~Witam^^
Taehyung w czasie zajęć stara się skupić na tym, co mówi wykładowca, jednak jest to dla niego nie lada wyzwanie, kiedy to jego myśli nawiedza Jungkook i ich wczorajsza rozmowa. Zastanawia się, czy powiedzenie Jungkookowi prawdy o własnych uczuciach wiele zmieniłoby między nimi. Na dobre czy na złe? Ta druga opcja wręcz paraliżuje jego ciało, a przez to nie jest w stanie odważyć się zrobić ten pierwszy krok.
Jakaś część jego chciałaby, aby to Jungkook był na jego miejscu i przeżywał te burzliwe uczucia, jednak to myślenie było zbyt egoistyczne i wiedział, że to on jest jedynie winny pokochania przyjaciela.— Cały czas robisz zdołowane miny, co się dzieje? — pyta szeptem Hoseok, który dzisiejszego dnia towarzyszy mu w ławce, gdyż Jimin nie pojawił się na zajęciach ani nie wrócił po wczorajszej kłótni do domu. Na domiar złego po Yoongim również nie było śladu i obawiał się tego, jak może wypaść weekendowy wypad na biwak z dwójką rozwodników.
— Nic się nie dzieje — odpowiada cicho.
— Niespecjalnie ci wierzę — mruży swe oczy, a dzwonek zakończający zajęcia ratuje Taehyunga przed pytaniami Hoseoka. Opuszcza wraz z chłopakiem salę lekcyjną, gdzie udają się na boisko szkole, zajmując miejsca przy stole, chcąc w spokoju spożyć lunch. — Wracając... Możesz mi zaufać i powiedzieć, co się dzieje, a postaram się jakoś pomóc — mówi, wracając do wcześniejszej rozmowy. Do ich stoliku dosiada się Namjoon wraz z Seokjinem, którzy serdecznie witają Taehyunga.
— Nie chce o tym rozmawiać, to jest zbyt skomplikowane — szepcze, spoglądając na Hoseoka.
— Co takiego jest skomplikowane? — wtrąca się Namjoon, na którego swe oczy przenosi Taehyung. — Dla mnie nie ma rzeczy skomplikowanych, a jedynie my je komplikujemy, więc chętnie spróbuję zrozumieć twój problem — tłumaczy z opanowaniem.
— Namjoon mówisz, jaki filozof — Hobi wywraca oczami.
— Nie mów tak, to jest przystojny i mój filozof — mówi z uśmiechem Jin, który przytula się do ramienia Namjoona.
— Zakochani — pokręca lekko głową, po czym przenosi oczy na Taehyunga. — Możesz śmiało przy nich mówić, co jak co ale oni są dyskretni i nie mają w zwyczaju plotkować — wyjaśnia ze spokojem.
— No to chodzi o to, że jakby jestem w sytuacji, gdzie czuje coś więcej do mojego przyjaciela — wyznaje nieśmiało, odwracając wzrok, gdy jego policzki przybierają różowego odcieniu. — I boję się wyznać mu prawdę, ponieważ nie chce stracić naszej przyjaźni. Rozumiecie? Jego przyjaźń i obecność jest dla mnie najbardziej szczególna, a nie chciałbym jej stracić przez to, że kocham go bardziej niż tylko przyjaciela — tłumaczy trójce, która słucha go z uwagą.
— Kochasz Jimina? — pyta z zaskoczeniem Hoseok, a Tae otwiera szerzej swe oczy w zaskoczeniu.
— Oszalałeś?! — podnosi w zdenerwowaniu głos. On i Jimin? Gdyby o niego chodziło, to przecież nie czułby się specjalnie zlękniony, aby mu to wyznać. Jednak nie o Jimina tutaj się rozchodzi. — Jimin i ja jesteśmy przyjaciółmi, ale przypominamy... O! Bliźniaczki z filmu Nowy York nowa miłość — tłumaczy, pamiętając dobrze, jak w filmie obie bliźniaczki bardzo różniły się charakterami i sporo kłóciły, a mimo wszystko finalnie były najlepszymi przyjaciółkami.
CZYTASZ
¿Puede ser?| J.JK & K.TH
Fanfiction[Zakończone] Kim Taehyung od zawsze kochał swojego najlepszego przyjaciela. Jungkook za to kochał kobiety i bycie gwiazdą pornograficznej strony do czasu, aż nie zapragnął więcej. ''Czasem przyjaźń jest jak zamknięcie w bańce, gdy jedno czuje bardzi...