Jennie POV:
*godzina przed rozpoczęciem imprezy.*Lisa mówiła mi, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jak pojadę do Taehyunga i rozwiąże z nim wszystko raz a dobrze. Miała rację. Sama miałam dość patrzenia na niego w szkole i obserwowania jak on zachowuje się jakby nic nigdy się nie stało. Może i byłam głupia w wakacje i dałam się ponieść, ale to nie zmienia faktu, że oboje powinniśmy się zachowywać dojrzale. A skoro on nie potrafi - ja to zrobię.
Zapukałam do jego drzwi a po chwili otworzyła mi starsza kobieta po 50. Kojarzyłam ją z naszych imprez i kameralnych spotkań. Nazywała się Ji-woo i była gosposią w domu V.
–Dzień dobry. -przywitałam się uprzejmie.
–Jendeukie, witaj! Jesteś sama?
–Emm, tak. -odpowiedziałam nieśmiało ściskając dłonie na torebce, którą trzymałam.
Staruszka pokiwała lekko głową i po chwili zaprowadziła mnie do pokoju Taehyunga. Byłam lekko zestresowana gdy jechałam do niego autobusem, a teraz gdy stoję pod drzwiami jego pokoju - ledwo trzymam się na nogach.
–Dziękuję za pomoc. -odpowiedziałam chociaż obie wiedziałyśmy, że nie potrzebowałam żadnej pomocy aby dotrzeć do pokoju szatyna. W końcu w lipcu byłam u niego z jakieś dziesięć razy.
Zapukałam do drzwi i usłyszałam głośne „Proszę!", więc delikatnie je otworzyłam i weszłam do pokoju.
–J-Jennie?
Taehyung leżał na łóżku i patrzył na telefon. Gdy mnie zobaczył odłożył go i gwałtownie wstał. –Co ty tu robisz?
–Przyszłam porozmawiać. -zaczęłam. Przygotowywałam tą rozmowę przez parę godzin, więc chciałam aby wyszła ona jak najlepiej.
–O czym? -jego ton głosu wydawał się być lekko zestresowany, ale szybko to stłumił. –Coś się stało?
–Po prostu... -zaczęłam. Przymknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. –Nie potrafię udawać w szkole, przy Jungkooku i reszcie, że nic się nie stało. Musimy wyjaśnić to co zaszło w lipcu.
V zmarszczył brwi i oblizał usta. Zawsze robił to gdy się nad czymś zastanawiał. Tak samo jak ja.
–Jennie, nie do końca rozumiem. Mieliśmy parę spotkań, zresztą bardzo udanych... ale przecież..
Nie dokończył, tylko patrzył na mnie z niezrozumieniem.
–Czyli dla ciebie to były tylko jednorazowe noce? -zapytałam prosto z mostu.
–No tak... a dla ciebie n-
–Po prostu musiałam to wiedzieć. Nie dawało mi to spokoju i tyle. Przepraszam, że cię tak nawiedzam w twoim mieszkaniu. -przerwałam mu. Nie chciałam słyszeć niczego więcej. Byłam głupia myśląc, że tamte dni i noce mogły coś znaczyć.
–Ehm.. no dobrze. -odpowiedział powoli, nadal się na mnie patrząc. –Chcesz pojechać ze mną na imprezę? Zostało pół godziny, więc raczej nie opłaca ci się wracać do domu. Autobus stąd też nie jedzie.
–Pojadę z Jiyongiem. Mieszka obok ciebie. -powiedziałam wyjmując telefon.
–Jiyongiem?
–Tak, poznałam go wczoraj w szkole. Mam w planach spędzić z nim całą, a przynajmiej większość imprezy.
Wyszczerzyłam się do niego i pożegnałam. On jedyne co, to posłał mi krótkie „Pa" i machnął ręką. Napisałam do Jiyonga, który zgodził się mnie zawieźć. Byłam ucieszona, chłopak był naprawdę przystojny i zdecydowanie pozwoli mi się rozerwać tej nocy. Gdy znalazłam się już w jego samochodzie i przywitałam się z nim buziakiem, stwierdziłam, że najwyższa pora napisać do Lisy.
CZYTASZ
dominant [jikook]
Fanfiction„-Myślisz, że możesz mnie zdominować? -zapytałem, patrząc na niego prześmiewczo. -Oj Jeongguk... już to robię." Jeon Jungkook to typowy bogaty fuckboy, który myśli, że cały świat leży u jego stóp. Ma dziewczynę oraz spore grono znajomych. Park Jim...