Byłem już w drodze do Taehyunga, kiedy dostałem wiadomość od Jennie, że jedzie na chwilę do Hoseoka i wróci wieczorem. Odpisałem jej krótkie „Ok".
Po chwili znalazłem się pod domem przyjaciela. Zapukałem, a drzwi otworzył mi sam szatyn, co było dla mnie zdziwieniem. Zawsze przyjmowaniem gości zajmowała się gosposia.–Gdzie pani Ji-woo? -zapytałem wchodząc w głąb mieszkania.
–Na zwolnieniu. Źle się poczuła i nie będzie jej przez tydzień. Będę musiał radzić sobie sam. -odpowiedział z lekkim niezadowoleniem.
–Jak impreza ci się udała? -zapytałem, gdy oboje usiedliśmy przy stole ze szklanką gazowanego napoju w ręku.
Taehyung przeczesał włosy do tyłu i wzruszył ramionami. –W porządku, poza tą sytuacją z Momo, o której ci mówiłem przez telefon. Generalnie mogło być lepiej.
Przytaknąłem głową i wziąłem duży łyk napoju.
–Zgadzam się. Następne imprezy będą lepsze.
–Mam nadzieję. W ogóle Jennie mówiła ci, że pojechała z twoim Jiminem do Hoseoka-hyunga?
O mało się nie zakrztusiłem na słowa przyjaciela. Spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami. –Co?
–No, podobno Jimin zostawił telefon u niego, ale Jennie chciała się spotkać z blondynem, więc pojechali razem. -odpowiedział spokojnie V.
–Uh, po pierwsze nie MÓJ Jimin. -zacząłem, karcąc wzrokiem rówieśnika. –A po drugie Jennie mówiła tylko, że jedzie do Hobiego, nie wspominała nic o blondynce.
–Dziwne... W ogóle to Jimin wydaje się być spoko gościem. -powiedział a ja spojrzałem na niego wymownie.
–Raczej jak szczeniaczek, który nie wie jak pić. Nie wkurwiaj mnie. Musiałem go zanosić do swojego mieszkania, a on tak mi się odwdzięczył, że wyszedł z niego o nieludzkiej godzinie, nie dając mi o tym żadnej informacji. -powiedziałem głośno surowym tonem.
–Dobra rozumiem, sorry. -mruknął szatyn. –Muszę ci chyba o czymś powiedzieć. Nie mówiłem o tym nikomu.
W jego głosie mogłem wyczuć stres, więc sam spiąłem się i spojrzałem na niego z zainteresowaniem. –Hm?
–Ehhh... no bo.. -zaczął Taehyung oblizując wcześniej wargę. Zawsze to robił gdy był zestresowany. Tak samo jak moja siostra. –Widziałem jak ktoś dosypuje coś Jiminowi do drinka. Potem jak ta osoba, odeszła i zaczęła iść w drugą stronę, zobaczyłem, że...
–Co?
–Że to był chłopak, z którym Jennie przyjechała na imprezę.
Zacisnąłem pięści. Nie będę ukrywać - Jimin mi nie podpasował, denerwował mnie i jak widać nie był niewiniątkiem, na którego wyglądał. Sam też nie byłem aniołkiem na imprezach. Ale nigdy w życiu nie wsypałbym nikomu niczego do drinka. Ani w ogóle podał narkotyków.
–Myślisz, że to dlatego Jimin mógł zezgonować? -zapytałem.
–Jeżeli dobrze pamiętam, to ta akcja miała miejsce po show, który dali nam twoja siostra z blondynem. Może po prostu czuł się zazdrosny... nie wiem? -mruknął, a ostatnie słowa wypowiedział nieco ciszej.
–Co za dupek. Muszę to napisać Jennie. Jeżeli będzie miała chociaż trochę rozsądku - zerwie kontakt z tym chłopakiem. -powiedziałem, wyciągając telefon. Taehyung nie zaprzeczył, a jedyne co to patrzył jak wystukuję literki na klawiaturze.
jk
Wiedziałaś o tym, że twój fagas, z którym przyjechałaś na wczorajszą imprezę, wsypał Jiminowi narkotyki do drinka?Dziewczyna była aktywna i już po chwili odczytała wiadomość.
CZYTASZ
dominant [jikook]
Fanfiction„-Myślisz, że możesz mnie zdominować? -zapytałem, patrząc na niego prześmiewczo. -Oj Jeongguk... już to robię." Jeon Jungkook to typowy bogaty fuckboy, który myśli, że cały świat leży u jego stóp. Ma dziewczynę oraz spore grono znajomych. Park Jim...