Otworzyłam oczy, gdy tylko zaczął dzwonić budzik. Leniwie wyciągnęłam rękę w stronę telefonu i na szczęście udało się przerwać katorgę bez podnoszenia się. Zamknęłam oczy ponownie.
Nie spało mi się jakoś dobrze. Całą noc padało, a krople uderzające o szybę i parapet nie dawały mi spać.Kiedy czułam, że ponownie zasypiam, szybko zerwałam się i podciągnęłam na rękach do pozycji siedzącej.
Obudziły mnie myśli o tym co się obecnie dzieje. O tym, że Olivia Marshall jest w mojej mafii i wątpię, żeby dalej była dla mnie taka wredna i ogólnie taka bitch.Rozmyślanie nieco mnie rozpraszało od tego co miałam zrobić, więc zsunęłam nogi z łóżka. Parkiet był tak zimny, w odróżnieniu od ciepłej kołdry, że chciałam tam wrócić. Jednak jedyne co mogłam zrobić to ubrać ciepłe, grube skarpetki.
Stanęłam na proste nogi i przeciągnęłam się. Zmuszona wizytą w łazience, skierowałam się tam. Przemierzając korytarz zobaczyłam, że światło w łazience jest włączone. Chyba zapomniałam go wczoraj wyłączyć.
Chwyciłam i nacisnęłam klamkę, ale drzwi były zamknięte.
- Zaraz wyjdę- usłyszałam stamtąd głos DavidaPrzez chwilę w moich myślach pojawiło się pytanie "WTF?". Nikt prócz mnie nigdy tam nie wchodził, więc byłam zdziwiona jego obecnością w mojej łazience.
Po chwili stania oparta o ścianę, usłyszałam przekręcanie zamka. Zza drzwi wyłonił się jeden z ochroniarzy.
- Co Ty tu robisz?- zapytałam lekko zdziwiona- Na parterze jest jakiś problem z uszczelką od kranu... tej przy baterii- próbował mi wytłumaczyć. Poza tym, że jest jeszcze kuchnia, przytaknęłam i to teraz ja weszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz.
Teraz mam ochotę umyć wszystko, bo obecnie jestem przewrażliwiona na punkcie tego, że ktoś tu był. Oczywiście nie jestem jakąś księżniczką, ale... nie ważne.
Przez czas korzystania z toalety nawiedzały mnie myśli, ile razy ktokolwiek tu był.
Po około 20 minutach wyszłam stamtąd i zgasiłam światło.Wróciłam do pokoju. Od razu zajęłam się przeglądaniem szafy. Bordowy top i czarne spodnie to coś, co wybrałam na dzisiaj. Oczywiście zmieniłam ciepłe skarpetki na białe stopki w kaktusy.
Zeszłam na parter, a gdy zobaczyłam tatę, przywitałam się z nim i od razu powiedziałam
- Naprawcie sobie uszczelki w waszej łazience, bo nie chciałabym mieć gości w swojej- minęłam go i poszłam do kuchni.Tam stał Oliver. Właśnie zalewał herbatę. Ja przez chwilę zatrzymałam się i oparłam o futrynę.
- Cześć- uśmiechnęłam się, on odwrócił głowę w moją stronę i odpowiedział uśmiechem- Dzień dobry- widać było, że ma dobry humor- Co u Ciebie słychać?- zapytał z zainteresowaniem, jakby przez noc miało się wydarzyć coś niezwykle ciekawego
- W sumie nawet dobrze- odpowiedziałam- Nawet okazało się, że dziewczyna przywódcy elity jest w mojej mafii- Opowiedziałam historię z wczoraj
- Twojej mafii?- usłyszałam za plecami głos ojca, wzdrygnęłam się. Odwróciłam się do niego.
- Powiedziałam w skrócie- westchnęłam- Nie przesadzaj- w myślach przewróciłam oczami
- Zrobić ci śniadanie?- zapytał Oliver przerywając niezręczną ciszę. Tata odszedł
- Jak chcesz, to możesz iść, zjeść swoje- odpowiedziałam miło
- Na co masz ochotę?- zrozumiałam, że jego poprzednie pytanie było retoryczne, więc i tak bym dostała od niego posiłek. Minęłam ochroniarza, podeszłam do lodówki i po chwili wyciągnęłam z niej składniki na omlet
CZYTASZ
Córka Szefa Mafii
Short StoryVanessa Morgan to 17letnia Amerykanka. Do dnia jej 18 urodzin, dziewczyna żyła normalnie... prawie. Sądziła, że ma ochroniarzy, bo jej tata jest po prostu bogaty i się o nią troszczy. Jednak tego dnia dowiedziała się prawdy.