~Witam
Na zegarze wybija już godzina dwunasta, kiedy Taehyung w końcu raczy wstać po długiej i praktycznie nieprzespanej nocy.
W ten jako pierwszą czynność, którą robi to odświeżenie się w łazience. Stara się wykąpać, posiadając ledwo otwarte oczy, gdzie na swoje ciało rozlewa ładnie pachnący żel. Jego ciało relaksuje się pod wpływem ciepłej wody, pozwalając mu się rozbudzić. W ustach czuje susze, która jest spowodowana kacem, jednak stara się zignorować pragnienie i skupia się na kąpieli.Unosi twarz, w którą uderza woda, po czym przeciera ją dłońmi i wyłącza wodę, gdzie zwraca się w stronę wyjścia z kabiny prysznicowej, jednak widok czyjeś sylwetki za zaparowaną szybą powoduje, że zaczyna krzyczeć.
— Kim ty do cholery jesteś, żeby mnie podglądać?! — krzyczy, nie wiedząc, kto tam stoi.
— Co się dzieje? — Kim słyszy głos Yoongiego, przez co staje się jeszcze bardziej niespokojny. — Juhyun, dlaczego go podglądasz? Życie ci niemiłe? — pyta go z rozbawieniem, lecz Taehyungowi w ogóle nie jest do śmiechu w tej sytuacji.
— Otwarte było, t-to wszedłem i...
— Możecie z łaski swojej wyjść?! — pyta zdenerwowany, chcąc w końcu wyjść z tej niezręcznej sytuacji.
— Ach? No tak, już ci wychodzimy — mówi Yoongi, który chwyta za ramię zaczerwienionego chłopaka, wyciągając go z łazienki. Taehyung słysząc zamknięcie drzwi, automatycznie zamyka w zażenowaniu oczy, mając ochotę się utopić. Może gdyby była jeszcze tutaj wanna to by to uczynił.
— Co za kompromitacja — wzdycha ciężko. Cieszy go fakt, że chociaż twarzy typa nie widział, ale on znacznie więcej widział go i to dosłownie, co znaczy, że będzie niezręcznie się mijać.
Po ogarnięciu wraca do mieszkania, gdzie udaje się prosto do małego salonu, w którym dostrzega zawiniętego w kokon Jimina, który jęczy boleśnie, przeżywając własne katusze.
— Widzę, że kac cię męczy — mówi, zasiadając obok Jimina, który cały drży po zawinięty kocem.— Nic mi nie mówi, przeholowałem — mówi, po czym spogląda na przyjaciela. — A tobie nic nie jest? — pyta zdziwiony.
— Tylko trochę czuję źle, ale nie jest najgorzej — odpowiada.
— Szczęściarz — mruczy pod nosem. — Co się działo w łazience, że tak krzyczałeś? — pyta.
— Nawet nie wspominaj — wzdycha ciężko. — Nie zamknąłem się i jakiś typ wszedł — pokręca nerwowo głową, a Jimin śmieje się w rozbawieniu.
— Widział cię, tak pan Bóg stworzył? — unosi w rozbawieniu brew.
— To kurwa nieśmieszne — mruży oczy, powodując, że Park jeszcze bardziej się śmieje.
CZYTASZ
¿Puede ser?| J.JK & K.TH
Fanfiction[Zakończone] Kim Taehyung od zawsze kochał swojego najlepszego przyjaciela. Jungkook za to kochał kobiety i bycie gwiazdą pornograficznej strony do czasu, aż nie zapragnął więcej. ''Czasem przyjaźń jest jak zamknięcie w bańce, gdy jedno czuje bardzi...