thirteen

514 31 15
                                    

Yoongi POV (podczas spotkania Tae, Jungkooka i 2seoka):

Siedziałem właśnie na ławce przed lodziarnią, czekając na Jimina. Cieszę się, że w końcu się spotykamy. Był pierwszą osobą, którą poznałem w nowej szkole i od razu otoczył mnie życzliwością i serdecznością.

–Zgadnij kto to. -poczułem jak ktoś zasłania mi oczy dłońmi. Od razu poczułem się niekomfortowo i zacząłem szarpać się we wszystkie strony. Spowodowało to, że blondyn zabrał ręce i usiadł obok mnie.

–Wszystko w porządku? -zapytał, a ja otworzyłem oczy, które wcześnie mimowolnie zamknąłem.

–Tak. -odpowiedziałem uspokajając się. –Co tam u ciebie? Jak sytuacja z Jungkookiem?

Zacząłem szybko rozmowę, aby tamten nie pytał się o moją wcześniejszą panikę. Sam temat bruneta był dosyć interesujący, a jako że Hoseok, albo nie chciał, albo faktycznie tak jak mówił, nie wiedział nic o ich relacji, chciałem się co nieco dowiedzieć od samego Jimina.

Zauważyłem, że ten mruży oczy jakby zastanawiał się nad odpowiedzią.

–W porządku. Korepetycje przebiegają już znacznie sprawniej. -odpowiedział w końcu uśmiechając się lekko.

Pokiwałem głową i poprawiłem okulary, które dzisiaj wyjątkowo założyłem, z powodu braku soczewek. Muszę w końcu pójść je odebrać z salonu.

–Uroczo wyglądasz w tych okularach. -skomentował, gdy oboje wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę lodziarni. Wyszczerzyłem się na ten komplement i przytuliłem lekko chłopaka. Ten momentalnie oddał uścisk.

Chyba najbardziej ucieszyłem się, gdy Jimin nie wnikał w moje zachowanie i to, że jest ono trochę nietypowe jak na mój wiek. Od razu je zaakceptował, co uczyniło go naprawdę specjalną osobą w moim sercu.

Weszliśmy do chłodnego pomieszczenia i zobaczyliśmy parę ludzi siedzących przy stolikach.
Razem z blondwłosym, podeszliśmy do lady i czekaliśmy, aż sprzedawczyni nas obsłuży.

–Ja poproszę 2 gałki lodów. Jedna o smaku słony-karmel, a druga sorbet z mango. -powiedział jako pierwszy Jimin, a zaraz po nim przyszła kolej na mnie.

–Ee... dla mnie jedna porcja lodów kręconych. Waniliowych. -mruknąłem cicho, przez co bałem się, że nie zostanę odpowiednio usłyszany. Kobieta jednak kiwnęła z uśmiechem głową a ja zapłaciłem jej należną sumę.

Oboje stwierdziliśmy, że lepszym pomysłem jest przeniesienie się w głąb parku i tam jedzeniu swoich porcji.
Na dworzu było dosyć chłodno, ale świeciło słońce i wiał przyjemny wiaterek. Usiedliśmy na jednej z ławek, a ja oparłem się i spojrzałem w bok na blondyna.

–Jungkook mówił ci, że idą razem z Hoseokiem i resztą do fryzjera? -zapytałem, przypominając sobie, że wczoraj wieczorem rozmawiałem o tym z brunetem.

Jimin jednak musiał nie słyszeć o tym, ponieważ na jego twarzy wkradło się duże zdziwienie. –Nie...

Uśmiechnąłem się niezręcznie, po czym dodałem. –W takim razie nic więcej ci nie mówię, bo domyślam się, że miałeś nie wiedzieć.

–Myślę, że nawet mu nie przyszło do głowy aby mi powiedzieć. W końcu mamy razem tylko korepetycje. -odpowiedział machając ręką. –A skoro już zeszliśmy na ten temat.. co z Hoseokiem?

Jego mina od razu zrzędła na co wybuchnąłem głośnym śmiechem. Tak naprawdę nie wiedziałem o co chodziło Jiminowi. Hobi był przemiłym chłopakiem, z którym świetnie mi się spędzało czas. To, że rzekomo należał do osób, które ciągle imprezują, nie czyniło go od razu złym człowiekiem a tym bardziej kimś kto chce mnie w jakikolwiek sposób wykorzystać.

dominant [jikook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz