Rozdział 32

1.2K 64 124
                                    

Skip time --> święta. Grudzień.

Siedziałam w salonie z Dristą. Ubrałyśmy już choinkę, więc stwierdziłyśmy że puścimy sobie Kevina samego w Domu. Typowo. W ciągu tych czterech miesięcy, nie wydarzyło się nic specjalnego. Nadal pracuję u Quackity'ego i zarabiam bardzo dobrze. W międzyczasie były moje szesnaste urodziny i z tej okazji, Quackity załatwił mi lekcje tańca na rurze. Jestem w tym całkiem niezła. W tym czasie nawiązałam również święty kontakt z Wilbym. Zaczęliśmy się przyjaźnić od momentu mojej porady. Niestety póki co, jeszcze nie zagadał do tej dziewczyny. Twierdzi że czeka na odpowiedni moment, czyli na zerwanie tej dziewczyny z jej chłopakiem. Ale nie mi oceniać.

Dzisiaj ma przyjechać do nas na święta Eret, Wilby, Niki, Minx i Tommy. Wszyscy spędza święta bez rodziców. Znaczy, Techno i Clay zachowują się trochę jak rodzice, ale i tak są luźni. Moją zmianę w ten weekend wzięła jakaś nowa dziewczyna, ale niestety jutro wieczorem muszę podjechać na kilka godzin do kasyna.

W momencie gdy siedziałam na kanapie zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Ja otworzę. - Mruknęłam wstając.

- Nie brałam pod uwagę innej opcji. - Mruknęła Drista bez emocji. Za to ją kocham.

Gdy otworzyłam drzwi, zauważyłam moje przyjaciółki, czyli Minx, Niki i Ereta. Przywitałam ich ciepło i kazałam się rozgościć. Techno wyściskał ich wszystkich i zaprosił już do stołu, ponieważ reszta miała za chwilę być. Drista dołączyła do reszty przy stole, a ja czekałam blisko drzwi na następne osoby. Cała szóstka przy stole świetnie się bawiła i śmiała, a mnie aż skręcało w środku na myśl o Tommy'm. Podczas tej czteromiesięcznej przerwy rozmawialiśmy co kilka dni na kamerce, i pisaliśmy praktycznie codziennie. Jednak dzisiaj żadne z nas nic nie napisało. Chyba jesteśmy zbyt zestresowani swoim widokiem.

Z letargu wyrwał mnie stukot do drzwi. Od razu je otworzyłam i zobaczyłam Wilbura. Za nim stał Tommy i jakaś dziewczyna. Przytuliłam mocno Wilbura i zaprosiłam do stołu. Gdy Tommy do mnie podszedł, zauważyłam jego splecione palce z dziewczyną.

Zanim otworzyłam drzwi myślałam że to dziewczyna Wilbura, ale chyba się pomyliłam.

- Hej, jestem Madison. Dziewczyna Tommy'ego - Uśmiechnęła się dziewczyna. Była naprawdę olśniewająca. - Mam nadzieję że moja obecność to nie problem.

- Ależ skąd. - Uśmiechnęłam się i odwróciłam w stronę kuchni, zamykając drzwi. - Techno, przygotuj dodatkowe nakrycie dla dziewczyny Tommy'ego. Madison.

Każde słowo wypowiadałam luźno i z uśmiechem, lecz wszyscy widzieli co się dzieje ponieważ każdy wiedział o naszym związku. Clay i Techno wiedzieli najlepiej, i gdy zobaczyłam ich minę myślałam że zabiją go tu i teraz.

Lecz Techno grzecznie położył nakrycie, a dziewczyna usiadła. W tym momencie Tommy na mnie spojrzał. Jakby nigdy nic rozłożyłam ramiona, a on zaskoczony się przytulił.

- Szybko zapomniałeś. - Szepnęłam mu do ucha i odsunęłam się. Chłopak przełknął ślinę i zauważył że mam na sobie jego bluzę. Lecz nic nie powiedział. Oboje usiedliśmy do stołu, lecz on obok Wilbura i swojej dziewczyny, a ja naprzeciw niego, pomiędzy Techno a Clayem.

- Opowiedz coś o sobie Madison. - Powiedziałam a dziewczyna lekko się uśmiechnęła. - Skąd się znacie?

- Poznaliśmy się prawie cztery miesiące temu, gdy Tommy przyleciał na Florydę. A parą jesteśmy od trzech miesięcy. - Co kurwa? Chyba się przesłyszałam. - A co do mnie to studiuję jestem na....

I w tym momencie się wyłączyłam. Patrzyłam w oczy Tommy'ego, a on w moje.

- Masz na myśli związek? - Zapytał patrząc mi w oczy.

- Mhm. - Mruknęłam.

- Myślę że to dobry pomysł. Niby teraz będziemy daleko od siebie, ale możemy spróbować i gdy wrócę, zobaczymy co dalej.

- Mi pasuje. - Uśmiechnęłam się i delikatnie pocałowałam chłopaka. - Muszę już iść.

- Ugh... - Jęknął chłopak wysiadając razem ze mną z auta. Podszedł do mnie i przytulił bardzo mocno. - Będę tęsknić...

- Ja też... Zadzwoń jak wylądujesz na miejscu. - Mruknęłam cmokając go w szyję a on odetchnął głęboko.

- To było przyjemne. - Mruknął i cmoknął mnie w czoło. - No i oczywiście że zadzwonię.

- Dobra, muszę lecieć. - Cmoknęłam go w policzek i odsunęłam się. - Pa, kocham!

- Ja ciebie też!

Ta scena zakręciła się w mojej głowie. Kręciła się odkąd zobaczyłam dziewczynę. Jego magiczne "Nie zapomnę", było śmieciem. On jest śmieciem.

- I to chyba tyle o mnie. - Zaśmiała się nerwowo dziewczyna.

- Woah, jesteś świetną osobą! - Powiedziała ironicznie moja siostra.

- Dziękuję! A ty jesteś bardzo urocza! - Laska chyba nie wyczuła sarkazmu. Wymieniłam rozbawione spojrzenia z Wilburem i założyłam ręce na piersi.

Muszę zdjąć tą bluzę.

- Madison - Zaczął Wilby zerkając na mnie. - Wiedziałaś że zanim Tommy wyjechał, był w związku z Natalie?

Zmarszczyłam brwi nie wiedząc co kombinuje brunet, ale gdy ogarnęłam, odchrząknęłam lekko.

- Tak, to prawda, byliśmy ze sobą długi czas. - Mruknęłam a reszta również podłapała o co chodzi.

- Oh, i zerwaliście przez wyjazd? - Zapytała dziewczyna a Tommy zgromił mnie spojrzeniem.

- Nie... - Zaczęła Minx. - Zerwali bo Tommy był strasznie zazdrosny. Jak widzisz, Natalie ma dużo męskiego towarzystwa, a Tommy'emu to przeszkadzało.

Reszta nadal prowadziła dialog z Madison, a ja i Tommy prowadziliśmy walkę na wzrok. On się nie odezwał. Nie sprzeciwił, ani nie potwierdził. Poprostu siedział i patrzył na to jak zdesperowana jestem. I ja o tym wiedziałam. Moja desperacja wzięła górę, więc ciągnęłam to co zaczął Wilbur. Jednak musiałam wyjść z tego z twarzą. Tak jak to robi rodzina Anderson. Czyli moja rodzina.

- Ktoś chce kurczaka? - Zapytałam przerywając tą debatę i patrząc na Techno. On wstał i rozdał wszystkim jedzenie. Madison ciągle coś chwaliła. Od kurczaka, przez moje włosy, do wystroju domu.

- Morda jej się nigdy nie zamyka. - Szepnął do mnie Clay.

- Tylko wtedy gdy czymś zatyka japę. - Mruknęłam cicho a chłopak się zaśmiał rozumiejąc o czym mówię.

- Pewnie ma doświadczenie, sądząc po jej chrypie. - Powiedział chłopak a tym razem ja się zaśmiałam.

- Ale Tommy niestety ma za małego żeby jej zapchać mordę. - Mruknęłam a chłopak uderzył językiem w policzek, w dwuznaczny sposób. W tym momencie oboje powstrzymywaliśmy się od śmiechu.

- Ale ona serio wygląda jakby połykała. - Mruknął Clay patrząc na nią skrzywiony.

- Jak wstanie to sprawdź czy ma czerwone kolana.

- Załatwione. - Zaśmiał się chłopak zbijając ze mną piątkę.

Lecz po tej przyjemnej

Café ~ TommyinnitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz