19

942 21 6
                                    

****
Vanessa

Obudziłam się od razu, gdy tylko zadzwonił budzik. David jęknął słysząc ten dźwięk, więc najszybciej jak mogłam, wyłączyłam alarm. Kiedy podniosłam się na rękach do siadu, przesunęłam dłońmi po twarzy i mimowolnie ziewnęłam. Dopiero teraz zauważyłam, że obok telefonu leżała karteczka napisana przez chłopaka.

"Przepisz zadanie i daj mi spać.

Zmęczony myśleniem David"

Zaśmiałam się w duchu na ten podpis. Nachyliłam się do niego, cmoknęłam go w czoło i szepnęłam "dziękuję".

Po chwili wstałam z łóżka i podeszłam do biurka. Zebrałam stamtąd zeszyty oraz inne przybory, które były mi obecnie potrzebne. Włożyłam je do torby. Poza tym zabrałam ze sobą również kosmetyczkę. Podczas pakowania tych wszystkich rzeczy przeraziłam się na myśl, że od kiedy jestem w związku, robię się zbyt miła. Przynajmniej o wiele bardziej niż zwykle. Tym razem zbierałam te wszystkie rzeczy, aby wyjść szybko z tego pokoju i nie przeszkadzać Davidowi kiedy śpi. W sumie ja oczekiwałabym tego samego.

Chwyciłam losowy długopis, który leżał na biurku, zabrałam karteczkę z szafki nocnej i na jej odwrocie napisałam:

Dziękuję ♥︎ Śpij ile chcesz. Poproszę Logana, żeby mnie zawiózł do szkoły, a Ty mnie z niej odbierzesz. Jeszcze raz dziękuję za zadanko. Też Cię kocham ♥︎

Podczas pisania uśmiechałam się pamiętając liściki, które pisałam jako dziecko. Głównie były to miłosne bazgroły w przedszkolu, gdzie umiałam napisać jedynie "Kocham Cię (imię chłopaka) V.M.". Wrzucałam taką karteczkę do szafki kolegi mając nadzieję na wieczny związek.

Odłożyłam kartkę tam, gdzie leżała wcześniej. Spojrzałam na Davida i uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy. Tym razem również mam nadzieję, że dzięki przyjaźni ta miłość będzie trwała jak najdłużej.

Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej "outfit awaryjny" na wypadek, gdybym się kiedyś spóźniła do szkoły, co się w sumie nigdy nie stało. Mając w rękach zebrane rzeczy najciszej jak mogłam, opuściłam pokój. Nie chciałam musieć się wracać z salonu do łazienki, od razu poszłam na poranną toaletę, przy okazji wykonując codzienny makijaż. Całość zajęła mi to lekko ponad pół godziny.

Po tym wszystkim wyszłam z łazienki i skierowałam się na parter. Mijając sofę zdjęłam torebkę z ramienia i odłożyłam opierając ją o jedną z poduszek. Już miałam iść do kuchni, gdy usłyszałam jak do domu wchodzą ochroniarze ojca.

- Logan... mam prośbę- mężczyzna odwrócił się od razu, słysząc swoje imię.

- Tak?- spojrzał na mnie i na zegar dziwiąc się, że jestem na parterze. W sumie nigdy nie widziano mnie tu ledwo po szóstej.

- Potrzebuję, żebyś mnie dzisiaj zawiózł do szkoły- powiedziałam wprost bez owijania w bawełnę.

- Jasne- skinął głową- Z Davidem wszystko w porządku?- zapytał, bo to zwykle chłopak mnie odwoził.

- Tak, ale w nocy nie mógł spać- wymyśliłam na szybko. Ochroniarz przytaknął.

- Będę tu o 7:05- oznajmił.

Córka Szefa MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz