*Środa wieczorem*
Od domu do parkingu, gdzie czekał na nas autokar, nie było daleko. Około 10 minut jazdy samochodem. Razem z ojcem siedziałam na tylnej kanapie Alfy Romeo Giulia. Łącznie jechaliśmy dwoma samochodami. Ja z tatą, Jamesem i Zackiem, a w drugim nasi ochroniarze. Agenci jechali, aby z powrotem odwieźć nasze samochody do domu.
Na pożegnanie tata podał im klucze. James był jego przyjacielem, więc nie było problemu z zaufaniem, a Zack, wiadomo- syn Jamesa, a dodatkowo pracownik taty.Wyszliśmy z samochodów, zabraliśmy bagaże i żegnając się po raz ostatni, odeszliśmy. Kierowca autokaru już wysiadał z pojazdu, który na zewnątrz wydawał się dość spory. Walizki oddałam do wielkiego bagażnika, a plecak wzięłam do środka. Wybrałam miejsce przy jednym z czterech stolików, które znajdowały się między czterema siedzeniami. Zdecydowałam, że będę siedzieć sama, będzie wygodnie, a poza tym spróbuję zasnąć. Podłączyłam telefon do ładowania, dowiadując się przy okazji, że jest 23⁵²
Stwierdziłam, że najlepiej będzie jak się położę, więc wyciągnęłam poduszkę i jakiś koc. Położyłam się, zapinając pasy na wszelki wypadek, aby nie spaść.
Na nieszczęście nie umiem zasypiać w podróży, ale udało mi się odpocząć na choćby 20 minut. Leżałam tak sobie z zamkniętymi oczami i nie myślałam o niczym. Żadne problemy nie zaprzątały mojej głowy, więc miałam spokój....
Po jakimś czasie usiadłam prosto wiedząc, że nie dam rady zasnąć. Założyłam bluzę z kapturem, bo robiło mi się nieco zimno. Zaciągnęłam sznurki, aż kaptur okolił całą moją twarz i osunęłam się na fotelu. Przymknęłam oczy. Niestety nie na długo.
Usłyszałam jak ktoś wchodzi na mój podest i zajmuje miejsce naprzeciwko mnie.
- Tak?- zapytałam wzdychając, choć nie widziałam kto to- Stresujesz się?- rozpoznałam głos ojca. Rozsunęłam kaptur i spojrzałam na niego. W ciemności widziałam jedynie kontury jego twarzy. Gdy tu wsiadałam, zdecydowałam się nie włączać światła, jednak teraz to zrobiłam.
- Nie wiem- zacisnęłam usta w wąską linię- Może trochę...
- Nie martw się.- uśmiechnął się- Ethan i Charlotte będą w Jefferson City nieco wcześniej przed nami.
- Charlotte to jego córka?- spytałam, przyglądając się swoim dłoniom na blacie
- Tak, możesz do niej napisać- zaśmiał się cicho- Zapytaj czy śpi... Charlotte Foster
Od razu chwyciłam telefon, szybko odpinając go od ładowania. Odblokowałam i kliknęłam ikonkę facebooka. W wyszukiwarce znalazłam Charlotte Foster.
- To ta?- spytałam, odwracając telefon w stronę taty- Tak mi się wydaje, ale nie jestem pewny- nieznacznie pokręcił głową
Kliknęłam "dodaj". Nie minęły 2 minuty, a dostałam odpowiedź.
Ch- CharlotteCh: Hej 👋
Ch: Twój tata to B.M, wspólnik E.F?(Twój tata to Brandon Morgan, wspólnik Ethana Fostera?)
Zaśmiałam się na jej wiadomość, chcącą mnie zidentyfikować. Pokazałam ją tacie, a on z uśmiechem na twarzy, jakby zaraz miał się roześmiać, przytaknął.
- Dobra, to ja już pójdę. Nie będę przeszkadzać- powiedział.Przytaknęłam wpatrując się w ekran telefonu. Usiadłam, opierając się przedramieniem o blat z położonym na dłoni podbródkiem.
V: Tak 😅
V: Też już jedziesz?Ch: Tak, podobno będziemy tam dopiero za około 10 godzin 🙄😒
V: Taa, ja też coś w tym stylu
CZYTASZ
Córka Szefa Mafii
Short StoryVanessa Morgan to 17letnia Amerykanka. Do dnia jej 18 urodzin, dziewczyna żyła normalnie... prawie. Sądziła, że ma ochroniarzy, bo jej tata jest po prostu bogaty i się o nią troszczy. Jednak tego dnia dowiedziała się prawdy.