Czy to miłość?

Rozdział 1

- Widzieliście Amelkę? - pytała wszystkich Oliwia na korytarzu. Nie mogła mnie znaleźć, a musiała powiedzieć mi coś ważnego.

- Ooo, jesteś. Wszędzie Cię szukałam, a ty siedzisz na parapecie w toalecie. Ojejku, ty płaczesz??? Co się stało??!! - powiedziała Oliwka, znalazła mnie w kiblu całą zapłakaną.
- Nic - powiedziałam zasmucona.
- No przecież widzę, nie udawaj, jestem Twoją przyjaciółką. Możesz mi mówić o wszystkim.
- No dobra, po prostu cały czas widzę osoby trzymające się za rękę, te zakochane pary. Też bym tak chciała, ale jestem taka brzydka, że nikt mnie nie chce. Nawet nie wiem co to miłość.
- Nie martw się. Poczekaj jeszcze chwile i ty poznasz swojego księcia na białym koniu. I jesteś śliczna....
- Ty już masz wspaniałego chłopaka... A słyszałam, że miałaś mi coś powiedzieć..... - zakończyłam temat miłości. Już miałam dość tego wszystkiego. Najchętniej zamknęłam bym się w pokoju i tam siedziała przez cały czas, póki nie przyjdzie jakiś przystojny, miły, romantyczny i kochany chłopak...
- Chciałam powiedzieć, że do naszej klasy będzie chodził jakiś nowy chłopak. Usłyszałam jak dyrektorka gadała z panią Malewicz. Prawdopodobnie bardzo dobrze się uczy, tak jak ty... Może coś z tego będzie.? - zaśmiała się Ol. Pani Malewicz to nasza wychowawczyni.
- Ah, przestań. A tak właściwie chcesz dziś u mnie nocować? Moja mama idzie do koleżanki, a tata do pracy na nockę. Pozwolili mi Ciebie zaprosić, bo będę miała wolną chatę. - zaproponowałam.
- No pewnie. Moi rodzice na pewno się zgodzą. To o której? - zapytała Oliwka.
- O 16 ci pasuje? Byłoby super.
-Spoko, to będę o 16. - nagle zadzwonił dzwonek i musiałyśmy iść na lekcję historii.
- Musimy już iść. - Obie nie nawidziłyśmy tego przedmiotu. Był strasznie nudny i uczyła go nasza wychowawczyni, w końcu zobaczę tego nowego chłopaka... Może na serio coś z tego będzie......

____________________________________________________________

I mamy pierwszy rozdział 😄 Dzisiaj taki krótki, jutro będzie następny trochę dłuższy.

Patrycja20023