wybrana opcja A
zamiast do domu pojechałem na metro, wpakowałem się tam rowerem i pojechałem do Kenmy, zaparkowałem rower pod jego domem i poszedłem do środka, zapukałem do drzwi.
O dziwo szybko się otworzyły... zobaczyłem Yaku senpai'a w drzwiach- Hinata? co ty tu robisz?- zapytał patrząc na mnie, a ja ominąłem go i poszedłem do pokoju Kenmy bez słowa. Bardzo potrzebuje przytulasa!
w pokoju Kenmy spotkałem jeszcze Akaashiego! chyba spotkanie omeg sobie zrobili.
Nie przejmując się nimi przytyliłem Kenme-Shoyo? jest środek tygodnia, a ty przyjechałeś?- pogłaskał mnie po policzku, a ja uśmiechnąłem się do niego
- chciałem cię przytulić- jak to Powiedziałem od razu się zarumienił
- jakie urocze i niewinne- Akaashi cicho się Zaśmiał z Yaku, a ja zagryzłem policzki od środka...nie jestem niewinny prawie skrzywdziłem Kenme... Kenma pogłaskał moje włosy i dał mi buziaka w czoło. ...kocham go !
- Shoyo pisałeś ostatnio, że Tsukishima musiał jechać do szpitala, wiadomo co z nim?- zapytał nadal mnie głaszcząc
- nastraszył nas... myśleliśmy, że jest na coś chory bo nawet do Yamaguchiego się nie odzywał przez kilka dni, ale na szczęście jest zdrowy, powiedział, że po prostu spodziewa się dziecka- powiedziałem spokojnie
- niech zgadnę Tadashi już groził Glanem- Kenma dość dobrze dogaduje się z moimi przyjaciółmi i już sam zdążył poznać ich charakterki. Przytaknąłem na to co powiedział.
Akaashi i Yaku po chwili zostawili nas samych i zauważyłem, że Kenma się stresuje...
- Kenma... czy ty się mnie boisz po tym co zrobiłem?- opuściłem głowę, złapał mnie za policzki i spojrzał mi w oczy- bardzo się stresujesz...
-Jesteś głupi? nie boję się ciebie, kocham cię Shoyo...i stresuje się bo mam Zboczone myśli...-zawstydził się, a ja wziąłem go na kolana- oh... chyba jutro nie pójdziesz do szkoły- wsunął ręce w moje włosy i uśmiechnął się wrednie- Nie chcę być już niewinny
-ja też - wsunął rękę pod jego koszulkę i zdjąłem mu ją, Kenma jest taki piękny, pomasowałem jego klatę. Zacząłem go całować po klacie i szyi, jest taki piękny!
Zacząłem mu robić delikatne Malinki, Kenma mruczał jak prawdziwy kicia! Złapałem go za tyłek- fajniutki...- już po chwili byliśmy nadzy, oczywiście nie jestem głupi...no dobra nie aż taki głupi i zabezpieczyliśmy się.Kenma cały czerwony siedział na mnie i ruszałem jego biodrami tuląc go, Jęczał mi do ucha. Położyłem go na plecy i przyśpieszyłem ruchy, skarbek drapał mnie po plecach.
doszedł na swój brzuch i cały czerwony patrzył na mnie, po czasie ja też doszedłem. Wywaliłem gumkę do kosza i wziąłem go na ręce, poszedłem do łazienki. Wlazłem z nim pod prysznic i myłem go dokładnie, jest taki uroczy. Oparł głowę o mój bark
-Było bardzo przyjemnie...Shoyo zostań na noc proszę- szepnąłem i ja oczywiście się zgodziłem.
Spałem tuląc się z nim zadowolony jak jeszcze nigdy
(Opcja a)
rano obudził mnie telefon i spojrzałem kto dzwonił... Kageyama ... rzuciłem telefon w bok i przytyliłem znów Kenme(opcja b)
rano tuliłem się z Kenmą, a do jego pokoju wpadł Kuroo...oj...