Rozdział 10

353 24 1
                                    

Zaczął mnie namiętnie całować. Wiedziałam co dalej się stanie. Nie sprzeciwiałam się. Ściągnął ze mnie wszystko tak samo jak ja z niego. Byliśmy nadzy. Było wspaniale. Bałam się, ale poddałam się całkiem Patrykowi. Nagle poczułam ból. To był wspaniały ból. Wiedziałam co się stało. Po godzinie zasnęłam wtulona w mojego chłopaka. Gdy rano otworzyłam oczy spostrzegłam, że Patryka przy mnie nie ma. Ubrałam moją bieliznę i jego koszulę. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam płatki róży prowadzące do łazienki. Weszłam tam i zobaczyłam, że w wannie leżał rozebrany Patryk. Także się rozebrałam i położyłam się na nim. Rozmawialiśmy o nas i o przyszłości.

- Wychodzimy? Zrobiłem się głodny - powiedział mój chłopak
- No pewnie. Muszę powiedzieć ci coś ważnego. - odpowiedziałam
- Tak? - zapytał lekko zdziwiony
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też - zaśmiał się. Chyba myślał, że chodzi o coś innego. Wyszliśmy z wanny, powycieraliśmy się i poszliśmy do kuchni. - Co chcesz na śniadanie?
- Hmm, może naleśniki
- Ok, dla Ciebie wszystko skarbie. Moje naleśniki są najlepsze. Zaraz się przekonasz. - powiedział i zaczął przygotowywać śniadanie. Dopiero teraz zauważyłam, że w samych bokserkach wygląda tak słodko i seksownie.

Po 10 minutach

- Gotowe - powiedział Patryk stawiając na blacie kuchennym talerz z dwoma naleśnikami.
- Dzięki - uśmiechnęłam się.
- Smacznego! - powiedział składając na moich ustach namiętny pocałunek.
- Uważaj, bo zaraz Ciebie zjem, jesteś taki słodki.
- Haha, chyba ja Ciebie. Jesteś dzisiaj niegrzeczna. - zaśmiał się przytulając mnie.
- Pyszne - powiedziałam zjadając jednego naleśnika
- Mówiłem....

Wyszłam za 2 godziny od śniadanka.

- Cześć mamo- powiedziałam wchodząc do domu
- Cześć słoneczko, co tak długo byłaś u Patryka? - zapytała mama
- A co? Nie mogę?
- Możesz, możesz, ale się martwię dlatego mogłaś nas powiadomić wcześniej, że zostajesz na noc.
- Dobrze, przepraszam - powiedziałam wchodząc po schodach na górę. Weszłam do swojego pokoju i od razu sięgnęłam po telefon. Zadzwoniłam wpierw do Oliwii a potem do Wiki. Opowiedziałam im wszystko co się stało tej nocy. Były zdumione....

Następnego dnia

Wstałam jak zwykle o tej samej porze. Popatrzyłam na kalendarz. Dzisiaj moje urodziny! Całkiem zapomniałam. Wyszykowałam się i jak zwykle o 7:40 wyszłam do szkoły. Zdziwiłam się, że rodzice nie złożyli mi życzeń. Zawsze pamiętali o moich urodzinach. Dziś kończę Sweet Sixteen.

W szkole
- Hej dziewczyny - powiedziałam
- O, cześć Am. - powiedziała Ol
- Hej - powiedziała Wiki.
- Wyskoczymy dzisiaj na miasto np. do klubu karaoke? - zaproponowałam
- Wiesz dziś nie mogę - powiedziała Wiki
- Ja też niestety nie - odpowiedziała Oliwia
- Aha szkoda - czyżby one też nie pamiętały?
- Hej księżniczko - powiedział Patryk przytulając mnie
- Hej, może ty pójdziesz ze mną chociaż do kawiarni po szkole? - zapytałam
- No pewnie - nie wiem czemu puścił oczko do dziewczyn. Mam nadzieję, że mnie nie zdradza.
- To fajnie, idziemy na lekcję?
- Tak - powiedział Patryk
- Ok - powiedziały dziewczyny.

Po szkole w kawiarni
- Dzień dobry, co państwo sobie życzą? - powiedział kelner
- Dzień dobry - powiedzieliśmy razem
- Ja poproszę szarlotkę i cappuccino - powiedziałam
- Ja to samo - powiedział mój chłopak.
- Zaraz podam - powiedział kelner

Po 5 minutach
- Proszę - powiedział kelner
- Dziękujemy - odpowiedzieliśmy. Zjedliśmy i wypiliśmy przy rozmowie. On też zapomniał o moich urodzinach. Było mi przykro. Poszliśmy do mojego domu. Otworzyłam drzwi. Światło było zgaszone. Myślałam, że nikogo nie było, ale nagle.....

______________________________________________________

Mamy już 10 rozdział ☺️ Ciekawi co dalej?
Autorka

Czy to miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz