Rozdział 6

1.7K 85 270
                                    

- To wy się znacie? - Zapytał Wilbur gdy wszyscy wyglądali na zdezorientowanych całą sytuacją.

- I to jeszcze jak. - Powiedział spokojnie chłopak siadając na fotelu, który znajdował się na przeciwko mnie. - Dawno się nie widzieliśmy młoda.

- No shit, Sherlock. - Powiedziałam twardo patrząc mu w oczy.

- No chodź tu. - Mruknął rozkładając ramiona i śmiejąc się. Wtuliłam się w chłopaka i chłonęłam jego zapach. - Moja mała siostrzyczka...

- Siostra?! - Krzyknęli wszyscy razem.

- Ten psychopata ma siostrę?! - Dodał Tommy.

- Nawet dwie.

- Ten mały psychol nadal żyje? - Zapytałam a chłopak zaśmiał się i pokiwał głową.

- Tak, Drista żyje i ma się dobrze.

- Wiedziałam że mała cholera jest niezniszczalna.

- Ma coś po starszym rodzeństwie. - Powiedział chłopak i zbiliśmy żółwika. Usiadłam na swoje miejsce, gdy w tle leciało Heat Waves.

Wszyscy byli w takim szoku, że każdy, dosłownie każdy, wziął bucha od Quackity'ego. Już uwielbiam typa.

- Dobra gramy w pytanie czy wyzwanie. - Powiedział Wilbur klaszcząc w dłonie. - Wszyscy na podłogę i w kółeczko.

Jak kazał tak zrobiliśmy. Wszyscy wygodnie usiedliśmy gdy Wilbur zakręcił butelką. Wypadło na Tubbo.

- A więc Tubbo. Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie stosunek seksualny z jakąkolwiek osobą z tego pokoju? - Zapytał z chytrym uśmiechem Wilbur a Tubbo oblał się rumieńcem, lecz lekko pokiwał głową. - Z kim?!

- Z Minx, Niki i Tommy'm. - Mruknął chłopak a wszyscy zaczęli się śmiać razem z Tubbo. Jedynie Tommy'ego zatkało.

Następne kolejki były podobne. Wyzwania typu poliż podłogę i pytania seksualne. Chill. Lecz teraz kręcił Techno. Wypadło na Alexa.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie. - Powiedział niepewnie a różowo włosy przez chwilę się zastanowił.

- Daj jedną swoją magiczna tabletkę Natalie.

- Nie będę tej ślicznej młodej damy tym faszerować! - Oburzył się chłopak.

- Wyzwanie to wyzwanie. - Dodał Wilbur.

Chłopak chwilę na mnie popatrzył lecz posłusznie wstał i wyciągnął z woreczka małą białą tabletkę.

- Otwórz buźkę i język do góry. - Powiedział łagodnie Alex i tak zrobiłam. Chłopak delikatnie położył tabletkę pod mój język. - Będzie dobrze... Teraz trzeba poczekać dwadzieścia minut aż zacznie działać.

Uśmiechnął się do mnie troskliwie i pogłaskał mnie po włosach.

- Zabije cię jeśli coś jej się stanie. - Warknął pod nosem Tommy ale na tyle wyraźnie byśmy to usłyszeli. Chłopak w beanie grzecznir usiadł i zakręcił butelką. Wypadło na mnie.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie. - Powiedziałam z lekkim uśmiechem.

- Spójrz na trzy osoby, które są najładniejsze w tym pokoju. - Opuściłam głowę i przez chwilę się zastanowiłam. Pierwszą osobą na którą spojrzałam był Tommy, następnie Ranboo i Quackity. Co poradzić? Są w moim typie. - Cariño mío! Czuję się zaszczycony!

- Tak jak powinieneś. - Mruknęłam puszczając do niego oczko.

- Boże ożeń się ze mną. - Mruknął Ranboo i dopiero po chwili uświadomił sobie że powiedział to na głos. - O cholera.

- Dobra dajcie jej już spokój - Westchnął widocznie zazdrosny Tommy. Urocze. - Kręć Natalie.

Zakręciłam butelką, która wypadła na Emme. Od początku wiedziałam co jej zadam.

- Pocałuj Minx. W usta. Z języczkiem.

Minx spojrzała na mnie przerażona, ale Emma przyjęła wyzwanie z uśmiechem na ustach.

Dziewczyna przybliżyła się do brunetki i powoli wpiła w jej usta. Dziewczyny całowały się namiętnie przez chwilę a my wszyscy patrzyliśmy na nie z zafascynowaniem. Może jednak jestem bi?

zw widzowie przeczytajcie sb szybko ten rozdział a ja lece się myć ale jak wrócę to piszę dalej buźka :**

Café ~ TommyinnitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz