzie spędzaliśmy zawsze dłuższe przerwy między zajęciami. Był to taki boczny korytarz, z dużymi oknami i kilkoma ławkami oraz stolikiem.

Brett wczoraj poinstruował mnie jak posługiwać się Tinderem, więc postanowiliśmy dziś z Liamem tym właśnie się zająć na tej przerwie. 

- Nie wiem, to zdjęcie które mam jest dziwne - przyglądałem się zdjęciu na moim tak zwanym profilu.

- Oj wymyślasz. Jest dobre. Dawaj tych facetów - powiedział Liam i przełączył na potencjalnych kandydatów na randkę. 

- Ten nie - powiedziałem widząc umięśnionego mężczyznę, który był nie w moim typie. 

- O nie - powiedziałem spanikowany, nie w tą stronę przesunąłem ekran co skutkowało utworzenie pary z tym typem.

- Liam, co teraz!? - krzyknąłem, aż mój głos było słychać na całym korytarzu.

- Thomas, nie wiem, czekaj - Liam wyrwał mi telefon i próbował to jakoś cofnąć, ale nie mogliśmy tej opcji znaleźć - On pisze wiadomość, co teraz, Boże, ja uciekam, wyprowadzam się.

- Liam, to mój profil a nie twój - wspomniałem.

- A, no tak. To jednak się nie wyprowadzam - powiedział, pokręciłem głową i zobaczyłem wiadomość od nieznajomego.

- "Co taka słodka istotka robi na takim portalu pełnym napaleńców?" przeczytałem na głos. Liam parsknął śmiechem, a ja pokręciłem niedowierzająco głową - I to ma być ten poważny portal, gdzie znajdę kogoś normalnego?

- To dopiero pierwszy. I to z przypadku - skomentował Liam i wyrwał mi telefon - Ja już wiem.

- Ej, Liam, przestań! Usuń go, ja nie będę z nim rozmawiał - powiedziałem i wstałem za chłopakiem, który zaczął uciekać przede mną z telefonem. 

- Liam, nie pisz nic - powiedziałem spanikowany, po chwili chłopak oddał mi telefon rozbawiony całą sytuacją - "Szukam umięśnionego rycerza na białym koniu" - przeczytałem po czym uderzyłem bruneta w ramię.

- Zabiję cię - powiedziałem, i jakimś cudem znalazłem jak usuwać parę i z tym typem para została usunięta i nie musiałem z nim już rozmawiać - Ty nie podchodzisz do sprawy poważnie, w ogóle. Miałeś mi pomóc - burknąłem z wyrzutem i wróciłem do przeglądania kandydatów.

- Oj przepraszam, nie mogłem się oprzeć - odparł chłopak i na poważnie podszedł do sprawy.

- Nikt mi się nie podoba - westchnąłem pomijając wszystkich po kolei. Najgorsze było to, że chciałem mieć wszystko od razu. Od razu znaleźć fajną osobę, od razu się z nią związać, nie lubiłem pracować na coś. Byłem zbyt niecierpliwy i chciałbym wszystko dostawać od razu. 

- Bo porównujesz każdego do Dylana - stwierdził. Zerknąłem na niego kątem oka, no i ciężko było mi zaprzeczyć, coś w tym było. Wątpię, że którykolwiek z tych chłopaków na tej aplikacji ma taką charyzmę jak Dylan, jest taki rozrywkowy, i będzie mi się z nim tak dobrze rozmawiało.

Amiszowy chłopiec [DYLMAS, BRIAM]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz