Jimin POV:
Mruknąłem z niezadowoleniem kiedy budzik po raz kolejny zadzwonił z głośnością miliarda decybeli. Niechętnie sięgnąłem ręką po telefon i wyłączyłem ten nieprzyjemny dźwięk. Wstałem i odsłoniłem zasłonki, wprowadzając do pokoju trochę światła dziennego.
Zauważyłem, że Jungkooka nie ma, więc zakładając, że szwęda się gdzieś po kuchni, poszedłem właśnie tam.
Skonsternowany usiadłem na krześle widząc, że i tamten pokój świeci pustkami.
Poszedł?
Czemu poszedł?
Poczułem dziwne uczucie w środku, ale raczej nie było ono spowodowane żalem, że brunet wyszedł po tym jak wczoraj ewidentnie się do siebie zbliżyliśmy. A może?
Wydałem z siebie krótkie urwane westchnięcie, stwierdzając, że nie ma co rozmyślać nad tym, tylko czas zrobić sobie coś do jedzenia. Nie pójdę dzisiaj do szkoły, tak jak pomyślałem w nocy.
Widząc niewielką ilość jedzenia w lodówce, zdecydowałem się na przygotowanie zwykłego ramenu. Gdy czuwałem nad gotującym się wywarem, mój telefon zaczął wydawać z siebie charakterystyczną melodyjkę, informującą mnie o tym, że właśnie ktoś do mnie dzwoni.
Byłem pewny, że to Jungkook, więc zdziwiłem się gdy na wyświetlaczu pokazało się imię mojego sąsiada.
Wytarłem lekko brudne ręce o ręcznik kuchenny i odebrałem połączenie.
– Halo?
– O, Jimin, hej! Nie sądziłem, że odbierzesz. -w tle było słychać dźwięk przejeżdżających samochodów, więc domyśliłem się, że Namjoon był na zewnątrz. –Skończyłem swój poranny trening i tak sobie pomyślałem, że może chciałbyś pójść ze mną na śniadanie? Znam fajny lokal gdzie serwują pyszne bajgle.
Uśmiechnąłem się słysząc propozycję starszego i stanąłem obok okna. Gdy nie chodziłem w kółko po pomieszczeniu, robiłem właśnie to. Czułem się wtedy jak kobieta po 30.
– Z chęcią bym poszedł, ale właśnie gotuje mi się wywar na ramen. -odpowiedziałem.
– Oh... -westchnął, a w jego głosie wyczuwalny był smutek.
Oblizałem usta i wstrzymałem oddech. Rozejrzałem się po kuchni i spojrzałem na zegar wiszący na ścianie. Wskazywał godzinę 6:59, więc Jungkook na pewno nie wróci.
– Ale jeżeli chcesz to możesz przyjść do mnie. -dodałem po chwili.
– Jasne, super. Będę za pięć minut.
Rozłączył się, a ja wróciłem do przygotowywania śniadania, ciesząc się, że jednak będę miał towarzystwo na dzisiejszy poranek.
Jungkook POV:
Robienie zakupów to zdecydowanie coś, czego muszę się nauczyć. Tak, nie potrafię kupować rzeczy w sklepie spożywczym.
Wstałem piekielnie rano, kiedy słońce ledwo wschodziło i pędem się ubrałem aby wyjść z mieszkania. Oczywiście zapomniałem portfela, dlatego musiałem się wrócić przez co już wiedziałem, że się!nie wyrobię.
Gdy wczoraj zasypiałem, do głowy przyszła mi myśl, że może nie pójdę jutro do szkoły, tylko cały dzień spędzę z Jiminem w jego mieszkaniu. To był na prawdę dobry pomysł. Stwierdziłem, że aby dobrze zacząć ten wspólny dzień, powinienem zrobić śniadanie.
Moje umiejętności kulinarne ograniczały się do wyjęcia paczki chipsów z szuflady.
Wiem, nie ma się czym chwalić, ale niestety taka była prawda. Brutalna i upokarzająca.
CZYTASZ
dominant [jikook]
Fanfiction„-Myślisz, że możesz mnie zdominować? -zapytałem, patrząc na niego prześmiewczo. -Oj Jeongguk... już to robię." Jeon Jungkook to typowy bogaty fuckboy, który myśli, że cały świat leży u jego stóp. Ma dziewczynę oraz spore grono znajomych. Park Jim...