-16- (16+)

1.4K 86 46
                                    

Rano Petera obudził się dosyć wyspany, jednak ku jego zdziwieniu Tony'ego nie było obok. Rozejrzał się w poszukiwaniu jego seksownej sylwetki, ale na próżno.

Przekręcił się tylko na bok starając się uniknąć bólu. Wpatrywał się w drzwi mając nadzieję, że już za chwilę wróci i po prostu przytuli go.

Tak, właśnie tego teraz chciał. Zwykłego uścisku od ukochanej osoby.

Drzwi cicho skrzypnęły, a w nich pojawił się Tony z niedużą tacką i talerzem z naleśnikami.

- O, wstałeś! - powiedział rozpromieniony podając chłopakowi śniadanie

- Wow, nie spodziewałem się tego. - wyglądał na nieco zaskoczonego zachowaniem Starka.

Nigdy nic podobnego się nie wydarzyło, a on sam nie mógł nawet marzyć o czymś takim. Tak cholernie chciał, żeby zdarzało się to częściej.

- Smacznego! - powiedział Tony siadając obok nastolatka.

- Dziękuję. - różowiutki rumieniec wkradł się na jego policzki sprawiając, że Peter czuł się coraz bardziej zawstydzony.

Lubił być tak traktowany, chociaż nie przywykł do niczego takiego. Zrobiło mu się zwyczajnie miło. Do tego fakt tego, że Stark siedział obok niego w samych bokserkach dodawał tylko stresu.

Wziął pierwszy kęs do ust i zaraz potem coraz szybciej pałaszował całą resztę.

Po skończonym posiłku położył głowę na poduszce kierując swój wzrok i zainteresowanie na Tony'ego.

- Wyglądasz przepięknie Pete... - powiedział starszy wpatrując się w twarz dziewiętnastolatka.

- Ty też... dzięki za śniadanie, mógłbyś odnieść talerz?

- Jasne, odpoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to od razu mów. Postaram się to załatwić.

Tony wyszedł z brudnym naczyniem zostawiając Petera samego.

W jego głowie kłębiło się kilka myśli, które bezpośrednio powiązane były ze Starkiem.

Obok niego czuł coraz większe podniecenie i cholernie chciał posunąć się dalej. Naprawdę tego dnia potrzebował bliskości i dobrze wiedział, że gdyby mieli skończyć razem w łóżku to nie żałowałby niczego.

Jedynym problemem by jego stan zdrowia i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że mężczyzna nie dopuściłby do takiej sytuacji. Co więcej od parunastu dni nie zrobił sobie dobrze, co przełożyło się tylko na to, że było go dosyć łatwo doprowadzić do podniecenia.

Tony wrócił i usiadł na łóżku patrząc w oczy młodszego.

- Słuchaj Peter, wczoraj mówiłeś, że masz na mnie ochotę... czy ty naprawdę byłbyś gotowy na coś takiego?

- Jak najbardziej. Dobrze wiesz co czuję.

- Jak się czujesz z tym brzuchem? - Stark szybko zmienił temat

- Jest lepiej, ale narazie sam wiem, że musimy wykluczyć mocniejsze zbliżenie. Nie wiem czy to by wytrzymało...

- Tak, słuchaj, jeżeli już o to chodzi to widzę, że ciągnie cię do mnie. Mnie też ciągnie do ciebie i...

- Próbujesz mi powiedzieć, że też coś czujesz?

- Ja... zaczynam. Z każdym dniem czuję coraz więcej. Nie chcę cię stracić w tak głupi sposób jak prawie cię już straciłem. Zwykłym nieporozumieniem. Kiedy jestem obok ciebie naprawdę chciałbym znowu cię pocałować, usłyszeć cichy jęk z twoich ust...

Asleep    ·starker·    part IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz