forty-two

270 21 8
                                    

Jimin POV:

– Cześć, Jiminnie.

Uniosłem wyżej głowę widząc przed sobą uśmiechniętego Namjoona.

– O hej, hyung. -przywitałem się z nim i wszedłem do środka widząc, że odsunął się aby zrobić przejście. – Nie przeszkadzam?

– Nie, skądże, akurat miałem iść do ciebie.

Uniosłem brwi do góry. – Na prawdę?

– Mhm. -przytaknął. – Ale ty zacznij, w końcu po coś też przyszedłeś.

– Oo... tak. Nie chcę na siłę przedłużać i po prostu chciałem ci powiedzieć, że... chyba lepiej będzie jak zostaniemy po prostu znajomymi, hyung. -powiedziałem.

Mówienie takich kwestii nie przychodziło mi z dużym trudem. Często kiedy umawiałem się na niezobowiązujące one-night standy, niektóre osoby nadal miały nadzieję na coś więcej. Wyrobiłem sobie nawyk zgaszania ich zapędów.

Namjoon spojrzał na mnie enigmatycznym wzrokiem po czym usiadł na swojej skórzanej kanapie.

– Rozumiem. Zakładam, że chodzi o Jungkooka? -zapytał, a ja zmarszczyłem czoło.

– Cóż... -nie chciałem opowiadać mu o prywatnym życiu moim i bruneta. Tym bardziej wiedząc jak zareagował Namjoon przy ich ostatnim spotkaniu. – To nie ma znaczenia.

– W porządku. -odpowiedział od razu.

Potarłem dłońmi o spodnie i zacisnąłem wargę.

– A ty, o czym chcesz porozmawiać? 

Brązowowłosy skierował spojrzenie w bok i złożył usta w dziubek. – Zastanawiam się czy kojarzysz pewną osobę.

– Jaką?

Wstał i podszedł do jednego z regałów, z którego wziął niewielkie zdjęcie do ręki. Dłonią nakazał mi abym zbliżył się do niego.

Posłałem mu zaciekawione spojrzenie, które chwilę później przeniosłem na zdjęcie.

I w tamtym momencie mnie zamurowało. Jak zaczarowany wpatrywałem się w znajomą twarz.

Te same włosy, te same oczy, ten sam kilkudniowy zarost, którym tak bardzo się przechwalał zawsze gdy odwiedzał mój pokoik.

Przełknąłem ślinę, w myślach powtarzając abym został spokojny i nie dał niczego po sobie poznać.

– Nie, nie znam go. -odpowiedziałem ochrypłym głosem. Szlag.

– Na prawdę? Bo Gyenok mówił mi o tobie naprawdę dużo. A przede wszystkim to, że na pewno go rozpoznasz.

Panika.

To było jedyne słowo, które opisywało mój stan. Zacząłem nerwowo rozglądać się po pokoju w celu jak najszybszej drogi ucieczki. To już nie był zwykły zbieg okoliczności.

Namjoon i Gyenok współpracowali razem.

Bez wahania ruszyłem biegiem do drzwi. Nie zdążyłem przebiec nawet kroku, gdy poczułem silny ucisk na przedramieniu.

– Nawet nie próbuj.

*****

Wszystko potoczyło się tak szybko. Wiedziałem, że nie mam dalej szans na ucieczkę. Z dalszego pokoju wyłonił się drugi mężczyzna skutecznie mi ją uniemożliwiając poprzez przytrzymywanie ciasno mojego ciała.

dominant [jikook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz