thirty-two

347 30 13
                                    

Jungkook POV:

W dłoni trzymałem sporej wielkości siatkę z jedzeniem. Szybkim krokiem przeskakiwałem co drugi schodek aby jak najszybciej znaleźć się w mieszkaniu Jimina.

Przez całą drogę do szkoły niewiele się odzywał, jedynie puścił muzykę i patrzył przez okno.

W szkole podobnie, na przerwach siedział cicho, ale szczęściem w nieszczęściu było to, że moja siostra postanowiła jednak zjawić się w szkole. Nadal, jako że jej nastrój również był ponury, to cały dzień spędziła właśnie z blondynem. Widziałem, że trochę rozmawiali i nawet raz się zaśmiali.

Od razu po zakończonych lekcjach pojechałem do jakiejś restauracji aby kupić dla nas jedzenie. Nie wyobrażałem sobie abyśmy tego dnia nie spędzili razem.

Zapukałem do jego mieszkania i już po paru sekundach usłyszałem dźwięk stóp stukających lekko o podłogę.

Jimin otworzył drzwi i spojrzał na mnie zaskoczony, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Odwzajemniłem gest, uśmiechając się jednak znacznie szerzej i wszedłem do mieszkania, kiedy Jimin odsunął się na bok.

– Przyniosłem żarcie, dużo żarcia, więc mam nadzieję, że nie masz żadnych planów. -powiedziałem, kładąc siatkę na stole kuchennym. – A nawet jak masz, -odwróciłem się i złapałem go za talię. – to je odwołaj.

Jimin prychnął, po czym spuścił głowę. Napiąłem twarz i zmarszczyłem brwi.

– Hej, wszystko w porządku? Możesz ze mną porozmawiać, pamiętasz sam mówiłeś, że rozmowa-

– Nie zdjąłeś butów. -przerwał mi, pokazując palcem na trampki.

Moje usta ułożyły się na znak literki "o". Pokiwałem głową i cofnąłem się do przedpokoju, aby zdjąć z siebie nie tylko buty, ale i kurtkę, którą również niepotrzebnie nadal miałem na sobie.

– Co kupiłeś? -zapytał blondyn, zaglądając do środka torby.

–Wszystko co najlepsze. -odpowiedziałem wyszczerzając się.

Zanieśliśmy wszystko do jego pokoju, ponieważ powiedział, że chciałby właśnie tam zjeść.
Leciała cicha muzyka, którą zapewne włączył jeszcze przed moim przyjściem. Podszedł aby wyłączyć głośnik, ale powstrzymałem go, mówiąc, że tak jest przyjemnie.

Pierwsze minuty jedliśmy w ciszy, a Jiminowi wyraźnie smakowało jedzenie, ponieważ zasuwał z prędkością światła.

Wyglądał bardzo uroczo, przez co zamiast skupić się na swojej porcji, całą uwagę poświęcałem właśnie jemu.

W pewnym momencie blondyn podniósł wzrok znad talerza i spojrzał na mnie z oburzeniem.

– Wiesz, że to nie ładnie patrzeć się tak na kogoś jak ktoś je? -zapytał, a ja wybuchłem śmiechem. – No co?

– Słodko wyglądasz jak jesz.

Dopiero po chwili dotarło do mnie, że praktycznie powiedziałem swoje myśli na głos. Poczułem jak robię się czerwony ze wstydu, ale Jimin chyba zignorował brzmienie mojego komentarza, ponieważ wzruszył ramionami.

– Nie prawda.

Chciałem powiedzieć, że właśnie prawda, ale tym razem powstrzymałem się. Pragnąłem dowiedzieć się co trapi Jimina i go pocieszyć.

– Jimin... -zacząłem, gdy minęły kolejne minuty. – ...porozmawiasz ze mną?

Bałem się, że zacznie udawać głupiego, ale ten ścisnął usta w wąską kreskę i przymknął oczy, po to aby zaraz je otworzyć. Popatrzył na mnie spokojnym wzrokiem.

dominant [jikook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz