wybrana opcja a
obudziłem się w salonie Kuroo i zaspany przetrwałem oczy, zacząłem się rozglądać po salonie, ubrania z podłogi już zniknęły. Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni... zobaczyłem Kuroo ...i Akaashiego... Nie mów, że oni... Bokuto będzie cierpiał. Akaashi nie ma na sobie obroży, widać oznaczenie na Szyi.
Zagryzłem policzki od środka i zacisnąłem ręce w pięść- Kuroo...- odezwałem się w końcu i Kuroo od razu na mnie spojrzał
- o już nie śpisz- uśmiechnął się do mnie, a ja zmarszczyłem brwi i skrzyżowałem ręce
- coś ty zrobił kretynie?- warkłem na Niego i obserwowałem dokładnie Akaashiego, który robił herbatę.
- em poczułeś prawda? no tak jakoś wyszło- podrapał się po karku
- ja nie będę ci bawił dzieci jak wpadniesz- poszedłem znów do Salonu i nie wiedziałem co mam robić. Bokuto przecież jest tak bardzo zakochany w Akaashim, ale Kurwa Kuroo go oznaczył. Przecież On sobię z tym faktem nie poradzi...
(opcja a)
wziąłem telefon z kieszeni i napisałem do Bokuto czy możemy się spotkać bo chcę pogadać...(opcja b)
nie wytrzymałem tego wszystkiego i jak Kuroo przyszedł do salonu strzeliłem mu z liścia
- jak mogłeś ? wiesz dobrze, że Bokuto go kocha- warkłem zły