-9-

1.2K 98 52
                                    

Kolejny wieczór i kolejne godziny siedzenia przed ekranem komputera.

Stark musiał ogarnąć jeszcze dokumentację przez spotkaniem biznesowym i na całe szczęście akurat kończył.

Zmęczony spojrzał za okno i dostrzegł czerwoną sykwetkę Spidermana.

Wpatrzył się w niego kiedy ten znikał za kolejnymi wieżowcami aby następnie pojawić się dalej jakby znikąd.

Westchnąl cicho zdając sobie sprawę z tego, że naprawdę mimo faktu, że ma Petera nadal jest całkiem sam. Chciał poczuć do niego coś więcej, ale nie widział czy umie, czy da radę poczuć do niego miłość, której tak bardzo mu brakowało. Być może zaczynał, ale nie był pewny niczego co działo się w jego głowie. To było zbyt chaotyczne i niezrozumiałe.

Tymczasem Parker w stroju pająka przemierzał Nowy York starając się wyłapać najmiejszą niedogodność.

Ostatnio było bardzo spokojnie i w sumie cieszyło to chłopaka, który miał więcej czasu dla Tony'ego.

Zatrzymał się na jednym z bloków i usiadł na jego krawędzi.

Miasto po zachodzie słońca wyglądało niesamowicie. Rozświetlone uliczki i bilboardy robiły wrażenie jakby Nowy York miał nigdy nie iść spać.

Tony... mimo że nie znam cię jakoś bardzo długo, to wiem, że jesteś dobrym człowiekiem. Dałeś mi szansę na lepsze życie, dałeś mi bliskość, której nigdy nie miałem.

Twój dotyk dziwnie na mnie wpływa. Kiedy chwyciłeś moją dłoń poczułem coś nietypowego... Tak bardzo chciałem wtedy żebyś zrobił coś więcej, ale nie mogłem tego powiedzieć ani pokazać.

Szczerze? Ciągnie mnie do ciebie naprawdę mocno i powoli zaczynam zwracać większą uwagę na to co robisz.

Kiedy widzę, że się uśmiechasz to ja sam jestem szczęśliwy. Cieszę się z każdego twojego dobrego humoru, podobają mi się twoje dwuznaczne żarty, bo w sumie ciężko ich nie lubić.

Traktuję cię jak przyjaciela, naprawdę dobrego i bliskiego, ale chcę czegoś więcej niż tylko przyjaźni.

Znamy się ponad miesiąc, prawie dwa i to nie powinno potoczyć się tak szybko, ale coś do ciebie czuję...

Nie powinienem nic do ciebie czuć Tony...

Ale chcę więcej niż przyjaźni, chcę więcej niż zwykłych uścisków. Chcę się budzić obok ciebie każdego ranka, całować twoje usta, czuć twoje dłonie na swoim ciele, chcę móc sprawić ci przyjemność...

Naprawdę potrzebuję tego uczucia, które zaczyna rosnąć we mnie z każdym dniem.

Ja cię chyba kocham...

***

Parker wrócił do pokoju przez okno, które zostawił otwarte. Szybko przebrał się w zwykłe ciuchy po to, żeby zaraz wskoczyć pod prysznic i położyć się w łóżku.

Minęło już pół godziny, a chłopak nie byl w stanie zasnąć. Kręcił się z boku na bok, przytulał kołdrę, poduszkę, ale to na nic.

Poddaję się... nie ma bata żebym zasnął.

Podniósł się z miejsca i skierował na balkon. Był tam całkiem sam. Księżyc oświetlał jego twarz i część podłogi wraz z krzesłami.

Peter podszedł do barierki i oparł się o nią wyglądając na miasto. Nie miał pojęcia jak powiedzieć Starkowi, że zaczyna coś do niego czuć.

Asleep    ·starker·    part IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz