-19-

709 65 14
                                    

Minęło kilka dni, a Peter zdążył się wykurować. Był umówiony ze Steve'm na lekki trening żeby w końcu móc wrócić do poprzedniej sprawności.

- Hej młody! Jak się czujesz? - zapytał blondyn widząc wchodzącego do sali Parkera

- Nie jest źle, jestem gotowy żeby zobaczyć na co mnie stać. - uśmiechnął się dziewiętnastolatek podchodząc do maty, na której miał zacząć rozciąganie.

- Tony powiedział żeby na ciebie uważać, bo nadal jesteś kruchy, ale zobaczymy jak ci pójdzie.

Peter zaśmiał się cicho zaczynając robić pompki.

- Raz, dwa, trzy... czterdzieści dwa, czterdzieści trzy.

Tyle wyszło zanim opadł na matę.

- Nie ma tragedii, ile robiłeś wcześniej?

- Po sto pięćdziesiąt do dwustu. - powiedział Parker

W jego głosie słychać było lekko zawód.

- Potrzebujesz czasu. Długo nie mogłeś ćwiczyć, ale teraz powoli będzie wracał nasz sprawny Peter. - Steve zmierzwił jego włosy i spowrotem stanął obok maty. - brzuszki, dobij do pięćdziesięciu.

Chłopak od razu wziął się do pracy. Już po czterdziestu czuł, że zaczyna opadać z sił, ale finalnie udało mu się dokończyć serię.

Odetchnął ciężko opadając plecami na materiał.

- Jest serio okej, wystarczą regularne ćwiczenia, nie załamuj się. - Ameryka wyciągnął dłoń do Petera podciągając go tak, aby nastolatek wstał.

Następne 20 minut spędzili na wspólnym, powolnym rozciąganiu mięśni Parkera, który czuł, że jest o wiele lepiej niż chociażby cztery dni wcześniej.

- Dzięki, naprawdę jestem zadowolony z tego treningu - powiedział młodszy - był krótki, ale chwilowo mi wystarczy.

- I takie podejście mi się podoba. - Rogers poklepał jego ramię i odprowadził go do drzwi sali - Trzymaj się tam i nie powtarzaj takich numerów!

Dziewiętnastolatek zaśmiał się tylko i pomachał mu na pożegnanie. Skierował się do swojego pokoju, w którym miał nadzieję, że zastanie swój strój.

- Peter! - idąc korytarzem usłyszał głos Tony'ego - Czekaj!

Chłopak odwrócił się z uśmiechem czekając na podbiegającego w jego stronę mężczyznę.

- Dobrze cię widzieć! - Peter wtulił się w ciało Starka, który momentalnie odwzajemnił jego gest.

- Mam coś dla ciebie, chodź. - geniusz złapał nadgarstek chłopaka i pociągnął go za sobą, szybkim krokiem podążając do pracowni, w której spędził ostatnie dni.

Kiedy weszli do pomieszczenia oczom młodszego ukazał się jego strój. O wiele ładniejszy, o wiele lepiej wyposażony, zrobiony z innego materiału, delikatnie połyskujący w świetle.

- Wow... - chłopak nie był w stanie wydusić z siebie więcej, nigdy nie spodziewał się takiego prezentu.

- Podoba się? - zapytał dumnu z siebie geniusz

- Cholera... jest cudowny, Tony tak bardzo dziękuję! - dziewiętnastolatek rzucił się na szyję Starka ściskając go z prawie całej siły.

Kiedy w końcu udało mu się odkleić od mentora, na jego twarzy widać było szeroki uśmiech, a sam Peter cieszył się jak dziecko.

- DZIĘKUJĘ! - podbiegł do stroju chcąc zobaczyć każdą jego część, poznać każdy nowy mechanizm...

- Posłuchaj, pokazuję ci go nie dlatego, że od razu chcę ci go dać. Nie jest w pełni skończony. Muszę wykonać jeszcze kilka testów. Obiecaj mi, że nie weźmiesz go wcześniej niż za tydzień... nadal trochę się martwię o twój stan zdrowia. - powiedział Tony podchodząc bliżej swojego partnera

- Ja... jasne, rozumiem. - podekscytowanie delikatnie się uspokoiło, jednak młody bohater już nie mógł się doczekać aż przymierzy to cudo.

Jeszcze raz objął Tony'ego chowając nos w zaglębieniu jego szyi.

- Dziękuję. - wymruczał w jego ciało delikatnie zaciskając piąstki na koszulce starszego.

***

W kuchni siedzieli Clint i Natasha rozmawiając na temat nowego telewizora.

- Od tygodnia go męczę o ten tewizor! - powiedział oburzony Barton

- Wiem... kogo się słucha?

Chwila ciszy pozwoliła łucznikowi wpaść na niesamowity pomysł.

- PETER! - krzyknął jakby oświecony swoją ideą

- Racja, skoro są razem to raczej jego posłucha.

- Nat... Stark dla niego zrobi wszystko. - mężczyzna podniósł się z miejsca i poszedł szukać ofiary swojego planu.

Tymczasem Parker siedział w swoim pokoju nieświadomy tego co zaraz miało nastąpić.

- PETER! - Barton wparował do jego pokoju tak niespodziewanie, że chłopak naprawdę się wystraszył

- Co się dzieje?! - dziewiętnastolatek momentalnie wstał gotowy na wszystko.

- Telewizor!

- Co telewizor?

- Powiedz Starkowi, żeby kupił telewizor!

Nastąpiła chwila ciszy i konsternacji, jednak chłopak wrócił do leżenia na łóżku.

- Co będę z tego miał? - zapytał jak gdyby nigdy nic.

- Umm, tego nie przemyślałem. - odparł Clint drapiąc się po głowie.

- W takim razie zapomnij. - zaśmiał się Parker

- Pomogę ci z Tony'm!

- Między nami wszystko jest okej, nie ma w czym pomagać.

- Uwierz mi, że mam już plan. - łucznik uśmiechnął się podejrzanie szeroko

- Oho, już się boję. - nastolatek spojrzał na mężczyznę lekko niepewnym wzrokiem

- Proszę, załatw mi ten telewizor... kupię ci coś fajnego, coś o czym Tony nie będzie musiał się dowiedzieć.

- Hmm... brzmi kusząco, ale co by to niby miało być?

- Tajemnica. Dowiesz się jak dostanę swój telewizor.

- W sumie nic nie mam do stracenia. - Peter wzruszył ramionami wstając z miejsca - jeszcze dziś usiądziesz przed nowym ekranem.

Wyszedł z pokoju kierujac kroki w stronę pracowni Starka.

- Hej! - przywitał się siadając obok niego

- Cześć młody, co cię tu sprowadza? - zapytał mężczyzna, z uśmiechem podnosząc wzrok

- Jest sprawa, Clint obiecał mi niespodziankę jak załatwię mu ten telewizor, co o tym myślisz?

- Nie zdziwiłbym się jakby tą niespodzianką była psia kupa rano na twoim łóżku - stwierdził starszy wracając do pracy - ale niech będzie, jestem ciekawy co wymyśli tym razem.

- Dzięki, jesteś super! Wpadnę do ciebie wieczorem! - powiedział dziewiętnastolatek, następnie szybko całując jego policzek.

Wrócił do Clinta z szerokim uśmiechem.

- Wisisz mi niespodziankę. Zalatwiłem ci telewizor. - ponownie znalazł się na łóżku obserwując jak na twarzy Bartona zaczynała pojawiać się czysta radość.

- DZIĘKUJĘ! A co do niespodzianki to nie będziesz musiał długo czekać. - powiedział tanecznym krokiem opuszczając pokój młodszego.

Ten tylko zaśmiał się na samą myśl jak łucznik zareaguje kiedy telewizor pojawi się przed kanapą.

Asleep    ·starker·    part IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz