11

950 25 11
                                    

Obudziłam się w objęciach... Ivana?
Patrząc jak śpi, próbowałam sobie przypomnieć, jak mógł tu trafić. Bezskutecznie. Zasypiałam sama.
Na szczęście szybko się obudził na dźwięk budzika. Puścił mnie, a ja wyłączyłam uprzykrzający życie alarm. Usiadłam po turecku.
- Co Ty tu robisz?- ziewnęłam i przetarłam dłońmi twarz.

- Nie pamiętasz co się działo poprzedniej nocy? Krzyczałaś na cały dom- zaczął się śmiać

- Weź nie żartuj- zadałam mu lekkiego kuksańca w ramię

- Coś złego Ci się śniło- powiedział poważniej- Z tego co mówiłaś, to poprzedni ochroniarz Oliver

Nagle zaczęłam sobie przypominać całą sytuację z nocy. Obudziłam się wtedy cała spocona i przerażona. Dodatkowo wierzyłam Ivanowi. Wiedziałam, że David nie wyjawiłby losowemu człowiekowi tego, co się przydarzyło 2 dni temu.

- Wtuliłaś się tak, że nie miałem serca puścić Cię i odejść... no i też sam zasnąłem- przytaknęłam

Wstałam z łóżka i dalej lekko ziewając, podeszłam do szafy. Przeciągnęłam się wyciągając ręce do góry. Ivan usiadł na łóżku dotykając stopami podłogi.
- Czyli mam już sobie iść?- spytał

- Jak chcesz to możesz zostać...- spojrzałam na niego przez ramię- opowiedzieć coś o sobie

- A co byś chciała wiedzieć?- spytał, nie wiedząc o co do końca mi chodzi

- Nie wiem, może coś z dzieciństwa?- stwierdziłam

- Wolałbym nie... jest nudne.

Zostawiłam ten temat, mając świadomość, że nie chce o tym mówić. Pozwoliłam, żeby to on coś wymyślił, ale między nami panowała cisza. Nie do końca była niezręczna. W sumie nie wiem, bo moja uwaga skupiona była na przeszukiwaniu szafy.
- Podobno od czwartku gdzieś jedziemy- powiedziałam, przerywając milczenie

- Gdzie?

- Nie mam pojęcia, tata coś mówił. Powiedział tylko, że jedziemy i tyle- przytaknął

****
Ivan

Kiedy Vanessa chcąc jakoś zagadnąć i spytała o moje dzieciństwo, nagle w mojej głowie pojawiły się flashbacki (kilka wspomnień, jakby urywanych scen). Nie był to zbyt dobry okres mojego życia. Zbyłem więc jej pytanie, stwierdzając, że moje dzieciństwo było nudne. Na szczęście odpuściła, za co jej dziękuję.
Po chwili przerwała ciszę, oznajmiając decyzję Pana Morgana o jakimś wyjeździe. Nie powiedziała dokładnie, najwyraźniej też o tym nie wiedząc.
Gdy tak stała przed szafą, wybierając ubrania, patrzyłem na nią. Myślałem o czym nie powinienem i od razu wiedziałem, że muszę to przerwać.

- Może zrobić Ci śniadanie?- zaproponowałem wiedząc, że jak najszybciej muszę stamtąd wyjść

****
Vanessa

- Może zrobić Ci śniadanie?- zaproponował

- Jasne, dziękuję- uśmiechnęłam się, wyciągając w końcu z szafy pasujący do siebie outfit

Szybko się ubrałam i poszłam do łazienki na poranną toaletę. Zajęła mi ona jakoś 10 minut.
Gdy wróciłam do pokoju, kanapki i herbata ułożone zostały na biurku, a w pokoju nie było nikogo. Wzruszyłam ramionami i wzięłam się za jedzenie.

****
Ivan

Gdy wyszedłem z pokoju podopiecznej, poszedłem na parter i do kuchni. Po drodze spotkałem Pana Morgana.
- Już wszystko dobrze z Vanessą?- zapytał, zatrzymując się w salonie

Córka Szefa MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz