Rozdział 41

1.2K 72 31
                                    

Po sześciu godzinach pracy wyszłam z kasyna, gdzie czekali już Wilbur i Tommy w aucie. Wsiadłam na tylne siedzenie, ubrana już w swoje ciuchy.

- Ile było ludzi? - Zapytał Wilbur a ja westchnęłam.

- U mnie cały set, a u dziewczyn niepełne.

- Aj... to się narobiłaś. - Mruknął brunet a ja mruknęłam w zgodzie.

Spojrzałam na chłopaków. Oboje wydawali się... zestresowani.

- A wam co?

- Dzisiaj mcc... - Mruknął blondyn a ja od razu skojarzyłam co to. Dream wiele razy mi o tym opowiadał. - Pojedziesz do mnie do domu? Popatrzysz jak gram.

Gdy usłyszałam propozycje chłopaka lekko się zdziwiłam, ale mimo wszystko się zgodziłam.

- A możemy u mnie? Skorzystasz z mojego sprzętu, zalogujesz się i tak dalej. Bo Clay mi nie pozwoli to ciebie tak późno...

- Jasne. Mi pasuje, tylko napiszę mamie.

- Wilbur, kierunek mój dom. - Powiedziałam a brunet zasalutował mi i uśmiechnął się w lusterku.

Dwie godziny później

- Ugh cholera... - Jęknął poraz kolejny Tommy. Z jego komentarzy wynikało że nie szło mu najlepiej. Żeby go nie rozpraszać, wyłączyłam telefon i nie odzywałam się. W pokoju było słychać tylko komentarze Tommy'ego i stukanie w klawiaturę. - Nat, dolejesz mi wody?

- Jasne. - Powiedziałam i wzięłam butelkę z biurka. Cmoknęłam go w czubek głowy a on się uśmiechnął.

- Ta, Natalie jest tutaj. - Odpowiedział komuś Tommy. No niestety nie wiem komu.

Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. W kuchni była tylko Drista.

- Dzień dobry. - Powiedziałam a dziewczyna się uśmiechnęła. - Wleje tylko Tommy'emu wody i się zmywam.

- Miło cię widzieć Natalie! Ciągle się mijamy...

- Wiem młoda... To może jutro babski wieczór?  - Zapytałam z lekkim zdenerwowaniem.

- Na spokojnie. - Uśmiechnęła się ciepło a ja nalałam tej pieprzonej wody. Poszłam na górę i podałam ją chłopakowi.

- Dobrze że już jesteś. - Powiedział na chwilę ściągając słuchawki. - Potrzebuje cię by wygrać.

- Jak mam ci niby pomoc? - Zamrszczylam brwi.

- Szybki buziak na lepszą grę? - Zapytał a ja delikatnie lecz długo pocałowałam go w usta. - Mmm może być.

Szybko założył słuchawki i z powrotem włączył kamerkę oraz mikrofon. Nie chcę kolejnych shotów więc dobrze że wcześniej je wyłączył.

Usiadłam sobie na łóżku i obserwowałam poczynania chłopaka. Bardzo dużo mówił, krzyczał i śmiał się, lecz brał to mcc bardzo na poważnie.

Jakim cudem trafił mi się taki chłopak? Jest naprawdę piękny, mądry i zabawny, a ja to poprostu ja. On ma dopiero siedemnaście lat i osiągnął więcej w ciągu kilku lat niż moi rodzice przez całe życie. I się nie dziwie, zasłużył na takie liczby i aktywność. Praktycznie większość czasu poświęca na filmiki, streamy i inne media.

Chyba naprawdę go kocham.

EYO. Wiem że mcc jeszcze trwa, i też oglądam, ale jak myślicie, który team wygra?

Café ~ TommyinnitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz