Nagle obudził mnie dzwonek mojego telefonu, który niestety nie znajdował się tuż obok mnie na szafce nocnej, lecz na sofie w salonie, ukryty w workowym plecaku, który czasem, podczas pospiesznego przeszukiwania zdawał się nie mieć dna. Zerwałam się z łóżka i odruchowo chwyciłam jakiekolwiek ubrania, aby nie wybiec z pokoju nago. Padło na koszulkę i majtki Davida, ale nie przejęłam się tym ostatecznie wchodząc tak ubrana do salonu. Telefon cały czas dzwonił, przez co mimowolnie przyspieszyłam kroku. Praktycznie rzuciłam się na plecak, otworzyłam go w pośpiechu, ale niestety, gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy, więc nie zdążyłam odebrać połączenia nawet mając urządzenie w ręku, bo po sekundzie dzwonek ustał. Od razu oddzwoniłam, kiedy okazało się, że była to Cleo. Już od początku było słychać, że ledwo się obudziła, ale jest czymś podjarana, więc w takich przypadkach zmęczenie ustaje u niej praktycznie natychmiast.
- No hejka- słysząc jej głos, wiedziałam, że jest uśmiechnięta praktycznie od ucha do ucha- Słyszałam, że mam zmienić szkołę na twoją- powiedziała od razu, nie dając mi odpowiedzieć nawet na przywitanie.
- No tak, twój tata powiedział ci to teraz, że taka ucieszona jesteś?- zaśmiałam się.
- Wczoraj po przyjeździe do domu, ale było późno i nie chciałam cię budzić.
Pamiętając co się działo wczoraj wieczorem trochę się cieszyłam, że dzwoni dopiero teraz. Powiedziałam jej w skrócie dlaczego ją przeniosłam do mojej szkoły. Na szczęście szybko wszystko zrozumiała, ale smutek pocieszyła sobie tym, że choć raz usiądzie ze mną w ławce i będziemy się śmiać praktycznie bezkarnie, bo dziewczyna zawsze znajdzie jakieś wymówki i często uchodzi jej na sucho. Gadałyśmy w sumie około dziesięciu minut, do czasu, aż James zapukał do pokoju córki mówiąc, aby się pospieszyła. Pożegnałyśmy się wiedząc, że i tak widzimy się za około godzinę. Kiedy się rozłączyłam, do salonu wszedł David. Słysząc naciśnięcie klamki od razu odwróciłam głowę i zobaczyłam nagiego chłopaka, na co praktycznie się zaśmiałam.
- Chyba sobie kpisz, że ubiorę twoje rzeczy- prychnął śmiechem- ale ty nawet fajnie wyglądasz w moich- przytulił się od tyłu od razu całując mnie w bok szyi- Niestety musisz mi je oddać, pójdę do siebie się przebrać, ale nie wypada przechodzić nago przy Jake'u i Loganie.
Przytaknęłam i wróciliśmy do pokoju, gdzie wcześniej spaliśmy. David szedł przede mną, więc uśmiechając się, klepnęłam go w goły tyłek. Odwrócił się od razu, popatrzył niegrzecznie i podniósł mnie tak, abym oplotła nogi wokół jego pasa. Zaczął mnie całować po szyi i obojczykach, a ja przymknęłam oczy po chwili czując pod sobą miękki materac. W miarę buziaków składanych od mojego brzucha coraz wyżej, powoli zdejmował mi koszulkę. Zakończył na długim pocałunku w usta.
- Szkoda, że nie mamy tyle czasu co w nocy- westchnął lekko, zdjął ze mnie swoje majtki- Czekam na powtórkę.
- Rusz się, bo spóźnienie gwarantowane, szefowo- powiedział po chwili z uśmiechem i zaraz wyszedł z pokoju.
Pospiesznie przebrałam się w moje wczorajsze ubrania i szybkim krokiem ruszyłam na piętro do swojego pokoju. Od razu otworzyłam szafę i nie zajęło mi długo jak znalazłam komplet na dziś. Poszłam do łazienki na szybki prysznic, który razem z ubieraniem zajął mi pięć minut. Na szczęście nie musiałam myć włosów. Po chwili schodziłam po schodach ubrana w jasno-szary cienki sweterek i czarne spodnie z wysokim stanem.
***
Podczas tego, jak robiłam makijaż, David siedział obok mnie na krześle biurowym, przy toaletce i jakby z nutą ciekawości przyglądał się temu, co robię. Akurat skończyłam i zamykając opakowanie tuszu do rzęs lekko się zaśmiałam z myśli, które w tamtym momencie przyszły mi do głowy.

CZYTASZ
Córka Szefa Mafii
Historia CortaVanessa Morgan to 17letnia Amerykanka. Do dnia jej 18 urodzin, dziewczyna żyła normalnie... prawie. Sądziła, że ma ochroniarzy, bo jej tata jest po prostu bogaty i się o nią troszczy. Jednak tego dnia dowiedziała się prawdy.