- To jak, idziemy na te lody?- zapytał z uśmiechem George, gdy z powrotem znalazłam się obok znajomych.
- Idziemy do kawiarnio-lodziarni- poinformowała na wpół stanowczo Kate patrząc na niego- o niczym więcej nie myśl.
Jak na zawołanie wszyscy zaczęliśmy się śmiać, bo zboczenie udzieliło się u każdego. Ruszyliśmy do lokalu, a gdy podczas zamówienia usłyszałyśmy od chłopaka, że chce lody waniliowe (mniej więcej koloru białego) to buchnęłyśmy śmiechem czym skierowałyśmy na siebie spojrzenia większości klientów i obsługującego personelu. Mimo wszystko lody waniliowe zostały wpisane do zamówienia i już po chwili wszyscy mieliśmy desery w rękach. Stwierdziliśmy, że zajmiemy miejsca na zewnątrz lokalu pod parasolem przeciwsłonecznym, aby nie siedzieć w środku z dającym złudne nadzieje klimatyzatorem. Mimo oczekiwanego na tą porę roku lekkiego chłodu było dość ciepło.
Podczas jedzenia jakaś dziewczyna przechodząc między stolikami niechcący wpadła na George'a powodując upadek odrobiny lodów na jego spodnie. Oczywiście przeprosiła jakieś 3 razy, ale on spokojnie powiedział, że wszystko jest okej. Gdy odeszła, Olivia odchyliła się trochę w stronę George'a i parsknęła śmiechem. Spojrzałam na nią z lekko uniesioną brwią, ale uśmiechem na twarzy. Dziewczyna ledwo słyszalnie szepnęła "podniecił się", a wszystkie buchnęłyśmy śmiechem. Oczywiście wszystko spowodowane było przez białe lody na spodniach chłopaka w okolicach krocza. Każda z nas praktycznie zwijała się ze śmiechu. Czekałyśmy na rozwój sytuacji, ponieważ cokolwiek by nie zrobił, to i tak wyglądałoby to zbyt zboczenie.
- Ta dziewczyna jest śliczna, ale żeby aż tak reagować na jej widok?- ledwo mówiłam przez śmiech.
George ukrył twarz w dłoniach, ale bardziej przez skrępowanie niż przez nasze śmiechy. Nagle zauważyłam jak ktoś robi nam zdjęcie. Nawet bez spoglądania w stronę nieznanej osoby wyciągnęłam telefon i zgodnie ze wskazówkami, które ostatnio dał mi Beck weszłam do galerii. Już miałam usuwać zdjęcia, gdy zauważyłam, że jest tam kilkanaście zdjęć z nami od pojawienia się naszej ekipy na rynku. Kurr... zrobiłam screena tego. Weszłam w wiadomości i zobaczyłam, że wysłano je do kilkunastu ludzi.
- Olivia daj telefon- powiedziałam stanowczo nawet na nią nie patrząc.
Dziewczyna podała mi urządzenie bez słowa wiedząc, że jeżeli już o coś proszę, zwłaszcza takim tonem, to jest to coś poważnego i lepiej mi się nie sprzeciwiać. Kiedy odblokowałam ekran już miałam dzwonić do Beck'a, ale pomyślałam, że przecież inna mafia, z której jest podejrzany może mieć podobne możliwości do naszych. Spojrzałam na mężczyznę siedzącego dwa stoliki dalej, a on uśmiechnął się perfidnie.
- Kup mi wodę- zmieniłam prośbę
- Pożygasz się po lodach i wodzie- ostrzegła Olivia
- Powiedziałam coś- syknęłam stanowczo wciąż patrząc w swój telefon.
Dziewczyna posłusznie wstała i skierowała się do lodziarni, gdzie sprzedawali też napoje. Moje serce biło zdecydowanie zbyt szybko. Odetchnęłam chcąc się uspokoić i po chwili powróciłam do zmysłów. Zablokowałam całkowicie telefon gościa, który zrobił te zdjęcia, a potem powoli usuwałam wiadomości, które wysyłał swoim. W międzyczasie Olivia przyszła z nowozakupioną wodą i podała mi ją. Na szczęście wszystko poszło bez większych problemów, a całość zajęła mi w sumie 10 minut. Wiem, że to dosyć długo, ale trzeba sobie jakoś radzić. Nagle przyszła mi wiadomość od Beck'a.
CZYTASZ
Córka Szefa Mafii
Short StoryVanessa Morgan to 17letnia Amerykanka. Do dnia jej 18 urodzin, dziewczyna żyła normalnie... prawie. Sądziła, że ma ochroniarzy, bo jej tata jest po prostu bogaty i się o nią troszczy. Jednak tego dnia dowiedziała się prawdy.